No i wreszcie ktoś mnie poparłZamieszczone przez Michał
No i wreszcie ktoś mnie poparłZamieszczone przez Michał
I to pamiętam dokładnie. Jeden wagon - 2 sołdatów. Nie wiem, czy to był dokładnie taki wagon jak na zdjęciu ale miał dwie platformy i tam stali żołnierze. Rozumiem też, że w innym czasie jeździc mogło 2 żołnierzy w całym składzie. Wszystko się na tym padole zmienia, więc i mógł się zmienić stan ilościowy radzieckich żołnierzy w pociąguZamieszczone przez bertrand236
Pozdrawiam
bertrand236
Do tej pory byłem przekonany że na tej trasie były cztery szyny na jednym torowisku.
Na przemiennie : ruskie i nasze.
... ale śledząc nerwową dyskusję na wątku zaczynam wątpic w to co pamiętam.
Bertrand masz całkowitą rację. Ja jeździłem tym pociagiem przez dwa lata 4 razy w miesiacu. Były to lata 1979-1981. W latach po stanie wojennym już nie tak często, ostatni raz jechałem w 1986 roku. I przez tamte lata zawsze kazdy wagon był obstawiany przez dwóch wojskowych. Nie pozwalali otwierać okien, na co zreszta zawsze zwracał też uwagę konduktor. Jak było później to nie wiem.
pozdrowieniazbyszekj
Oj, chciałbym zobaczyć takiego maszynistę po jeździe takimi torami.Zamieszczone przez Henek
Musiałby chyba potem iść do okulsty żeby zeza leczyć.
pozdrawiam
malo :wink:
wiem jak było wcześniej - pierwszy raz jechałem w pażdzierniku 1970Zamieszczone przez zbyszekj
i zdaje mi sie ,że jedni i drudzy mają racje - bo na tej trasie jeżdziły różne składy wagonów --na trasach reginalnych takie jak na pierwszym planie zdjącia Bertranda --a na trasach dalekobieżnych jeżdziły wagony bez platform takie jak na tym samym zdjęciu widać w głębi.
Jechałem pociągiem (bardzo długi skład) relacji chyba Stróże -- Wa-wa przez Zagórz- UD Krościenko - Przemyśl i dalej do Wa-wy i dokładnie "obstawa " tak wyglądała jak na zdjęciach Lupino , tylko bez kasków (łat na mundurach nie przypominam sobie), ale reszta identycznie wyglądała, a psów chyba wtedy nie wprowadzali bo pociąg był tak przeładowany ludżmi ,ze nie było miejsca dla psa :) Ten "drąg " rygiel podczepiali przy otwartych drzwiach jedną stroną o tą białą poręcz przy wejściu do wagonu ... tak mi sie to kojarzy
"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
Witam! Przez 3 dni nie mogłem śledzić wątku, bo "chirurdzy" wycinali wirusa ze sprzętu . Lupino dzięki za zdjęcia. Potwierdzam to co napisał joorg, zbyszekj i lupino bo widziałem i nic nie poradze na to, że jeszcze pamiętam. Nie chodzi o licytacje ile razy ktoś jechał i co widział. Na pewno inaczej było w latach 70- tych, a inaczej w 80- tych, zwłaszcza zaraz po stanie wojennym, a jeszcze inaczej w środku sezonu. Jedno jest pewne- było INACZEJ. No, ale o tym proponuje pogadać przy piwku w jakimś bieszczadzkim barze kolejowym :D .
Z tego wzgledu,ze i ja jestem milosnikiem kolei wtrace pare zdan.Kiedys jezdzilem dosyc czesto tym odcinkiem,ale nie pamietam zakazu otwierania okna za kazdym razem wychylalo sie dziesiadki ludzi,niektórzy tylko patrzyli,a inni czesto pozdrawiali miejscowych ludzi machajac rekami.
Wnioskujac z twoich wypowiedzi masz napewno ogramna wiedze na temat kolei,ale jest jedno ale,o ile sie nie myle to w 1993 jechalem tym pociagiem do kolegi ´na przysiege wojskowa,a nie moglo to byc w 1991,bo wtedy jeszcze chodzil do zawodówki.Super fotki PozdrawiamZamieszczone przez Lupino
Witam serdecznie!
Racja leży pewnie po środku. Ja miałem szczęście widzieć to co na zdjęciach, ale zaznaczam że zawsze był to szczyt sezonu. Może poza szczytem wyglądało to bardziej ludzko. Niestety nie wiem jak było w latach 70-tych.
Co do daty zamknięcia nie będę się sprzeczał, taką datę znalazłem, ale jest to do sprawdzenia. Co do wiedzy na temat techniki kolejowej to jest to po prostu moja praca.
pozdrawiam
J.Lupino
Ot taka ciekawostka tylko pośrednio zwiazana z tematem :D
http://transwers.nh.pl/czytelnia/kt_mgr.pdf
Pozdrawiam
bertrand236
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki