Mnie się Węgierska Górka kojarzy głównie z polskimi fortyfikacjami z lata 1939 r., ale popieram Jabola w całej rozciągłości... Do WG mam bliżej niźli w Biesy , może się tam tego lata wybiorę ale DW Leśniczówka ominę szerokim łukiem, bo wyznaję zasadę że właśnie NIE WSZYSTKIE chwyty są dozwolone