Porównanie, które robi wrażenie:
http://dzikiebieszczady.pl/niedzwied...dach-wielkosc/
Porównanie, które robi wrażenie:
http://dzikiebieszczady.pl/niedzwied...dach-wielkosc/
Odcinek programu"Tajemnice Kniei" o niedźwiedziu brunatnym:
https://www.youtube.com/watch?v=oSnIwNe1vnY
,,Mój" wilczek gonił psa drogą i dopadł go około 30 metrów od nas (było nas trzech) pies się przewrócił,
a wilk będąc już na nim, spostrzegł nas i zwiał(pies oczywiście jeszcze szybciej) był ósma rano Pierwszy raz widziałem taką akcję
Widziano kilka razy samotnego wilka w tym rejonie ,i w okolicy już trzy budy zostały z samymi łańcuchami
P1200813.jpg
Prosto z Twittera:
Bieszczadzkie wilki walczą o hierarchię. Są już pierwsze ofiary (ZDJĘCIA)
BIESZCZADY / PODKARPACIE. „Domniemaną przyczyną śmierci było zagryzienie przez inne wilki” – napisał w protokole lekarz weterynarii Rafał Ałabisz po dokonaniu oględzin zwłok młodej samicy wilka
znalezionej w lasach nad Teleśnicą w leśnictwie Łobozew (Nadl. Ustrzyki Dolne).Na zamarznięte zwłoki wadery natrafił leśniczy w trakcie obchodu, ale szczegółowe oględziny były możliwe dopiero po ich przewiezieniu do ciepłego pomieszczenia i rozmrożeniu. Okazało się, że 3-letnia wilczyca miała liczne rany gryzione, zadane przez pobratymców. Zwłoki zwierzęcia z uwagi na wysoki stopień uszkodzeń zostały przekazane do utylizacji.
W lutym u wilków trwa cieczka, w trakcie której wataha ustala hierarchę wśród swych członków. Ponieważ w rozrodzie uczestniczy tylko dominująca para, ewentualna konkurencja jest bezwzględnie ze stada usuwana.
Wydarzenie miało miejsce 2 lutego, a więc w święto Matki Boskiej Gromnicznej, która w ludowej tradycji jest opiekunką wilków, ale też chroni ludzkie osady przed ich atakami. Legendy z tym związane utrwalone zostały również w literaturze i sztuce. Bardzo znany jest obraz Piotra Stachiewicza – „Matka Boska Gromniczna”, przedstawiający Maryję z gromnicą w dłoni, odpędzającą wilki od ludzkich domostw.
Edward Marszałek
rzecznik prasowy RDLP w Krośnieźródło: RDLP w Krośnie
Wilki po wilczemu ;http://esanok.pl/2015/kolejny-atak-w...yca-ij001.html
ŻUBR OFIARĄ WILCZEJ WATAHY
23.02.2015 | TOMASZ KOGUT
Szczątki żubra znaleziono w piątek 19 lutego w Nowosiółkach k. Baligrodu na terenie lasu komunalnego Gminy Lesko. Oględziny przeprowadzone na miejscu zdarzenia przez zespół złożony z przedstawiciela Nadleśnictwa Lesko, Powiatowego Lekarza Weterynarii z Sanoka i pracowników Stacji Badawczej Fauny Karpat PAN z Ustrzyk Dolnych wykazały, że zwierzę padło ofiarą wilków.
- Zarówno zebrane ślady, jak i obrażenia, które stwierdzono na szczątkach żubra, wskazywały jednoznacznie na atak wilczej watahy – mówi Wojciech Jankowski z Nadleśnictwa Lesko. - Ofiarą była krowa w dobrej kondycji zdrowotnej. Według naszych informacji jest to trzeci w Bieszczadach udokumentowany przypadek drapieżnictwa wilków na żubrach.
Na miejscu pobrane zostały próbki do dalszych badań. Żubrzyca należała do stada bytującego w paśmie Wysokiego Działu, które zimą przemieszcza się na północ, dochodząc aż w okolice góry Gruszka nad Leskiem.
Edward Marszałek
rzecznik prasowy RDLP w Krośnie
Zdjęcia: Wojciech Jankowski, Nadl. Lesko
http://www.krosno.lasy.gov.pl/aktual...y#.VOyew3yG_64
Niezły apetyt mieli wilcy.![]()
Napisali o zwyczajach wilka słów kilka... http://bieszczady.land/zwierzeta-w-b...ka-slow-kilka/
Michael Cutmore/cc/flickr.com
Fakt, że w Bieszczadach możemy spotkać wilki, czyni te góry jeszcze bardziej dzikimi i… działa na wyobraźnię podczas pieszych wypraw. Czy jednak rzeczywiście mamy się czego bać?
Piękne, niezwykle wytrzymałe, a przy tym bardzo inteligentne. Wilki, żyjąc w precyzyjnie określonej hierarchii, pozwoliły badaczom dokładnie poznać ich zwyczaje. Wynika z nich jasno, że często przypisywana wilkom, krwiożercza natura, nie do końca zgodna jest z prawdą, bo choć wilki polują by przetrwać, na ludzi nie mają najmniejszej ochoty. Świadczą o tym choćby statystyki, z których wynika, że ogółem od 2000 r. odnotowano na świecie „tylko” 20 przypadków śmiertelnych, do których przyczyniły się właśnie wilki. Trzeba przy tym dodać, że najczęstsze ataki powodowane są przez osobniki zarażone wścieklizną. Statystyczny bieszczadzki turysta raczej nie ma się czego bać. Tym bardziej, że najpewniej nawet nie uda mu się zobaczyć wilka, który jak tylko może, unika ludzi.
Tambako The Jaguar/cc/flickr.com
Wilczy porządek
W Bieszczadach populacja wilków (Canis lupus) z roku na rok znacznie się powiększa. Wbrew pozorom, te dzikie zwierzęta prowadzą bardzo uporządkowane życie, które trwa średnio 12 do 16 lat. Wilki tworzą tzw. watahy, liczące nawet do 20 osobników. W naszym kraju zbierają się raczej w mniejsze grupy – zazwyczaj 5, 6 lub 8 sztuk. Stadem dowodzi najsilniejsza para alfa, czyli basior i wadera. Każdy wilk ma swoje miejsce w stadzie i pełni inną rolę. Hierarchia ta przejawia się m.in. w kolejności jedzenia zdobyczy, ale i np. podczas polowania. Jeden zagania ofiary, drugi węszy tropy, kolejny zabija zdobycz, inny pilnuje młodych…
Są jednak także i samotne wilki. Najczęściej są to osobniki przepędzone przez samców alfa, które były dla nich konkurencją lub zdetronizowane basiory, które muszą odejść.
Z samotnymi wilkami kojarzy nam się zazwyczaj wycie. Te odgłosy są niczym innym jak komunikacją między tymi zwierzętami – gównie watahami. W ten sposób kończą polowanie, oznajmiają swoje położenie, lub odstraszają. Robią to rano lub wieczorem, a sam dźwięk może być słyszalny nawet do 3 km! Wilki jednak nie tylko wyją, ale i warczą (agresja), skomlą (uległość), piszczą (zabawa) i… szczekają (ostrzeżenie).
Wędrowiec o dużym żołądku
Wilczym fenomenem jest ich wytrzymałość fizyczna. Zwierzęta te są bowiem w stanie pokonać dziennie ok. 70 km, choć zdarzają się odległości o wiele dłuższe – nawet 160 km! Wilk zdolny jest także rozwinąć niesamowitą prędkość do 80 km/h. Jego naturalne tempo to jednak ok. 8-10 km/h.
Warto wspomnieć, że zwierzę to posiada także, jak na swoje gabaryty, całkiem spory żołądek o pojemności ok. 9 litrów. Stąd też wygłodniały wilk jest w stanie zjeść nawet do 10 kg pokarmu (normalnie zjada ok. 1-1,5 kg).
Jak się okazuje, mięso to nie jedyny ich rarytas, bo np. w przypadku upolowania sarny, wilk najpierw zjada jej przewód pokarmowy, pełen wegetariańskich, pełnych witamin, przysmaków. W wilczym menu królują duże ssaki kopytne, w tym padlina. Zdarza się, że powodowane lenistwem lub brakiem łatwego pokarmu w okolicy, „częstują się” one zwierzętami hodowlanymi.
Bardzo trudno określić po samych tropach, ile wilków liczy wataha, ponieważ zwierzęta te, zostawiają tropy w linii prostej, w jednym śladzie (tzw. sznurowanie – tylna łapa trafia w odcisk łapy przedniej).
To właśnie tylko na zobaczenie tropów, może liczyć większość turystów w Bieszczadach. Choć przecież nigdy nie wiadomo…
Zdjęcia gdzieś z Ameryki Północnej , sądzicie że nasze wilczęta osiągają takie rozmiary ;http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142...2CO3yAO1dI.jpg
Właśnie na TVP 1 oglądam film o niedźwiedziach na Kamczatce. Polecam
Przyjaciel niedźwiedzi z Kamczatki
(The Bear Man of Kamchatka)55 min, Film dokumentalny, Wielka Brytania 2006
Charlie Russell spędził wiele lat wśród niedźwiedzi grizzly. Podczas wizyty na Kamczatce postanowił zaopiekować się młodymi niedźwiedziami, którym groziła śmierć. Lokalne władze wydały mu pozwolenie na kupno zwierząt i wywiezienie ich do rezerwatu. Od tej pory co roku przez dziesięć lat Charlie pełnił rolę opiekuna i zastępczej matki, wychowując kolejne niedźwiedziątka w ich naturalnym środowisku. Postanowił udowodnić ryzykowną tezę, że jeśli ludzie będą odpowiednio traktować niedźwiedzie, nie będzie trzeba się ich obawiać.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki