Do Igora: Wszystko swietnie jesli chodzi o liberalizm, ale dla mnie to baaaardzo daleko od "skrajnej prawicy", ktora z zalozenia (przynajmniej dla mnie) jest raczej konserwatywna niz liberalna. Jesli mowisz o prawicy w znaczeniu liberalizmu zarowno gospodarczego, jak i swiatopogladowego, to jestem z Toba obiema rekami i nie tylko, ale definiujmy dokladnie pojecia, bo znam wiele osob na pewno mniej liberalnych ode mnie, natomiast uwazajacych sie (i tu moja pelna zgoda) za zdecydowanie bardziej prawicowe niz ja.
Z drugiej strony, pojmowanie liberalizmu w sensie tolerancji i wolnosci idei wydaje mi sie blizsze lewicowej niz prawicowej filozofii. Wywodzac z samego jezyka (choc moze ide za daleko) bliskimi pojeciami sa liberalizm i libertynizm, a o tym ostatnim na pewno nie mozna powiedziec, zeby byl bliski jakkolwiek pojetej prawicowosci.
Jesli zgodzilibysmy sie, ze w pojeciu LIBERALIZM miesci sie zarowno rynkowe podejscie do gospodarki, jak i silnie wolnosciowe czy tez skrajnie tolerancyjne podejscie do ideowosci, swiatopogladu, etc., to jestem z Toba calym sercem. Wiecej, uwazam ze tak zdefiniowany liberalizm (szczegolnie w jego czesci swiatopogladowej) - ale na pewno nie prawicowosc! - moglby byc jedna z kluczowych cech opisujacych wspolczesny typ Otrytczyka.
Zakładki