Od mojego postu 278 trochę czasu minęło i poczuwając się do jakiejś tam odpowiedzialności za akcję i jej powodzenie, pozwalam sobie tutaj na trochę agitacji, która dla każdego „udziałowca” jest już w gruncie rzeczy szczytna nie tylko przez wykup „akcji”, ale przez samozadowolenie z dania czegoś od siebie. Dający tworzą krótki łańcuszek dobroci… wpłacający – wykonujący – odnowiony cmentarz.
Pomyślmy… jak fajnie później przystanąć w Berehach Górnych na cmentarzu i cicho pomyśleć… mam w tym jakiś udział… pomogłem uratować historię zaklętą w kamieniach.
Ja sam nie omieszkam wpaść w maju i popatrzeć na wynik pracy Magurycza, do czego też wszystkich Was do tego namawiam.
Nie bądźmy więc pasywni i zepnijmy się w sobie, przekażmy troszkę złociszów na konto Magurycza. Szymon wraz z ekipą poświęcają swój czas wolny, wysiłek i serce na dzieło odbudowy a My Forumowicze dajmy trochę gotówki na cmentarzyk w Berehach Górnych.
Obserwując jak wpływa kasa widzę zazwyczaj okrągłe kwoty a przecież nie muszą być takie, przecież nikt nie oczekuje byśmy okrągłych sum dawali. Możemy dawać kilka, kilkanaście złotych a także z końcówkami liczonymi w groszach. Cel w tej chwili mamy jeden 3 000 ZŁ DO 26 KWIETNIA 2010 ROKU.
Brakuje 1100 zł!!! Czas zaczyna nam już uciekać, więc dotarcie do wspomnianego celu jest w kieszeni każdego z Was. Naprawdę nie trzeba wiele wpłacać, ale gdy to zrobi wielu to Wszyscy mamy satysfakcję, że daliśmy radę.
Zakładki