7 września 2009, 14:30
Bieszczadzki Park Narodowy bez certyfikatu PAN Parks
Krzysztof Potaczała
Bieszczadzki Park Narodowy utracił międzynarodowy certyfikat PAN Parks. Miał go od 2002 r. jako jedyny park w Polsce.
Rocznie Bieszczadzki Park Narodowy odwiedza kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Na zdjęciu: punkt sprzedaży biletów i informatorów na Przełęczy Wyżniańskiej.
(Fot. Krzysztof Potaczała)
Według lakonicznego komunikatu, zamieszczonego na stronie internetowej PAN Parks, BdPN nie wywiązywał się z prac dla zrównoważonego rozwoju turystyki i budowy partnerstwa lokalnego. O szczegółach nie ma nic.
PAN Parks przedstawia się jako fundacja promująca ochronę przyrody i rozwój turystyki wysokiej jakości w parkach narodowych Europy. Fundacja przyznaje certyfikaty (na wniosek danego parku) wedle ustalonych zasad i kryteriów.
Dotyczą one m.in. walorów przyrodniczych, zarządzania ruchem turystycznym czy też inspirowania zrównoważonego rozwoju turystyki. PAN Parks kładzie także nacisk na zachowanie w parkach narodowych jak największej liczby obszarów dzikich, gdzie nie jest możliwa turystyka masowa.
BdPN miał certyfikat PAN Parks jako jedyny park narodowy w Polsce (w Europie może się nim pochwalić 10 parków). Dlaczego nie starał się go utrzymać?
– Nie chcieliśmy przedłużać certyfikacji – twierdzi Ryszard Prędki z Bieszczadzkiego Parku Narodowego. – Jesteśmy jednostką państwową i z różnych względów nie możemy w pełni współpracować z fundacją. Nie mamy kompetencji, by wypełniać kryteria PAN Parks dotyczące zrównoważonego rozwoju turystyki i partnerstwa lokalnego, ponieważ dotyczą one głównie obszarów leżących w otulinie Parku.
Również tzw. partnerzy lokalni to zazwyczaj prywatni przedsiębiorcy spoza BdPN.
Prędki zwraca też uwagę, że dzisiaj jest inna sytuacja niż np. w 2002 czy 2003 r.
– Od kiedy weszliśmy do Unii Europejskiej, realizujemy dokładnie to, czego chciał od początku Pan Parks.
Czy to oznacza koniec "romansu” z międzynarodową fundacją? Pewnie tak. Władzom Bieszczadzkiego Parku Narodowego najbardziej zależy na tym, by nie utracić dyplomu Rady Europy przyznawanego za najcenniejsze zasoby przyrodnicze i prawidłowe zarządzanie nimi. Park ma go od 1998 r. Nigdy tego wyróżnienia mu nawet nie zawieszono. Taka przykrość spotkała natomiast niedawno Białowieski Park Narodowy.
– Co rok przechodzimy weryfikację – mówi Ryszard Prędki. – Jesteśmy obecnie jedynym polskim parkiem mogącym pochwalić się takim dyplomem. Za tym nie idą pieniądze, lecz prestiż.
Zakładki