<HTML>Czesc!
Jak to milo trafic na strone, gdzie mozna sobie wspolnie potesknic za Bieszczadami...
Ja zakochalam sie w jezdzeniu konno po Bieszczadach. Czy moze ktos jeszcze podziela ta pasje?
Ach, te galopy po poloninach... przeprawy przez strumienie... mozolne wspinanie sie noga za noga... Siedzac w siodle czuje sie jak pierwszy odkrywca Bieszczadow.
Znani mi koniarze lansuja w Bieszczadach styl kowbojski. Ale to nie Dziki Zachod, do cholery! Bieszczady maja swoj klimat, swoja historie.
I dlatego ja jezdze w wojskowym mundurze. Z kabura i bagnetem u pasa. A moj chlopak przy szabli... :)
Z tesknoty szukamy Bieszczadow w muzyce.. i suchamy lemkowskiej i ukrainskiej muzyki ludowej.
Czy dla was Bieszczady to rowniez nie tylko podroz w przestrzeni, ale rowniez czasie? Przezycie mistyczne...
Mam nadzieje, ze mnie zrozumiecie.
pozdrawiam,
Szaszka</HTML>