Też mnie zafrapowały te komuchy. A może Bieśdziad jest jakim wysłannikiem elpeeru, tudzież innego sprawiedliwego prawa? W każdym bądź razie wrażenie robi jakby był z Torunia.
Marcin
Taa następny chory z nienawiści do wszystkich i wszystkiego...
Moje są góry, górki i góreczki:)
chodziło o metodyke działania z innych czasów, zmaknąć, zakazać, nie wpuścić (sowieckie może raczej podejście...) a dla siebie zachować. .....Choć może porównanie z PRL-em nie trafione, bo w tamtych czasach można było chodzić w więcej miejsc, a partnerem do rozmów w sprawie wejścia np. na szlak graniczny , czy na Kińczyk był komendant lokalny WOP i wszystko się z nimi załatwiło normalnie.... Spędziłem w okolicach Kinczyka kiedyś 14 dni i oni wiedzieli, że tam siedzimy, sami tylko zwracali uwagę na pograniczników radzieckich, żeby lepiej omijać ich z daleka, co się udawało parę razy. ...A w BPN zapomnieli o dawnej koncepcji bieszczadzkiego rezerwatu turystycznego, ale to zupełnie inna bajka. W każdym razie nie mogę zrozumieć dlaczego nie wraca się do tradycji przedwojennych (tutaj w przebiegu szlaku) a utrwala inną, z czasów PRL.
Rozwiązanie dopiero przyjdzie jak może kiedyś otworzą przejście turystyczne na przeł. Beskid w Wołosatem. A działania BPN będą nieskuteczne i co poradzą> Pamiętam dyskusje podobne o szlaku przez Rabią Skałę na Kremenaros, a nawet przywrócenie szlaku granicznego przez przeł. Nad Roztokami Grn. też były uzasadnienia naukowo-ekologiczne- jakieś tam, żeby tego nie było. Pewnie i z Kinczykiem i Opołonkiem w końcu coś drgnie, o zejściu z Halicza nad San nie mówiąc.
Więc uwaga do Marcinsa, jak Cię pisoory nie chciały wsadzić do puszki do nie wiesz o czym mówisz ...to tak by the way.
Ostatnio edytowane przez bieśdziad ; 27-06-2011 o 17:23
Browar,
do BdPN nie dotarły po prostu rezultaty badań amerykańskich naukowców w zakresie "wildland recreation" z lat 90-tych, tam też mieli kiedyś pomysły na zamykanie...zmienili na udostępnianie i zarządzanie tą dziedziną nawet w najdrobniejszych rozwiązaniach. Wszystko dla popularyzacji aktywnego, czynnego wypoczynku, np. zamiast mostków (kórych pełno i choć przoduje w tym TPN) na dojściach na szlaki , przerzucone drzewa, zamiast płotów na polach namiotowych głazy, duże kamienie, dużo wiecej schornów i szałasów turystycznych do noclegów, przygotowane miejsca na ogniska i biwaki (z drewnem na opał) itd itp...
Polecam Ci np. publikacje profesora Uniwersytetu w Knoxville (Tennessee) Williama E. Hammita oraz Davida N. Cole z Montany... i innych (strony internetowe służby parków narodowych). Zauważ np. , że tam gdzie nie ma łatwego dotarcia na szlak, na tym szlaku nie ma śmieci praktycznie...turysta , który chodzi " z plecakiem" po górach nie syfi w nich. Kiedyś nie było ułatwień na wejściach na połoniny, wielu specerowiczy nie było np po deszczu wejść na nie w rezultacie nie zadeptywali ich. Bo tzw aktywna turystyka, kwalifikowana jest proekologiczna....
Ostatnio edytowane przez bieśdziad ; 27-06-2011 o 17:47
Dziadku, jakbyś nie zauważył to od czasów przedwojennych wiele się u nas zmieniło. Trudno odtworzyć przedwojenny przebieg szlaku bo niezły jego kawałek leży obecnie poza granicami. A nawet to co mamy u siebie powinniśmy wyjątkowo szanować.
Nie twierdzę, że ten szlak ma po wsze czasy pozostać zamknięty, ale jakoś Twoje argumenty mnie nie przekonują. Samych Amerykanów też nie
To co, przenosimy to na nasz grunt? Tylko park musi sięgać pewnie aż pod moje okna.Zamieszczone przez Wikipedia
I jeszcze jeden cytat:
Wychodzi mi po pobieżnych obliczeniach, że średnio każdy kilometr kwadratowy został odwiedzony w 2005 przez jednego turystę. Idąc tym tropem do naszego parku należałoby wpuszczać 300 turystów rocznie i pozwalać im na wszystko. Nawet na wejście na Kińczyk. Bardzo by mi się to podobało, ale pod warunkiem, że z tych 300 przepustek ja dostałbym tak ze 30.Park Narodowy Wrangla-Świętego Eliasza (ang. Wrangell-St. Elias National Park) - park narodowy położony w południowo-wschodniej części stanu Alaska w Stanach Zjednoczonych. Park został utworzony w 1980, na obszarze o powierzchni 53 321 km². Jest to największy park narodowy w Stanach Zjednoczonych oraz trzeci co do wielkości na świecie. [...]
Dojazd do parku jest możliwy autostradą z Anchorage a następnie dwoma żwirowymi drogami [...]. Łączna liczba turystów którzy odwiedzili park w 2005 wyniosła 56 224.
ale tam jest inna skala, a nie chodzi o warunki 1:1 , a rozwiązania... W dodatku przykład ze specyficznego stanu, porównaj przykłady z Yosemite, czy Yellowstone, z Appalachów tam jest znacznie więcej osób, z resztą spotkałem w Polsce już kilka takich miejsc, tak zagospodarowywanych, więc można ....chłopczyku warto, aby i tak ten mały kawałek, który pozostał był przywrócony, a warto bo to tam już nie spoktałbyś żadnych tłumów (przy zamknięciu drogi z Wołosatego) - egalitaryzm, czy elitaryzm w górach (jeśli wiesz, co te słowa znaczą) to zawsze było różnie rozumiane przy organizacji turystyki w górach.
nie ja sprowadziłem,....... po prostu nie obrażaj się, nie każdy młody człowiek wie co to znaczą te słowa w tym właśnie wypadku, dyskusja toczy się na ten temat od lat... sprawdź u takich klasyków "turystyki" jak Krygowski, Orłowicz....
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki