Strona 9 z 12 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 81 do 90 z 120

Wątek: PAN Parks

  1. #81
    Bieszczadnik
    Forumowicz Roku 2008
    Awatar Derty
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    z lasu
    Postów
    1,852

    Domyślnie

    Hej :D
    Wiek cały tu nie byłem... Teraz artykuł o LP. Ciekawy, bo to kolejna próba poszukiwania jakichś zupełnie nowych rozwiązań systemowych w obszarze leśnictwa. Nie chce mi się w tym miejscu nic a nic polemizować z tym artykułem. To jednak nie jest zakres tego wątku.
    Postępowanie urzędnika wyznacza przepis prawa. Jeśli nie ma sankcji za olewanie np nas tutaj przez parkowców w sprawie pytań o PAN-Parks, to się odpowiedzi od tych ludzi nie doczekamy.
    Nawet jeśli w tle mamy artykuł - ważną dysputę o lasach w ogóle, to nie związki z tą dyskusją są istotą moich pytań w sprawie PAN-Parks. Zgadzam się z Michałem - zostaliśmy równo i na zawsze olani. Ale bo to pierwszy raz zwykłych szaraków urzędnicy olewają? To jest cecha tutejszej (czytaj: zachodnioazjatyckiej) kultury społeczno-politycznej :) Powinniśmy powoli się przyzwyczajać - może.
    Kto wie, jak ja bym reagował na pytania jakiegoś Dertego na jakimś forum będąc urzędnikiem np w PN-ie? :P
    No kończę Moi Mili, bo co tu gadać? A o tym artykule co to go Szacowny Browar wskazał, na tym Forum też powinna się odbyć dysputa. Ale w innym wątku... zresztą gdzieś już coś dzwoniło chyba z raz? :)

    PS: "Podwładny powinien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty, tak by swoim pojmowaniem istoty sprawy nie peszyć przełożonego." Tak ukazał onegdaj Piotr I. U nas powinno się dopisać 'Petent i podwładny'. Jakże cudnie by się urzędowało :P
    Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)

    właśnie, wziąłby człowiek amunicję
    eksportową śliwowicję
    drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
    "przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)

  2. #82
    prowydnyk chaszczowy Awatar Browar
    Na forum od
    01.2006
    Rodem z
    Kraków
    Postów
    2,824

    Domyślnie

    Ten artykuł właśnie wiąże się z tym wątkiem.Mnie przynajmniej częściowo rozjaśnił postępowanie BdPN-u w sprawie PAN Parks-u.
    Pozdrav

  3. #83
    Botak Roku 2017 Awatar długi
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sopot
    Postów
    2,353

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Derty
    Ale bo to pierwszy raz zwykłych szaraków urzędnicy olewają?
    może jakaś akcja mailowa?
    Długi

  4. #84
    Bieszczadnik
    Na forum od
    06.2006
    Rodem z
    Wielkopolska
    Postów
    23

    Domyślnie

    Akcja mejlowa - od tego trzeba zacząć. Dlaczego niby pracownicy Parku mieliby odpowiadać w tym wątku?Moim zdaniem nie są do tego zobligowani, natomiast przyznam, że byłoby to miłym wyjątkiem od reguły. Niemniej jednak istnieją jakieś cywilizowane sposoby zwracania się z pytaniem do instytucji i warto się ich trzymać.

    Moim zdaniem najlepszą strategią zrównoważonego rozwoju są założenia, aby stworzyć coś w rodzaju koncentrycznych stref wokół Parku. Pierwsza strefa - w okolicy Jeziora Solińskiego - powinna zatrzymywać turystyczną "stonkę". Druga - obejmująca parki krajobrazowe - służyć jako obszar recepcyjny dla agroturystyki. Teren samego parku należałoby udostępniać dla wycieczek "plecakowców". Tego typu założenia pokrywają się poniekąd z koncepcją strefowości w ramach Światowego Rezerwatu Biosfery.

    Cóż, założenia piękne - tylko jak to realizować?Póki co nie mam pomysłów, ale koncepcja oddalenia masowej turystyki od granic Parku wydaje mi się całkiem słuszna.

    Jeśli chodzi o potępianie w czambuł pracowników Parku - wydaje mi się, że przesadzacie. Zgadzam się, że sytuacja pewnego, hmmm, potencjalnego konfliktu interesów w przypadku PAN Parks rzeczywiście ma miejsce. Ten problem należy rozwiązać. Natomiast uważam, że należy też zrozumieć sytuację pracowników Parku, czy - szerzej - ochrony przyrody w Polsce. Prawo jest źle skonstruowane, daje niewielkie możliwości "ochroniarskie", pozwala natomiast na stanowczo zbyt dużą ingerencję samorządów. Pracownicy Parków są źle opłacani, jest ich za mało, podlegają ustawicznym naciskom. Na dodatek prawo wymaga od nich mnóstwa papierkowej, niepotrzebnej roboty. Nie wspominając już o takich kuriozalnych pomysłach, jak gospodarstwa pomocnicze...Ale to temat na trochę inny wątek.

    Wracając: nie uważam, żeby "akcja edukacyjna na Tarnicy" była z gruntu złym pomysłem, ale jednak to edukacja dzieci jest sprawą kluczową i to z niej powinni być rozliczani przede wszystkim ludzie Parku. Bo starych przyzwyczajeń w pewnym wieku się nie zmieni i nic tu nie da drukowanie po 100 razy regulaminu parku na biletach. "Turysta" lekceważący przepisy czy też elementarne zasady przyzwoitości nie będzie przestrzegał regulaminu tylko dlatego, że będzie go miał wydrukowanego na biletach.

    Na koniec chciałbym podziękować za rozpoczęcie tego wątku. Wierzę, że merytoryczna dyskusja zawsze przynosi owoce.

    Pozdrawiam serdecznie!

    PS. Żeby była jasność - studiuję turystykę.

  5. #85
    lucyna
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez basior
    Moim zdaniem najlepszą strategią zrównoważonego rozwoju są założenia, aby stworzyć coś w rodzaju koncentrycznych stref wokół Parku. Pierwsza strefa - w okolicy Jeziora Solińskiego - powinna zatrzymywać turystyczną "stonkę". Druga - obejmująca parki krajobrazowe - służyć jako obszar recepcyjny dla agroturystyki. Teren samego parku należałoby udostępniać dla wycieczek "plecakowców".
    Brawo jak ja to lubię. Może jeszcze kolego studencie turystyki powiesz mi jak rozdzielić stonke od plecakowców. Rozumiem oblikatoryjnie tylko podaj mi kryteria. Może kolor oczu, może płeć albo wyznanie. Niedobrze mi się robi gdy o czymś podobnym czytam. Kto to jest stonka? Z całym szacunkiem kto dał Ci prawo mówić tak o naszych Gościach.

  6. #86
    Bieszczadnik
    Na forum od
    06.2006
    Rodem z
    Wielkopolska
    Postów
    23

    Domyślnie

    Witam!

    Rozumiem, że pracując jako przewodnik starasz się wszystkich odwiedzających Bieszczady traktować jako Gości. Ale zapewne zdajesz też sobie sprawę, że nie wszyscy na to zasługują. Jak sądzisz, czy młodzi kierowcy, którzy rozjeżdżają swoimi terenowymi samochodami bieszczadzkie stokówki są mile widziani na terenach chronionych??

    Pytasz o różnicę między plecakowcem, a stonką? Spróbuję przedstawić, jak ja to widzę.
    Stonka to ludzie, którzy nie przyjeżdzają w Bieszczady dlatego, że są one piękne, dla bogactwa przyrody i dziedzictwa kulturowego. Oni przyjeżdzają dlatego, że to miejsce jest daleko od miejsca ich zamieszkania. Idealnym miejscem jest dla nich wspomniana przez mnie Solina. Tam można pospacerować w tłumie podobnych sobie wczasowiczów, poopalać się nad wodą (nawet niekoniecznie kąpiąc się), kupić sobie jakąś, często tandetną pamiątkę. Wieczorem - knajpa albo dyskoteka. Taki człowiek może nie widzieć gór mimo, że przez tydzień albo dwa będzie je miał w zasięgu ręki.

    Nie chodzi o to, że odmawiam rzeczonej "stonce" (trzymając się już tego krytykowanego przez Ciebie określenia) możliwości wyjazdu w Bieszczady. Chodzi mi o to, że takie osoby nie muszą koniecznie dotrzeć do samego Parku. Im przecież spokojnie wystarczą - skądinąd również urokliwe - okolice Soliny, Polańczyka i Leska. Aby zatrzymać ich w tej okolicy nie trzeba sprawdzać koloru skóry czy oczu, ale po prostu starać się ustanowić system mądrych zakazów. Takich, które utrudnią "palenie gumy" na drogach w sercu Bieszczadów, takie, dzięki którym w obszarze Rezerwatu Biosfery Karpaty Wschodnie nie będą powstawały nowe, duże ośrodki obsługujące masowego odbiorcę. Plecakowcom wystarczą warunki schroniskowe, a jeśli odstraszą one masowego turystę - tym lepiej dla Parku.

    Jak widzisz, nie jestem przeciwny zarabianiu na turystyce. Zdaje sobie sprawę, że - niestety - masowa turystyka to podstawowy czynnik generujący dochód. Ale być może mądra polityka zakazów połączona z tworzeniem atrakcyjnej oferty poza najcenniejszymi miejscami pozwoli zatrzymać większą ilość turystów w strefie buforowej. A wtedy - i wilk będzie syty, i owca cała.

    Pozdrawiam serdecznie!

  7. #87
    lucyna
    Guest

    Domyślnie

    Nigdy nie zgodzę się z Tobą. Z całym szacunkiem nie znasz Bieszczadów ani naszych Gości. Taki podział nie istnieje. W tym roku nie spotkałam żadnej stonki i nie przypominam sobie abym kogoś takiego spotkała.
    Innym problem jest rozbudowa infrastruktury turystycznej. Tu działają określone procedury.

  8. #88
    Bieszczadnik Awatar malo
    Na forum od
    01.2006
    Rodem z
    okolice 3-city:506908042
    Postów
    509

    Domyślnie

    Stonka ? Czy mówicie o tej którą nam Amerykańcy zrzucili ?
    pozdrawiam
    malo :wink:

  9. #89
    lucyna
    Guest

    Domyślnie

    Cześć dawno Cię nie słyszałam Pa

  10. #90
    Bieszczadnik
    Na forum od
    06.2006
    Rodem z
    Wielkopolska
    Postów
    23

    Domyślnie

    Cóż, na pewno nie znam Bieszczadów tak jak Ty i wielu innych forumowiczów. Mimo wszystko jednak śmiem twierdzić, że Bieszczady nie są jakimś miejscem wolnym od turystycznej masówki. Możemy dyskutować, czy jest takich turystów mniej czy więcej, ale oni są. Nie masz np. wrażenia, że Solina w słoneczne dni lata ze swoim doskonałym wyborem tandetnych, odpustowych pamiątek (uprzedzam ewentualny zarzut: są i wartościowe) i przechadzającymi się "wilkami morskimi" (duży cudzysłów) przypomina najbardziej oblegane kurorty nadmorskie??

    Moim zdaniem nie ma co się obrażać na stwierdzenie, że stonka turystyczna dotarła w Bieszczady, tylko zastanowić się, co zrobić, żeby zminimalizować potencjalny negatywny wpływ takich przypadkowych turystów na obszary chronione.

    Pozdrowienia!

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •