Cytat Zamieszczone przez lucyna
najbardziej bezwzględny sposób pozbywania się psa zdarzył sie kilka lat temu. Koledzy uratowali wilczura który na stalowej lince był przywiązany do dzewa. Aby nie słychać było pisków pyszczek zakleblowano mu tasmą. Przygarnął go KIiju w Woli Michowej. Przez miesiące widać było ranę na szyi.
Przepraszam, bo w sumie znów nie na temat ale nie mogę się powstrzymać. Jak to było powiedziane w filmie CK Dezerterzy "w słowniku ludzi kulturalnych brak określeń dostatecznie obelżywych", żeby opisać właścicieli tak traktowanych psów. Najchętniej przywiązałbym takiego bydlaka identycznie, jak on psa, do drzewa i zakleił ryj taśmą. Skąd się w tych "ludziach" (chyba nie zasługują na to, by ich tak nazywać) bierze tyle okrucieństwa, nie mam pojęcia. Najgorzej, że pozostają bezkarni...

[Moderator]: Ponieważ zrobiło sie z tego 4 strony, posty o psach zostały wydzielone z "Bieszczady zimą", jako że nie mają z tematem nic wspólnego -tu jeśli jest taka potrzeba mozna kontynuowac wątek do woli.