Pokaż wyniki od 1 do 10 z 42

Wątek: Krótki zimowy pobyt Bertranda

Widok wątkowy

  1. #16
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie

    Wieczorem jeszcze telefon do Anyczki z propozycją, że mogę dnia następnego zabrać ją z Zagórza i zawieźć do chatki. Anyczka odmawia, :( nie chce skorzystać. Mówi, że jest chora :( , ale w chatce powinien być jej kolega z Wrocławia. O.K.
    Ranek. Wcześniejszy niż wczoraj. Wstajemy wcześniej, bo dzieci /Barnaba z Anią/ przyjeżdżają do Zagórza. Nie aż tak wcześnie, żeby na nich czekać. :D Wstajemy tak, żeby być wyspani :D . Młodzi chcą mieć darmowy transport to niech poczekają . Wychodzimy przed dom. Odwilż. Ciepło. Ze śniegu robi się breja. Zaczynam się obawiać czy podjadę do Sawkowczyka . Podjechałem bez specjalnych problemów. Dalej poszło gładko. Jesteśmy w Zagórzu. Zabieramy dzieci i wracamy do Leska. Po drodze w Plusie spore zakupy żywności i o dziwo winnych flaszek.

    Dalej już prosto do chatki. Prowadzę starą drogą przez potok :D . Lód jest pozarywany. Znaczy ktoś wpadł do wody :D . W chatce jest wielbłąd, którego widzieliśmy dnia wczorajszego. Trochę się zdziwił jak się go zapytałem co słychać we Wrocławiu. Wypiliśmy z Barnabą browara, zostawiłem im szampana na noc sylwestrową i pojechaliśmy. :D Po drodze spotykamy następnego wielbłąda, który szuka chatki. Jest zdecydowanie od nie za daleko, :o żeby już jej szukać. Tłumaczę mu drogę i jedziemy dalej.
    Chciałem przez przełęcz zajechać do chatki za górą :D . Niestety dało się jechać tak długo, jak pług odgarnął. Potem już nie. :( Nie chciałem ryzykować tego, że utknę na tej górze i skończę jak ten biedak, od którego wzięła się nazwa tej przełęczy . Zawróciłem.
    Miałem plana awaryjnego, ale nic nie mówiłem Ranatce. Zajechaliśmy do Cisnej. Tam jakieś zakupy i jazda dalej. Chciałem obejrzeć chatkę, którą znalazłem zimą ubiegłego roku. Wtedy jechałem do niej pługiem :D . Niestety teraz nie dojechałem nawet nie do ostatniej chałupy we wsi i dalej poszliśmy pieszo. A deszczyk siąpił . Spacerek nie był najprzyjemniejszy , ale nie o to w tym chodziło :D . Na razie nie uprzedzałem Renatki, że do Karawanu wrócimy po ciemku . Po co ma się za wczasu denerwować :D , a bojaźliwa jest . W końcu widać chatkę. Podchodzimy do góry. Chatka zamknieta na cztery spusty i w dodatku nawet okiennicy nie da się otworzyć tak jak rok temu :o . Czy ktoś z Was wie kto ma do niej klucze
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    bertrand236

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Zimowy pobyt w Bieszczadach - z dzieckiem
    Przez Xysiu w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 13-12-2012, 10:49
  2. Wiosenne ognisko Bertranda
    Przez bertrand236 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 163
    Ostatni post / autor: 18-12-2009, 14:31
  3. Jak Bieszczad zakpił sobie z Bertranda...
    Przez bertrand236 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 38
    Ostatni post / autor: 14-01-2007, 22:27
  4. Krótki zimowy wypad w Bieszczady...
    Przez WojtekR w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 18-01-2006, 13:07
  5. krótki urlop
    Przez Olek w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 22
    Ostatni post / autor: 16-07-2003, 09:08

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •