zastanawiam sie czy kolo rozbicie namiotu kolo koliby na carynskim i kolo chaty socjologa jest platne? jesli tak to ile? bo rozwazam czy odwiedzac dana chate czy lepiej rozbic sie 100m dalej..
zastanawiam sie czy kolo rozbicie namiotu kolo koliby na carynskim i kolo chaty socjologa jest platne? jesli tak to ile? bo rozwazam czy odwiedzac dana chate czy lepiej rozbic sie 100m dalej..
Na Caryńskiem można się rozbić 100m dalej, tylko nie wolno.
W całych Bieszczadach biwakowanie poza miejscami wyznaczonymi jest karane mandatem.
Nie tylko w Parku.
Długi
No nie całkiem w całych Bieszczadach.Zamieszczone przez długi
Ale na obszarze lasów.
To wynika z ustawy o lasach i dotyczy całego kraju, a tutaj jest dodatkowo egzekwowane mandatem przez pograniczników.
pozdrawiam
malo :wink:
a warto tak kombinować
To już musisz sobie sam odpowiedzieć.
pozdrawiam
malo :wink:
Pytanie czy warto tak kombinować bylo skierowane do buby. Gleba w schronisku znajdzie się zawsze, a jak chce spać pod namiotem za darmo, to powinien iść na całego i rozbijać się w zupełnej głuszy choć tego nie popieram.
nocleg w schronisku mnie calkiem nie bawi. mam uraz do schronisk. Chatki studenckie lubie, ale nie w dlugie weekendy kiedy sa zapchane... Coz...pozostaje glusza.. na podlasiu, roztoczu i na pogorzu przemyskim straznicy graniczni byli dla nas laskawi, najwyzej spisali i tyle :D raz tylko kazali sie przeniesc bo namiot byl prawie oparty o slupek graniczny ale nigdy nie wspominali o mandatach, ani w lesie , ani na lace.. wiec bardzo mnie zdziwily wasze posty... czyzby bieszczadzcy stali sie tacy upierdliwi? ja rozumiem..park narodowy, ognisko w lesie... ale o czyms takim jak piszecie to nie slyszalam..
moze doradzicie w jakich "goracych miejscach" nie warto nocowac bo straz sie tam zbyt czesto kreci????????????????
To już ci odpowiedział Zillo w poprzednim poście, obowiązuje tu raczej pewna reguła, niż konkretne miejsca, bo pogranicznicy mogą poruszać sie po wszystkich szlakach, i naprawdę kontroluja ten teren.Zamieszczone przez buba
Tak, ale tamte rejony chyba nie mają aż takiego natężenia ruchu turystycznego, gdy mi wlepiali mandat (zreszta bardzo łaskawie, co w przeliczeniu na osoby wyszło taniej niż pole biwakowe) powiedzieli wprost: są do tego zobligowani przez wojewodę (i jest to dla mnie zrozumiała polityka, aby chronić porządek w ruchu turystycznym w takim popularnym regionie).Zamieszczone przez buba
kombinuj i unikaj miejsc, gdzie można dojechać motocyklem (enduro), zwłaszcza wzdłuż szlaków. SG patroluje głównie pas przygraniczny, głębiej zwłaszcza poza granicami BdPN, z dala od uczęszczanych dróg nikt nie powinien Cię niepokoić.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki