Wieczorem jeszcze telefon do Anyczki z propozycją, że mogę dnia następnego zabrać ją z Zagórza i zawieźć do chatki. Anyczka odmawia, :( nie chce skorzystać. Mówi, że jest chora :( , ale w chatce powinien być jej kolega z Wrocławia. O.K.
Ranek. Wcześniejszy niż wczoraj. Wstajemy wcześniej, bo dzieci /Barnaba z Anią/ przyjeżdżają do Zagórza. Nie aż tak wcześnie, żeby na nich czekać. :D Wstajemy tak, żeby być wyspani :D . Młodzi chcą mieć darmowy transport to niech poczekają. Wychodzimy przed dom. Odwilż. Ciepło. Ze śniegu robi się breja. Zaczynam się obawiać czy podjadę do Sawkowczyka
. Podjechałem bez specjalnych problemów. Dalej poszło gładko. Jesteśmy w Zagórzu. Zabieramy dzieci i wracamy do Leska. Po drodze w Plusie spore zakupy żywności i o dziwo winnych flaszek.
Dalej już prosto do chatki. Prowadzę starą drogą przez potok :D . Lód jest pozarywany. Znaczy ktoś wpadł do wody :D . W chatce jest wielbłąd, którego widzieliśmy dnia wczorajszego. Trochę się zdziwiłjak się go zapytałem co słychać we Wrocławiu. Wypiliśmy z Barnabą browara, zostawiłem im szampana na noc sylwestrową i pojechaliśmy. :D Po drodze spotykamy następnego wielbłąda,
który szuka chatki. Jest zdecydowanie od nie za daleko, :o żeby już jej szukać. Tłumaczę mu drogę i jedziemy dalej.
Chciałem przez przełęcz zajechać do chatki za górą :D . Niestety dało się jechać tak długo, jak pług odgarnął. Potem już nie. :( Nie chciałem ryzykować tego, że utknę na tej górze i skończę jak ten biedak, od którego wzięła się nazwa tej przełęczy![]()
. Zawróciłem.
Miałem plana awaryjnego, ale nic nie mówiłem Ranatce. Zajechaliśmy do Cisnej. Tam jakieś zakupy i jazda dalej. Chciałem obejrzeć chatkę, którą znalazłem zimą ubiegłego roku. Wtedy jechałem do niej pługiem :D . Niestety teraz nie dojechałem nawet nie do ostatniej chałupy we wsii dalej poszliśmy pieszo. A deszczyk siąpił
. Spacerek nie był najprzyjemniejszy
, ale nie o to w tym chodziło :D . Na razie nie uprzedzałem Renatki, że do Karawanu wrócimy po ciemku
. Po co ma się za wczasu denerwować :D , a bojaźliwa jest
. W końcu widać chatkę. Podchodzimy do góry. Chatka zamknieta na cztery spusty i w dodatku nawet okiennicy nie da się otworzyć tak jak rok temu :o . Czy ktoś z Was wie kto ma do niej klucze
![]()
![]()
![]()
Zakładki