Chata przetrwała najazd Wodników i ich przyjaciół na Otryt. Było świetnie. Grotku to była znakomita idea. Pojawiło się sporo osób, które na Górze były po raz pierwszy, lub po dłuższej nieobecności.
Taka frekwencja w lutym... Chata tętniła życiem
Myślę, że Grotku, żę spokojnie możesz zacząć myślec o organizacji następnego "desantu" na górę :D
Gorąco pozdrawiam wszystnich wodnikowych gości i wszystkich sympatyków chaty
Beata
Zakładki