Doczu,skoro szukaliście lochów i skarbów to wcale sie nie dziwię,że na kirkut nie trafiliście.W jego okolicy nie uświadczysz ani jednego ani drugiego Choć kto tam wie,co Żydzi zakopywali w ziemi..
Otóż XVIII-wieczny jeszcze kirkut mieści się na północny wschód od zamku na stoku wzgórza.Idziesz wąską uliczką wzdłuż dawnych murów przez teren zamku dolnego. Mijasz resztki dawnej baszty i bramy wjazdowej, po czym schodzisz do ul. Podzamcze. Ona zaprowadzi Cię na kirkut.Kiedy byłam tam pierwszy raz,średnio poinformowana pani na zamku powiedziała,że najlepiej pytac się o cmentarz autochtonów,bo ona sama nie potrafi podac mi instrukcji obsługi Nie wzięła jednak pod uwagę,że i autochtoni moga mieć o tym blade pojęcie..trafiłam chyba tylko dzięki intuicji.Na pierwszy rzut oka nie widać,że te walające się pod tonami liści i chaszczów potrzaskane kamienie to macewy.Nie ma tez żadnej informacji ani ogrodzenia.Nie było znaczy się,bo ponoć ostatnimi czasy wzięto się za dokumentację cmentarza.Bynajmniej nie dla potrzeb turystów,których do Będzina sprowadza przede wszystkim chęć obejrzenia zamku bądź turniejów rycerskich.Gdyby rozpuścić plotę,że jakiś tam Mosze zakopał na kirkucie skarb,to może i cmentarz stałby się obiektem pielgrzymek turystów i innych poszukiwaczy skarbów (vide młody Doczu ).Póki co jest to ciągle jeszcze dobry punkt zaopatrzenia surowcowego
Zakładki