Ale numer z facetem, Pan Radziszewski to był wuj mojej koleżanki..... i nasłuchałem się o nim (no ale nie mi go oceniać), natomiamas podziwiam finezję proboszcza jak ukarał (pośmiertnie co prawda) owego obywatela.

A tak swoją drogą, to skoro nagradzają ludzi pośmiertnie, to czemu nie karać?

Osobna sprawa, że nie chciałbym mieć grobu na swoim podwórku, takie śmiertelnie poważne gospodarstwo... eh. Ciekawe jak rozwiązana zostanie sprawa z ujęciami wody (bo pewnie przy domu gdzieś tam studnia jest)