Kiedyś słyszałem taki stary dowcip: Przychodzi zięć do teściowej. Teściowa stawia kolację. Zięć głodny to co rusz sięga po następną skibkę /po poznańsku to kromka chleba/. W pewnym momencie teściowa się odzywa; Jedz, jedz. Weź sobie szóstą skibkę ja Ci wcale nie liczę..Zamieszczone przez zillo
Chcę sobie pochodzić po Bieszczadzie, a jak sam zauważyłeś jestem duużym człowiekiem. Stanowczo za dużym. Musze stać się trochę mniejszy. dlatego tak sie oszczędzałem. A chruściki rewelacja . Jeszcze będziesz żałował, że się zdradziłeś takimi zdolnościami.
Pozdrawiam
Zakładki