trop wilka zobaczyć to chyba nie jest lada wyczyn, choć łatwo pomylić go z psem (nie mówie tu o Tobie Biały!). ja się zdecydowanie bardziej boję dzikich psów w lasach, bo to też prawie wilk a nie boi się tak człowieka. tropy miśków też do rzadkości nie należą, na szlakach granicznych widzę je często (no chyba, że przede mną szedł Heniu :D). a ten Halicz z Wołosatego to wątpie, chyba że wczesną wiosną - późną jesienią - czy zimą z wiadomych powodów. z innych zwierząt w Bieszczadach prócz wilków widziałam rysia, dzika czy żubra.
Meg: "o ile my tutaj zdajemy sobie sprawę jakim zagrożeniem może być niedźwiedź o tyle nie brakuje ludzi, którzy myślą że to miłe misie przytulaki"
są też tacy co w góry idą w klapkach, co poradzisz na głupotę![]()
Zakładki