Teraz to już sam niewiem.Na psychologi się nie znam,na tych prowizjach tak samo.Winny tez się nie czuję,bo czytając Twoją Lucyna wypowiedź uważam że jest to atak na arrtura,związany tylko i wyłącznie z wykonywanym przez Ciebie zawodem.Arrtur się nie odzywa...,zresztą nikt sie nie odezwał.Może inni to inaczej odebrali czytając,ja odebrałem to tak jak opisałem i chciałem tutaj zaznaczyć że nie miałem na celu jakiekolwiek obrażanie Ciebie,chodziło mi tylko o ten konkretny post i tą sytuację.Uparty też nie jestem,tak więc gdybym się mylił to przepraszam.Pozdrawiam Leszek



Odpowiedz z cytatem
Zakładki