Witam!
Z zwiazku z wyświetlaną niedawno w tvp kultura "Siekierezadą" w reżyserii Witolda Leszczyńskiego chciałbym poruszyć ciekawy problem, związany z tym filmem.
Zawsze zastanawiało mnie: co ma na Boga ten film wspólnego z Bieszczadami???
No właśnie, wychodzi na to, że nic. Jeśli mnie pamięć nie myli to miejsce akcji wersji filmowej nie jest sprecyzowane ponad nazwy miejscowości, których próżno szukać na mapie Bieszczadów.
Oczywiście, film jest adaptacją powieści poetyckiej Edwarda Stachury pod tym samym tytułem. No i tu się pojawia drugi problem. W książce miejsce akcji jest sprecyzowane dość dokładnie. Powieść zaczyna się od podróży głównego bohatera koleją, gdzie wspomina ostatnio przeczytaną informację prasową o śmierci Cybulskiego. Dojeżdza jednak do "miasta o wielu mostach nad Odrą". Ja się pytam: gdzie tu Bieszczady? Przecież chodzi o Wrocław!!!
Później co prawda Janek wyjeżdza z miasta i jedzie do lasu na ścinkę, ale jakoś trudno sobie wyobraźić, żeby z Wrocławia jechał aż do Cisnej.
W filmie zresztą krajobraz wygląda jakoś tak mało górsko...
Wniosek nasówa mi się tylko jeden. Mam wrażenie, że wszyscy "znawcy" tematu ulegli jakiejś zbiorowej autosugestii i na podstawie nazwy "baru dla turystów" w Cisnej wysnuli wniosek o związku powieści Stachury z Bieszczadami.
Innej odpowiedzi nie znajduje. Jeśli ktoś wie dlaczego tak bardzo "Siekierezada" kojarzy się ludziom z Bieszczadami to niech da znać.
Pozdrawiam!
Mikołaj
Zakładki