Strona 12 z 95 PierwszyPierwszy ... 2 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 22 62 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 111 do 120 z 949

Wątek: Niedźwiedzie i wilki

  1. #111
    prowydnyk chaszczowy Awatar Browar
    Na forum od
    01.2006
    Rodem z
    Kraków
    Postów
    2,828

    Domyślnie Odp: Niedźwiedzie i wilki

    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    No, to dyskutujmy
    1.Jakie to ma znaczenie, czy ktoś mieszkał w Bieszczadach (w ogóle gdziekolwiek) "z dziada pradziada" ? - czy takim osobom, to już "mniej wolno" ? (tj.np. prowadzić hodowlę wiec, bydła itp.) - a czy np. Rusini Karpaccy, to już mogą ?
    Żubr w zasadzie odpowiedział na wszystko,ja się tylko odniosę do powyższego - uważam że między tubylcami zamieszkującymi od pokoleń wytworzyła się równowaga ze środowiskiem,tak jak np na Podhalu czy w Czarnohorze.A w Bieszczadach... są sobie wilki,nagle ktoś przyjeżdża i chce hodować owce w związku z czym wilki mają spadać na drzewo.Takie współczesne wypełnienie przykazania "czyńcie sobie ziemię poddaną".No sorry, ale już dość zniszczyliśmy,nie ma przyzwolenia dla dalszej dewastacji, a przynajmniej w niektórych rejonach.I w tym sensie pisałem, że jak komuś warunki zastane nie pasują, to niech sam spada na drzewo, a nie wilki.
    Pozdrav

  2. #112

    Domyślnie Odp: Niedźwiedzie i wilki

    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    A czym się różnią hodowcy z poza Bieszczadu? Bo nie za bardzo załapałem o co Ci chodzi? Bo jak dla mnie to tylko tym, że mieszkają poza Bieszczadami. A skoro i tu i tu występuje drapieżnik to dla mnie oczywistym jest, że trzeba się przed nim zabezpieczyć. Czy tylko Ci w Bieszczadach są do tego zobowiązani?
    A no niczym się nie różnią.
    Ale wymagać od np. starej babinki gdzieś z pod Łańcuta (lub gdzieś bliżej Bieszczad) aby sobie zainwestowała emeryturę w "elektrycznego pastucha" na ogrodzenie pastwiska dla np. dwóch krów, to czyste sk*********wo.
    Tym bardziej, że zwiększenie się populacji wilków przynosi jedynie satysfakcję iluś tam ekologom, a ciężko pracujący ludzie muszą dodatkowo zap******ać, aby zarobić na zabezpieczenie pastwiska "elektrycznym pastuchem", psami itp.
    Spójrz na to troszeczkę szerzej niż ze swojego punktu siedzenia.

    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    Jak kogoś nie stać na prowadzenie hodowli to niech zmieni branże. Mi jak założę dajmy na to sklep i nie będę miał klientów to do kogo mam mieć pretensje? Albo biadolę jakie to mam przeszkody albo likwiduje albo też zmieniam branże na coś bardziej dochodowego.
    Nie mieć klientów, a być np. okradzionym do dosyć spora różnica (porównanie z wilkami).
    Powtarzam, że np. hodowla owiec jest opłacalna, ale na skutek wilczych ataków - niekoniecznie.
    A hodowcy powinni mieć pretensje do ekologów (a nie do wilków), bo to właśnie ekolodzy forsują pomysły (np.całkowity zakaz odstrzału wilków), z powodu których ci pierwsi ponoszą dodatkowe straty finansowe.
    Jak Ci łatwo zmienić branże, to ją zmień - na bardziej dochodową, na Podkarpaciu, w Bieszczadach...
    Jak ktoś ma np. 50 lat, to również ma sobie "zmienić branże" ? - dlatego, że wilków się namnożyło ?
    Widocznie mamy za małe bezrobicie w Polsce, więc niech kolejne osoby zbankrutują np. z powodu strat powodowanych przez wilki - oczywiście ekolodzy mają to w d***e.

    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    Można jak najbardziej ale ten typ dorobkiewiczostwa można porównać do otworzonego sklepu gdzie przecież klient zapłaci a tu jak go nie przypilnujesz to Ci połowę towaru wyniesie.
    A jeśli wilki pojawiły się na terenie, gdzie np. 30 lat wcześniej nie stanowiły zagrożenia ?
    Czy zdajesz sobie sprawę jakie to są koszty (grodzenie pastwisk, psy pasterskie) w skali kraju, czy chociażby województwa ?
    Może akcja "cała Polska grodzi pastwiska" ? - za czyje pieniądze ? - z budżetu państwa ? - jeśli za pieniądze ekologów, to O.K
    "Polska skansenem Europy" - super, tylko jakoś nie bardzo nam się to bycie "skansenem" opłaca (satysfakcją z dużej populacji wilków, to się chyba jeszcze nikt nie najadł).

    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    Bronić a nie bronić też jest różnica To wg Ciebie lepiej nie robić nic niż się zabezpieczyć?
    Oczywiście, że lepiej zabezpieczać - tylko nie każdego na to stać - mało kogo stać na wynajęcie przysłowiowego juhasa, albo utrzymanie kilku owczarków podhalańskich.


    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    Co do myśliwych to jestem baaardzo sceptyczny jeżeli chodzi o ich obserwacje czy opinie. Co do tej zwierzyny to może przyczyna jest w zwiększonej ilości upraw, które są dotowane unijnie przez co więcej jest ich zakładanych a nie w drapieżnikach? Kilka wilków i nagle wszystkie kopytne boją się siedzieć w lesie?
    Jak byś nie zauważył różnicy, to obecnie uprawia się dużo mniej ziemi, niż np. 20-25 lat temu - przynajmniej w moich stronach. Sporo dawnych gruntów ornych uległo zalesieniu - ciekawe ile będzie kosztował chlebuś za 5-10 lat...
    Wilki przeniosły się w inne miejsce - problemy ze zwierzyną "plądrującą" się zmniejszyły.
    A ja nie wierzę ani ekologom, ani myśliwym - np. "argument" dr Śmietany, że wilki nie polują na zwierzęta hodowlane w zimie - tyż prawda, ale tylko dlatego, że są one zamykane na zimę w oborach/owczarniach
    Tak na marginesie, to gdyby np. dr Śmietana musiał wybulić z własnej skarbonki z 5 tyś. zł za szkody spowodowane przez wilki, to chyba by się troszeczkę zważył...

    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    Co do piesków to czy jamnik jest jakimś wyjątkowym psem, że o nim piszesz? Jest bardzo prosty sposób by w miejscu występowania wilka nie zżarły Ci pupilka. A mianowicie zaproś go na noc do domu :) . Owszem są i przypadki, że zabierze Ci wilczysko psiaka w dzień ale to niestety taki urok życia w sąsiedztwie z drapieżnikami.
    Nie, jamnik nie jest jakimś wyjątkiem - podałem tylko konkretny przykład, kiedy wilki wlazły w dzień na podwórko, i zjadły kobicie jamnika


    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    Chyba jednak nie zrozumiałeś tej marchewki. Bankructwo nie będzie spowodowane przez wilki a niedbalstwo i brak zabezpieczeń. To tak jak by oskarżyć stonkę o zżarcie ziemniaków nie opryskawszy ich przed nią.
    Powtarzam, że wielu ludzi nie stać na dodatkowe zabezpieczenia (np. psy pasterskie) - "troszeczkę" inna skala kosztów

    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    Owszem płacą podobnie jak za inną zwierzynę łowną a wynika to z ustawy o prawie łowieckim.
    Gdyby weszła ustawa (tak sobie "gdybam") zakazująca polowań, a za straty spowodowane przez zwierzynę musieli by płacić ekolodzy z własnej kieszeni, to sądzę, że ich podejście do problemu zmieniło by się diametralnie (może zrozumieli by, w jak trudnej sytuacji znajdują się np. hodowcy owiec), oraz dlaczego myśliwi strzelają czasem więcej niż potrzeba... (aby uniknąć płacenia odszkodowań).

    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    Jak to co proponuje tym z pod Łańcuta czy Niska? Skoro jest drapieżnik to trzeba hodowle zabezpieczyć przed nim a nie pi...ć że mi zwierzaki zjadają
    Znamienne jest, że takie tezy wygłaszają zawsze anonimowe osoby na forach internetowych, ale jakoś głupio (albo straszno ) było by takim osobom powiedzieć to wprost do rolnika.
    Jak drechol rozbije Ci "bejsbolem" szybę w aucie - to Twoja wina - mogłeś parkować gdzie indziej, albo założyć szybę pancerną.

    Browar - obecnie nie ma czegoś takiego jak "równowaga pomiędzy tubylcami a środowiskiem" - pomiędzy "nie-tubylcami" również.
    Równowaga biologiczna to jest sobie może gdzieś (jeszcze ?) w Parku Narodowym Yellowstone w USA (obszar mniej-więcej połowy woj. podkarpackiego).
    A owce w Bieszczadach hodowano od setek lat, z tym, że ówcześni hodowcy nie musieli np. płacić tak wysokich podatków jak obecnie także straty spowodowane przez wilki były przez to mniej dotkliwe
    Jak problem się powtarzał, to polowali na wiki... - najczęściej na te, które podchodziły do stad (zresztą takie najłatwiej wytropić).
    Tak na marginesie - to przed II WŚ owiec w Bieszczadach hodowało się więcej niż obecnie.
    No, dziękuję za dyskusję - nie chce mi się więcej pisać na ten temat, wyraziłem swój punkt widzenia - wystarczy.

  3. #113
    Bieszczadnik Awatar żubr
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    ustrzyki dolne
    Postów
    224

    Domyślnie Odp: Niedźwiedzie i wilki

    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    A no niczym się nie różnią.
    Ale wymagać od np. starej babinki gdzieś z pod Łańcuta (lub gdzieś bliżej Bieszczad) aby sobie zainwestowała emeryturę w "elektrycznego pastucha" na ogrodzenie pastwiska dla np. dwóch krów, to czyste sk*********wo.
    Tym bardziej, że zwiększenie się populacji wilków przynosi jedynie satysfakcję iluś tam ekologom, a ciężko pracujący ludzie muszą dodatkowo zap******ać, aby zarobić na zabezpieczenie pastwiska "elektrycznym pastuchem", psami itp.
    Spójrz na to troszeczkę szerzej niż ze swojego punktu siedzenia.
    Czystym s.............m jest uprawiane takiej demagogi, gdyż jakoś sobie nie przypominam o wilczych atakach na bydło domowe. Jeżeli nie widzisz korzyści z bioróżnorodności to współczuje. Jakoś tak dziwne to jest, że jak mówi się o bogactwie lasów to jednym z pierwszych zwierzaków wymieniany jest wilk i to właśnie nim chwalą się gminy czy nadleśńictwa.


    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    Nie mieć klientów, a być np. okradzionym do dosyć spora różnica (porównanie z wilkami).
    Powtarzam, że np. hodowla owiec jest opłacalna, ale na skutek wilczych ataków - niekoniecznie.
    A hodowcy powinni mieć pretensje do ekologów (a nie do wilków), bo to właśnie ekolodzy forsują pomysły (np.całkowity zakaz odstrzału wilków), z powodu których ci pierwsi ponoszą dodatkowe straty finansowe.
    Jak Ci łatwo zmienić branże, to ją zmień - na bardziej dochodową, na Podkarpaciu, w Bieszczadach...
    Jak ktoś ma np. 50 lat, to również ma sobie "zmienić branże" ? - dlatego, że wilków się namnożyło ?
    Widocznie mamy za małe bezrobicie w Polsce, więc niech kolejne osoby zbankrutują np. z powodu strat powodowanych przez wilki - oczywiście ekolodzy mają to w d***e.
    Znów się powtarzasz. Hodowcy powinni mieć pretensji tylko i wyłącznie do siebie a nie zwalać winę na wszystko dokoła a wszczególności na wilki.
    No a teraz ten sklep: znów nie trafiłeś bo jak mam sklep to zabezpieczam go przed kradzieżą (szyby antywłamaniowe, alarmy, kraty itp. itd) - patrz ogrodzenie, pastuch, pies.... Gdybym tego nie zrobił to żaden ubezpieczyciel nie wypłacił by mi odszkodowania.

    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    A jeśli wilki pojawiły się na terenie, gdzie np. 30 lat wcześniej nie stanowiły zagrożenia ?
    Czy zdajesz sobie sprawę jakie to są koszty (grodzenie pastwisk, psy pasterskie) w skali kraju, czy chociażby województwa ?
    Może akcja "cała Polska grodzi pastwiska" ? - za czyje pieniądze ? - z budżetu państwa ? - jeśli za pieniądze ekologów, to O.K
    "Polska skansenem Europy" - super, tylko jakoś nie bardzo nam się to bycie "skansenem" opłaca (satysfakcją z dużej populacji wilków, to się chyba jeszcze nikt nie najadł).
    No to pojechałeś na całego z tą akcją ale slogan dobry: "Cała Polska grodzi".
    Pożartowaliśmy a teraz na poważnie. Dlaczego wciąż podpierasz się tym państwem czy ekologami a nie wspomniesz, że ten hodowca poza tym, że ma owieczki to musi cokolwiek więcej zrobić.
    Ja jak biorę się za interes to kalkuluję koszty i albo go zakładam i prowadzę albo rezygnuję.
    Nie demonizuj wilka i nie wmawiaj wszystkim dookoła, że gdzie się tylko pojawi to wszystko zeżre - łącznie z babcią.

    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    Oczywiście, że lepiej zabezpieczać - tylko nie każdego na to stać - mało kogo stać na wynajęcie przysłowiowego juhasa, albo utrzymanie kilku owczarków podhalańskich.
    To samemu za...ć a nie siedzieć i tylko liczyć na łatwy zysk. Na samochód stać a na pieska, dzięki któremu zminimalizuje bąź ograniczy do zera (czyli w konsekwencji będzie miał większy dochód) straty już nie? Znów podam przykład tego nieszczęsnego sklepu: jak mnie nie stać na pracownika to sam stoję za ladą.


    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    Jak byś nie zauważył różnicy, to obecnie uprawia się dużo mniej ziemi, niż np. 20-25 lat temu - przynajmniej w moich stronach. Sporo dawnych gruntów ornych uległo zalesieniu - ciekawe ile będzie kosztował chlebuś za 5-10 lat...
    Wilki przeniosły się w inne miejsce - problemy ze zwierzyną "plądrującą" się zmniejszyły.
    Ale do kogo ten płacz? Dziwne. Bo ja zauważyłem wręcz odwrotną tendencję co do upraw. Nie słyszałeś o dotacjach unijnych do chociaż by skoszonej łąki? Właśnie przez te dotacje współcześnie znów coraz więcej obszarów rolnych jest zagospodarowywanych na nowo.
    Co do tego zalesienia to coś jak by brano pieniądze na zalesienia i pozbywano się ziemi uprawnej, więc samo się nie zalesiło. Ciekawe ile będziemy zarabiać za 5-10 lat...

    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    A ja nie wierzę ani ekologom, ani myśliwym - np. "argument" dr Śmietany, że wilki nie polują na zwierzęta hodowlane w zimie - tyż prawda, ale tylko dlatego, że są one zamykane na zimę w oborach/owczarniach
    Tak na marginesie, to gdyby np. dr Śmietana musiał wybulić z własnej skarbonki z 5 tyś. zł za szkody spowodowane przez wilki, to chyba by się troszeczkę zważył...
    Czyli sam sobie zaprzeczasz bo z tego co napisałeś to jasno wynika ZABEZPIECZONY INWENTARZ = BEZPIECZNY INWENTARZ.
    Tak na marginesie: jak dr Śmietana w ramach projektu (nie pomne teraz nazwy) rozdawał - dobrze czytasz - rozdawał, ogrodzenia i psy to chętni byli w bardzo małej ilości a już z postawieniem tych ogrodzeń to był naprawdę bardzo duży problem. Samo się nie postawiło a co poniektórym to nawet i tego się nie chciało zrobić. Lepiej brać odszkodowania niż włożyć chociaż minimum pracy by się ustrzec przed szkodą.
    No cóż oświecę Cię troszeczkę i zarówno dr Śmietana jak i ja płacę na odszkodowania spowodowane przez wilki - ze swoich podatków. I jak by Ci tu powiedzieć: szlag mnie trafia, że są one wypłacane wszystkim nierobom, którym poza tym, że na początku wiosny wypędzili owieczki na poastwisko, nic nie chce się więcej przy nich zrobić.

    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    Powtarzam, że wielu ludzi nie stać na dodatkowe zabezpieczenia (np. psy pasterskie) - "troszeczkę" inna skala kosztów
    Gdyby weszła ustawa (tak sobie "gdybam") zakazująca polowań, a za straty spowodowane przez zwierzynę musieli by płacić ekolodzy z własnej kieszeni, to sądzę, że ich podejście do problemu zmieniło by się diametralnie (może zrozumieli by, w jak trudnej sytuacji znajdują się np. hodowcy owiec), oraz dlaczego myśliwi strzelają czasem więcej niż potrzeba... (aby uniknąć płacenia odszkodowań)
    Ale dlaczego ma wejść tylko ustawa zakazująca polowań? Razem z nią powinna też wejść ustawa zakazująca gospodarki i eksploatacji lasu bo kamieniami te zwierzaki się nie wyżywią.
    Strzelają więcej niż trzeba z bardzo prozaicznej przyczyny a nie dlatego by uniknąć odszkodowań - po prostu za to mają kasę.
    Powiem tak. Skoro koła łowieckie są gospodarzami i "właścicielami" zwierzyny łownej to oczywistym jest, że odpowiadają za szkody wyrządzone przez swój inwentarz. Tak samo jak Ty odpowiadasz za szkody wyrządzone przez swój. Więc takie żonglowanie słówkami typu "niech ekolodzy płacą" jest co najmniej nie na miejscu. Co innego gdyby to oni zarządzali i byli "właścicielami" tejże zwierzyny. To mniej więcej tak samo jak byś Ty miał płacić za szkody wyrządzone przez sąsiada.

    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    Znamienne jest, że takie tezy wygłaszają zawsze anonimowe osoby na forach internetowych, ale jakoś głupio (albo straszno ) było by takim osobom powiedzieć to wprost do rolnika.
    Jak drechol rozbije Ci "bejsbolem" szybę w aucie - to Twoja wina - mogłeś parkować gdzie indziej, albo założyć szybę pancerną.
    Jak by Ci tu powiedzieć. Moje zdanie i opinię na ten temat wygłaszam nie tylko na tym forum i nie tylko anonimiwo. Brałem czynny udział w szacowaniu i oględzinach szkód wilczych przez kilka lat. Jeździłem też do gospodarzy na wywiady o szkodach i nie raz dochodziło do ciętej dyskusji ale zawsze jakoś zgadzali się z tym, że trzeba przypilnować inwentarza.
    Z tymi łysymi dresami to nie trafiłeś bo za tą szkodę masz wypłacone odszkodowanie. Oczywiście jak wcześniej opłacisz ubezpieczenie, natomiast za szkody od wilków masz płacone obligatoryjnie niezależnie czy zabezpieczysz się czy nie (takie AC, OC, NW samochodowe).


    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    Browar - obecnie nie ma czegoś takiego jak "równowaga pomiędzy tubylcami a środowiskiem" - pomiędzy "nie-tubylcami" również.
    Równowaga biologiczna to jest sobie może gdzieś (jeszcze ?) w Parku Narodowym Yellowstone w USA (obszar mniej-więcej połowy woj. podkarpackiego).
    Bo równowaga biologiczna to coś więcej niż tylko branie. Czasami trzeba też i dać coś od siebie.
    Ja jednak zauważyłem, że taka równowaga no może nie wszędzie ale jednak wystepuje. Do tego trzeba jednak troche świadomości ekologicznej a nie tylko chęci zysku i eksploatacji środowiska. Może napiszę sloganem ale nasze wnuki też chciały by mieć wilka a nie tylko oglądać go na obrazkach.

    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    A owce w Bieszczadach hodowano od setek lat, z tym, że ówcześni hodowcy nie musieli np. płacić tak wysokich podatków jak obecnie także straty spowodowane przez wilki były przez to mniej dotkliwe
    Jak problem się powtarzał, to polowali na wiki... - najczęściej na te, które podchodziły do stad (zresztą takie najłatwiej wytropić).
    Tak na marginesie - to przed II WŚ owiec w Bieszczadach hodowało się więcej niż obecnie.
    No, dziękuję za dyskusję - nie chce mi się więcej pisać na ten temat, wyraziłem swój punkt widzenia - wystarczy.
    No to się ubawiłem. Czyli wniosek taki, że im wieksze podatki tym straty od wilków bardziej odczówalne. A tak poza tym to wszystko dobrze? Ja bym to napisał tak: im większe nieróbstwo - tym straty większe. o podatki pretensje miej do ustawodawcy nie ekologów bo oni przysłowiowe g..o mogą w tej sprawie.
    Dobry problem poruszyłeś z tym polowaniem. Najczęściej na te, które podchodziły do stad. Teraz jak byś nie zauważył to też jest taka możliwość odstrzału, tylko jakoś tak żadnemu z myśliwych nie chce się siedzieć i czekać na tego konkretnego wilka. Nie krzycz tylko, że powinni to robić ekolodzy czy marsjanie gdyż w Polsce prawo do posiadania broni łowieckiej i ogólnie broni jest jasno określone i bynajmniej tym znienawidzonym przez Ciebie ekologom nie daje takiej możliwości.
    Tak hodowało się więcej niż obecnie ale hodowano je i z psem i z pastuchem - juhasem więc też nie trafione porównanie.
    http://www.wrota-bieszczadow.pl/galeria/żubr - tam można powędrować...
    __________________________________________

  4. #114

    Domyślnie Odp: Niedźwiedzie i wilki

    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    Czystym s.............m jest uprawiane takiej demagogi, gdyż jakoś sobie nie przypominam o wilczych atakach na bydło domowe. Jeżeli nie widzisz korzyści z bioróżnorodności to współczuje. Jakoś tak dziwne to jest, że jak mówi się o bogactwie lasów to jednym z pierwszych zwierzaków wymieniany jest wilk i to właśnie nim chwalą się gminy czy nadleśńictwa.
    To masz chłopie słabą pamięć, albo jesteś nieuważny (ewentualnie nie chcesz o tym wiedzieć).
    Wystarczyło ruszyć mózgownicą i poszukać sobie np. w Internecie.
    Proszę (pierwszy link z brzegu dotyczy wilków z Bieszczad):
    http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie...3,article,2008

    http://www.ekologia.pl/artykuly/17_W...uja_bydlo.html

    http://www.biolog.pl/article823.html
    Czy nadal twierdzisz, że uprawiam demagogię ?
    Stosunkowo mała ilość ataków na bydło w Bieszczadach (w porównaniu do np. owiec) bierze się min. z tego, że większość współcześnie hodowanych ras bydła nie nadaje się do wypasu na terenach górzystych, w związku z czym wilki mają mniej okazji do ich atakowania (zostają owce, kozy i konie).
    Jak sytuacja przedstawia się na innych terenach, to możesz sobie doczytać.
    Co do drugiego "zarzutu", to raczył byś mi nie imputować takich stwierdzeń (nic takiego nie pisałem, więc nie rozumiem, na jakiej podstawie doszedłeś do takich wniosków, tudzież domysłów).


    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    Znów się powtarzasz. Hodowcy powinni mieć pretensji tylko i wyłącznie do siebie a nie zwalać winę na wszystko dokoła a wszczególności na wilki.
    O kto im zagryza owce ? - ślimaki, biedronki ?
    A kto blokuje odstrzał wilków ? - ekolodzy, czy Krecik z bajki czeskiej ?


    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    No to pojechałeś na całego z tą akcją ale slogan dobry: "Cała Polska grodzi".
    Pożartowaliśmy a teraz na poważnie. Dlaczego wciąż podpierasz się tym państwem czy ekologami a nie wspomniesz, że ten hodowca poza tym, że ma owieczki to musi cokolwiek więcej zrobić.
    Ja jak biorę się za interes to kalkuluję koszty i albo go zakładam i prowadzę albo rezygnuję.
    Uważam, że skoro ekolodzy z UE wymyślili projekt "Natura 2000" to oni (lub UE) powinni ponosić koszty wypłat odszkodowań dla rolników i hodowców, którzy na obszarach objętych tym projektem ponieśli straty spowodowane przez zwierzęta objęte tym programem ochrony - dlaczego za pomysły ekologów z Brukseli mają płacić polscy podatnicy ?

    Aha - może Ci przypomnę, że nie wszystkie wydatki daje się przewidzieć.
    Raczej ciężko przewidzieć np. zagryzienie kilku czy kilkunastu owiec w ciągu jednej doby (skoro jesteś taki dociekliwy, to mogę podać konkretne przykłady) i wliczyć to sobie wcześniej w koszty prowadzenia hodowli.
    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    Nie demonizuj wilka i nie wmawiaj wszystkim dookoła, że gdzie się tylko pojawi to wszystko zeżre - łącznie z babcią.
    No, to sobie pożartowaliśmy
    Gdzie ja demonizuję wilka ? - może tworzę jakąś mitologię, czy przedstawiam fakty ? - jeśli uważasz, że gdzieś skłamałem, to proszę o dowody.
    Zaniżasz poziom dyskusji tego typu wstawkami.


    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    To samemu za...ć a nie siedzieć i tylko liczyć na łatwy zysk. Na samochód stać a na pieska, dzięki któremu zminimalizuje bąź ograniczy do zera (czyli w konsekwencji będzie miał większy dochód) straty już nie? Znów podam przykład tego nieszczęsnego sklepu: jak mnie nie stać na pracownika to sam stoję za ladą.
    Jak hodowca ma jakiś np. wyjazd rodzinny, albo np. zachoruje - to co ? - ma na drugi dzień zlikwidować hodowlę ?
    Na co taki gość wydaje swoje pieniążki, to już jego sprawa.


    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    Ale do kogo ten płacz? Dziwne. Bo ja zauważyłem wręcz odwrotną tendencję co do upraw. Nie słyszałeś o dotacjach unijnych do chociaż by skoszonej łąki? Właśnie przez te dotacje współcześnie znów coraz więcej obszarów rolnych jest zagospodarowywanych na nowo.
    Po pierwsze - jaki płacz ?
    Po drugie - Unia owszem dopłaca, ale również narzuca wysoki VAT itp. opłaty na np. nawozy, środki ochrony roślin itp. - że dla niektórych rolników uprawa roślin przestaje być opłacalna (o ile jesteś ciekawy, to mogę podać Ci kilka przykładów na PW).

    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    Czyli sam sobie zaprzeczasz bo z tego co napisałeś to jasno wynika ZABEZPIECZONY INWENTARZ = BEZPIECZNY INWENTARZ.
    Cóż - manipulujesz moją wypowiedzią, ale będę miły, i nie nazwę tego dosadniej (po "imieniu").
    W zimie (pod śniegiem) owce nie są sobie w stanie znaleźć pokarmu na pastwisku więc siłą rzeczy muszą podczas zimy przebywać w pomieszczeniach zamkniętych lub pół-zamkniętych (tj.owczarniach).
    Natomiast w czasie wypasów (tj. okres wiosenno-letnio-jesienny) owiec nie da się w stu procentach zabezpieczyć przed atakami wilków.
    Myślałem, że się sam tych przyczyn (zamykania owiec w zimie) domyślisz, ale cóż...

    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    Tak na marginesie: jak dr Śmietana w ramach projektu (nie pomne teraz nazwy) rozdawał - dobrze czytasz - rozdawał, ogrodzenia i psy to chętni byli w bardzo małej ilości a już z postawieniem tych ogrodzeń to był naprawdę bardzo duży problem. Samo się nie postawiło a co poniektórym to nawet i tego się nie chciało zrobić. Lepiej brać odszkodowania niż włożyć chociaż minimum pracy by się ustrzec przed szkodą.
    Jakbyś czytał dokładnie, to mógłbyś wyczytać, że pisałem o kosztach utrzymania psów pasterskich, a nie o kosztach ich zakupu.
    Szczeniak np. owczarka podhalańskiego wcale nie jest taki drogi. Natomiast koszt utrzymania dorosłego owczarka (a raczej owczarków - jeden pies niewiele zdziała) jest już spory.
    Co do ogrodzeń, to nie znam szczegółów, ale zakładając, że ktoś ma do ogrodzenia np. kilkadziesiąt (lub więcej) hektarów pastwisk, to się tym ludziom nie dziwię - zwłaszcza, że wilk pod ogrodzeniem może się np. podkopać - i całą harówę przy zakładaniu ogrodzenia można o kant...itp.

    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    No cóż oświecę Cię troszeczkę i zarówno dr Śmietana jak i ja płacę na odszkodowania spowodowane przez wilki - ze swoich podatków. I jak by Ci tu powiedzieć: szlag mnie trafia, że są one wypłacane wszystkim nierobom, którym poza tym, że na początku wiosny wypędzili owieczki na poastwisko, nic nie chce się więcej przy nich zrobić.
    Ile to płacisz ? 2-3 grosze ? (z całości) - może 20 gr ?
    Teraz ja Cię "oświecę" - hodowcy owiec również płacą podatki min. na pensje dr Śmietany (pracownika "budżetówki") mimo, że (z całym szacunkiem dla jego dorobku naukowego) badania tego pana mają znaczenie dla kilkunastu-kilkudziesięciu osób w Polsce. Poza tym takie badania nie służą niczemu (a opłacane są z kieszeni podatników).



    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    Powiem tak. Skoro koła łowieckie są gospodarzami i "właścicielami" zwierzyny łownej to oczywistym jest, że odpowiadają za szkody wyrządzone przez swój inwentarz. Tak samo jak Ty odpowiadasz za szkody wyrządzone przez swój. Więc takie żonglowanie słówkami typu "niech ekolodzy płacą" jest co najmniej nie na miejscu. Co innego gdyby to oni zarządzali i byli "właścicielami" tejże zwierzyny. To mniej więcej tak samo jak byś Ty miał płacić za szkody wyrządzone przez sąsiada.
    Zaraz, zaraz - ale to ekolodzy, jak to raczyłeś określić "drą ryja", że nie wolno strzelać (najlepiej do niczego). Do tego stopnia "drą ryja", że utrudniają (swoją działalnością) życie np. rolnikom czy hodowcom owiec.
    A co w przypadku, gdy np. lokalna populacja wilków nadmiernie "wyeksploatuje" zasoby zwierzyny na danym terenie (tj. rozmnoży się nadmiernie) ? - dr. Śmietana połapie je w siatkę ?
    Przypomnę, że nawet dr. Śmietana dopuszcza odstrzał wilków (oczywiście nie całej populacji).

    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    Jak by Ci tu powiedzieć. Moje zdanie i opinię na ten temat wygłaszam nie tylko na tym forum i nie tylko anonimiwo. Brałem czynny udział w szacowaniu i oględzinach szkód wilczych przez kilka lat. Jeździłem też do gospodarzy na wywiady o szkodach i nie raz dochodziło do ciętej dyskusji ale zawsze jakoś zgadzali się z tym, że trzeba przypilnować inwentarza.
    Czy podczas rozmów z gospodarzami również używałeś w stosunku do nich zwrotów typu; "darcie ryja", "darcie mordy", "pie****isz" itp. ?
    Śmiem twierdzić, że nie miałeś na to odwagi - natomiast na forum internetowym, anonimowo fajnie tak sobie odreagować, co ?
    Troszeczkę szacunku dla drugiej osoby, oraz jej pracy - to nie są złodzieje itp. abyś sobie na nich trenował wulgaryzmy na forum publicznym.

    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    Z tymi łysymi dresami to nie trafiłeś bo za tą szkodę masz wypłacone odszkodowanie. Oczywiście jak wcześniej opłacisz ubezpieczenie, natomiast za szkody od wilków masz płacone obligatoryjnie niezależnie czy zabezpieczysz się czy nie (takie AC, OC, NW samochodowe).
    Gdyby hodowcy owiec mogli strzelać do wilków przebywających na ich (hodowców) terenie, to ja byłbym za zlikwidowaniem wszelkich odszkodowań (ekolodzy wpadli by w histerię) - sądzę, że taki sposób rozwiązywania problemów sprawdził by się również w stosunku do "dresów"
    Raczej się na to nie zanosi, więc (moim zdaniem) za szkody spowodowane przez wilki, powinni płacić ludzie, którzy pośrednio się do tych strat przyczyniają (czyli ekolodzy, pomysłodawcy projektu "Natura 2000" itp.)

    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    Bo równowaga biologiczna to coś więcej niż tylko branie. Czasami trzeba też i dać coś od siebie.
    Ja jednak zauważyłem, że taka równowaga no może nie wszędzie ale jednak wystepuje. Do tego trzeba jednak troche świadomości ekologicznej a nie tylko chęci zysku i eksploatacji środowiska. Może napiszę sloganem ale nasze wnuki też chciały by mieć wilka a nie tylko oglądać go na obrazkach.
    Takie tezy, to może sobie wygłaszać osoba, która nie ponosi strat rzędu np. kilka tyś. złotych rocznie na rzecz tej "równowagi biologicznej".
    Jak masz jakiś pomysł na wyżywienie zwiększającej się populacji ludzkiej bez nadmiernej eksploatacji środowiska, to przedstaw ten projekt - może otrzymasz za to nagrodę Nobla
    Poza tym, ja nigdzie nie pisałem, że jestem zwolennikiem wytępienia wilków, albo przeniesienia wszystkich np. do ogrodów zoologicznych.
    Uważam natomiast, że częściowy odstrzał jest niestety konieczny, a wypłatą odszkodowań za szkody spowodowane przez np. wilki powinny się zajmować osoby, którym zależy na ochronie wilków (czyli np. ekolodzy, a nie całe społeczeństwo w tym np. hodowcy owiec, czy ich rodziny - jako podatnicy).

    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    No to się ubawiłem. Czyli wniosek taki, że im wieksze podatki tym straty od wilków bardziej odczówalne. A tak poza tym to wszystko dobrze? Ja bym to napisał tak: im większe nieróbstwo - tym straty większe. o podatki pretensje miej do ustawodawcy nie ekologów bo oni przysłowiowe g..o mogą w tej sprawie.
    Postaram się być wyrozumiały - wytrzeźwiej, albo przynajmniej się wyśpij, przeczytaj jeszcze raz, i pomyśl nad kontekstem mojej wypowiedzi (skierowanej zresztą do innej osoby).

    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    Dobry problem poruszyłeś z tym polowaniem. Najczęściej na te, które podchodziły do stad. Teraz jak byś nie zauważył to też jest taka możliwość odstrzału, tylko jakoś tak żadnemu z myśliwych nie chce się siedzieć i czekać na tego konkretnego wilka. Nie krzycz tylko, że powinni to robić ekolodzy czy marsjanie gdyż w Polsce prawo do posiadania broni łowieckiej i ogólnie broni jest jasno określone i bynajmniej tym znienawidzonym przez Ciebie ekologom nie daje takiej możliwości.
    1.Nie krzyczę.
    2. Nie twierdziłem, że odstrzałem wilków powinni się zajmować ekolodzy (ani Marsjanie ).
    3. Dlaczego znienawidzonym ? - na jakiej podstawie wysnuwasz to przypuszczenie ?
    4. Niech sprawą (ewentualnego) odstrzału wilków zajmą się hodowcy owiec (można by zmienić prawo) ale tylko na własnych gruntach, oraz w ramach limitów - przy okazji zmobilizowało by to ich do częstszego doglądania stad.

    Cytat Zamieszczone przez żubr Zobacz posta
    Tak hodowało się więcej niż obecnie ale hodowano je i z psem i z pastuchem - juhasem więc też nie trafione porównanie.
    Zapomniałeś dodać, że w np. okresie 20-sto lecia międzywojennego na wilki polowano znacznie intensywniej niż obecnie, a owce i tak tym juhasom (z psami) czasem ginęły na skutek wilczych ataków.
    "Żubrze" - zwróciłeś niedawno uwagę pewnemu użytkownikowi forum (zresztą słusznie) aby przykładał większą wagę do tzw. kultury wypowiedzi, oraz zachowywał szacunek dla dyskutantów. Postanowiłem odpowiedzieć na niektóre "zarzuty" ponieważ Ty "Żubrze" zarzuciłeś mi to, iż manipuluję faktami (czyli kłamię).
    Odpowiedziałem więc, przedstawiając swój punkt widzenia - dziękuję, oraz przepraszam (ewentualnych) czytających, za oddalenie się od głównego tematu.
    Mam ciekawsze zajęcia, niż kłócenie się z kimś na forum internetowym.
    Howgh !

  5. #115

    Domyślnie Odp: Niedźwiedzie i wilki

    Szczepan non stop podkreslasz ze nie jestes przeciwnikiem wilka (hehehe) jestes, jestes, tylko sprytnym i madrze argumentujesz zeby nie wyjsc na twardoglowego zwolennika poprzedniej epoki i akcji wilczej.
    Sam mowisz ze nieznaczne zredukowanie populacji wilka nie zlikwiduje szkod, do tego obecnie dopuszczony jest odstrzal klopotliwych osobnikow a wiec o co chodzi o co sie spinac.
    Dawniej wilki byly i pod Poznaniem a babinki jakos po rowach kozy pasly.
    Znajomy jak jedzie zalatwiac sprawy to dzwoni do ziomka zeby ze stadem zostal tak, tak pasterstwo wymaga wyrzeczen pogadaj z goralami scisnij im lapy od czego ten uscisk od dojenia lowiec a nie od dlubania w nosie.
    Czepiasz sie ekologow, moze i slusznie ale nie zrownuj ich z dr.Smietana wiesz ile ten gosciu zarabia jak zyje itp. jest naukowcem a nauka jest obiektywna dlatego min dopuszcza on odstrzal wilka a ze zdarzy mu sie czasem czyms uchybic ...nikt nie jest doskonaly. Ty cos do niego osobiscie masz zgadlem?
    Ciagle powtarzasz ze konczysz...juz cie nie ma i jkos ci ten temat spokoju nie daje jak starej gwardii gdy im wilki pod nosem hasaja to je czasem polikwiduja.

  6. #116
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2008
    Postów
    28

    Domyślnie Odp: Niedźwiedzie i wilki

    Co właściwie kolega Szczepan proponuje, eksterminacje gatunku? A może wszystkich gatunków drapieżnych? W Indiach tygrysy bengalskie zjadają nie tylko zwierzęta domowe, ale nawet ludzi, pewnie proponujesz odstrzał gatunku tak?
    Właściwie coś się tak przyczepił tych wilków, jest ich w Polsce ledwie 600, na pewno sarny czy dziki powodują większe straty, wiec o co chodzi ? Postuluj eksterminacje żurawi, wiesz ile one ziarna wyjadają na polach?

  7. #117
    Bieszczadnik Awatar Pyra.57
    Na forum od
    08.2006
    Rodem z
    stolica Pyrlandii
    Postów
    1,596

    Domyślnie Odp: Niedźwiedzie i wilki

    Cytat Zamieszczone przez michalllo Zobacz posta
    Co właściwie kolega Szczepan proponuje, eksterminacje gatunku? ... Właściwie coś się tak przyczepił tych wilków, jest ich w Polsce ledwie 600, na pewno sarny czy dziki powodują większe straty, wiec o co chodzi ? Postuluj eksterminacje żurawi, wiesz ile one ziarna wyjadają na polach?
    Chodzi o to, że każdy atak wilka jest nagłaśniany przez media. W wielu relacjach straty spowodowane przez wilka urastają wręcz do niewyobrażalnych rozmiarów a zagrożenie dla ludzi - strach się bać i lepiej z domu nie wychodzić.
    pozdrawiam
    Marek

  8. #118
    Bieszczadnik Awatar żubr
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    ustrzyki dolne
    Postów
    224

    Domyślnie Odp: Niedźwiedzie i wilki

    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    To masz chłopie słabą pamięć, albo jesteś nieuważny (ewentualnie nie chcesz o tym wiedzieć).
    Wystarczyło ruszyć mózgownicą i poszukać sobie np. w Internecie.
    Proszę (pierwszy link z brzegu dotyczy wilków z Bieszczad):
    http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie...3,article,2008

    http://www.ekologia.pl/artykuly/17_W...uja_bydlo.html

    http://www.biolog.pl/article823.html
    Czy nadal twierdzisz, że uprawiam demagogię ?
    Stosunkowo mała ilość ataków na bydło w Bieszczadach (w porównaniu do np. owiec) bierze się min. z tego, że większość współcześnie hodowanych ras bydła nie nadaje się do wypasu na terenach górzystych, w związku z czym wilki mają mniej okazji do ich atakowania (zostają owce, kozy i konie).
    Jak sytuacja przedstawia się na innych terenach, to możesz sobie doczytać.
    Co do drugiego "zarzutu", to raczył byś mi nie imputować takich stwierdzeń (nic takiego nie pisałem, więc nie rozumiem, na jakiej podstawie doszedłeś do takich wniosków, tudzież domysłów).

    Tak nadal twierdze, gdyż rozmawiamy chyba o wilkach bieszczadzkich i z tąd mowa o braku tudzież sporadycznej ilości wilczych ataków na bydło.
    Łądnie przerzucasz fakty. A nie jest to przypadkiem wynik tego, że po prostu wilki w Bieszczadach nie atakują bydła?
    Równie dobrze mógł byś wkleić link o wilkach w Indiach i mówić, ze wilki atakują ludzi. Jest to prawda ale z bieszczadami ma tyle wspólnego co nic.

    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    O kto im zagryza owce ? - ślimaki, biedronki ?
    A kto blokuje odstrzał wilków ? - ekolodzy, czy Krecik z bajki czeskiej ?
    Skoro już przywołałeś tego ślimaka to mam pytanie. Jak Ci zeżre zagon kapusty to do kogo będziesz miał pretensje?
    Po Twoich wypowiedziach mogę się domyślić, że do zwierzaka ale do siebie już nie. Zabezpieczyć się czy przeciwdziałać slimakowi to też nie bo kapusta ma rosnąć i tyle.
    A co do odstrzału to nie ekolodzy go blokują a odpowiednia ustawa. Poza tym określa ona również warunki jakie mają być spełnione by ten odstrzał był dokonany.

    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    Uważam, że skoro ekolodzy z UE wymyślili projekt "Natura 2000" to oni (lub UE) powinni ponosić koszty wypłat odszkodowań dla rolników i hodowców, którzy na obszarach objętych tym projektem ponieśli straty spowodowane przez zwierzęta objęte tym programem ochrony - dlaczego za pomysły ekologów z Brukseli mają płacić polscy podatnicy ?
    Chciał bym tylko zaznaczy, że wilk został objęty ochroną gatunkową na długo przed wstapieniem Polski do Uni czy wprowadzeniem Sieci Natura 2000. Więc ochrona wilka to nie pomysł ekologów z Brukseli a wynik małej liczebności populacji.
    A skoro mowa o podatnikach to na niego płacą też i włoscy,hiszpańscy...

    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    Aha - może Ci przypomnę, że nie wszystkie wydatki daje się przewidzieć.
    Raczej ciężko przewidzieć np. zagryzienie kilku czy kilkunastu owiec w ciągu jednej doby (skoro jesteś taki dociekliwy, to mogę podać konkretne przykłady) i wliczyć to sobie wcześniej w koszty prowadzenia hodowli.
    Owszem nie wszystkie wydatki da się przewidzieć i ja o tym nie piszę. Powtórzę jeszcze raz: straty można zminimalizować bądź zredukować do zera
    nie wtedy gdy siedzisz przed telewizorem czy pod sklepem (dla jasności to przenośnia) a wtedy gdy zabezpieczysz się przed nimi.

    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    No, to sobie pożartowaliśmy
    Gdzie ja demonizuję wilka ? - może tworzę jakąś mitologię, czy przedstawiam fakty ? - jeśli uważasz, że gdzieś skłamałem, to proszę o dowody.
    Zaniżasz poziom dyskusji tego typu wstawkami.
    W każdej odpowiedzi, w której zaznaczasz że jedynym złem jakie dotyka hodowców to jest wilk.

    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    Jak hodowca ma jakiś np. wyjazd rodzinny, albo np. zachoruje - to co ? - ma na drugi dzień zlikwidować hodowlę ?
    Na co taki gość wydaje swoje pieniążki, to już jego sprawa.
    Ty jak masz wyjazd rodzinny czy jesteś chory to się zabezpieczasz i zamykasz drzwi czy bierzesz leki a hodowca jest zwolniony od tego?
    Owszem jego sprawa ale wtedy Twój postulat o odszkodowaniach płaconych przez ekologów mija się z sensem. Jak wcześniej napisałem zapłacę wtedy jak zobaczę, że się zabezpieczyłeś przed czy od szkody. W innym przypadku jest to zwykłe naciąganie mojej kieszeni.



    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    Po pierwsze - jaki płacz ?
    Po drugie - Unia owszem dopłaca, ale również narzuca wysoki VAT itp. opłaty na np. nawozy, środki ochrony roślin itp. - że dla niektórych rolników uprawa roślin przestaje być opłacalna (o ile jesteś ciekawy, to mogę podać Ci kilka przykładów na PW).
    Ano taki, że któryś z kolei post piszesz, że to te wilki są odpowiedzialne za wszystkie nieszczęścia hodowcy.
    Jeszcze się nie zdarzyło by ktokowliek płacił pieniądze za nic. A o vacie podyskutuj z fiskusem i tam kieruj swoje pretensje. Bo co to ma wspólnego z wilkiem?

    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    Cóż - manipulujesz moją wypowiedzią, ale będę miły, i nie nazwę tego dosadniej (po "imieniu").
    W zimie (pod śniegiem) owce nie są sobie w stanie znaleźć pokarmu na pastwisku więc siłą rzeczy muszą podczas zimy przebywać w pomieszczeniach zamkniętych lub pół-zamkniętych (tj.owczarniach).
    Natomiast w czasie wypasów (tj. okres wiosenno-letnio-jesienny) owiec nie da się w stu procentach zabezpieczyć przed atakami wilków.
    Myślałem, że się sam tych przyczyn (zamykania owiec w zimie) domyślisz, ale cóż...
    Nie da się owszem i tak Ci cały czas piszę.
    Jest tylko jedno ale: 50, 40, czy nawet 95% to więcej jak ZERO - a tym ZEREM jest hodowla bez opieki i zabezpieczeń.
    O jakiej manipulacji piszesz? O stwierdzeniu, że zabezpieczone = nie zjedzone? A czy to jest kłamstwo? Zapytam jeszcze raz. To lepiej nic nie robić i narzekać na wilki niż się zabezpieczyć przed nimi?

    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    Jakbyś czytał dokładnie, to mógłbyś wyczytać, że pisałem o kosztach utrzymania psów pasterskich, a nie o kosztach ich zakupu.
    Szczeniak np. owczarka podhalańskiego wcale nie jest taki drogi. Natomiast koszt utrzymania dorosłego owczarka (a raczej owczarków - jeden pies niewiele zdziała) jest już spory.
    Co do ogrodzeń, to nie znam szczegółów, ale zakładając, że ktoś ma do ogrodzenia np. kilkadziesiąt (lub więcej) hektarów pastwisk, to się tym ludziom nie dziwię - zwłaszcza, że wilk pod ogrodzeniem może się np. podkopać - i całą harówę przy zakładaniu ogrodzenia można o kant...itp.
    Ale zrozum, że prowadząc jakąkolwiek działalność ponosisz koszty. Czy w sklepie, który prowadzisz nie założysz monitoringu tylko będziesz narzekał, że to za drogo i że kradną?
    A co do ogrodzeń to jest to jeden ze sposobów zabezpieczeń i raczej nie chodzi o grodzenie pastwisk tylko o tzw. koszary gdzie owce są spędzane na noc. Wypas odbywa się przy udziale pastuchów- juhasów i psów. które pilnują.

    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    Ile to płacisz ? 2-3 grosze ? (z całości) - może 20 gr ?
    Teraz ja Cię "oświecę" - hodowcy owiec również płacą podatki min. na pensje dr Śmietany (pracownika "budżetówki") mimo, że (z całym szacunkiem dla jego dorobku naukowego) badania tego pana mają znaczenie dla kilkunastu-kilkudziesięciu osób w Polsce. Poza tym takie badania nie służą niczemu (a opłacane są z kieszeni podatników).
    Dla całkowitej już "jasnośći" przemnóż te kwoty przez liczbę płacących podatki i wyjdzie Ci więcej niż te pare groszy. W ten sam sposób placisz na np. drogi itp., itd.
    Gratuluję ignorancji.
    I w sumie na tym powinna zakończyć się nasza dyskusja a już jakiekolwiek Twoje wypowiedzi na temat wilka. By dyskutować o czymś trzeba to poznać a temu własnie służą jakiekolwiek badania nie tylko te prowadzone na wilkach.


    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    Zaraz, zaraz - ale to ekolodzy, jak to raczyłeś określić "drą ryja", że nie wolno strzelać (najlepiej do niczego). Do tego stopnia "drą ryja", że utrudniają (swoją działalnością) życie np. rolnikom czy hodowcom owiec.
    A co w przypadku, gdy np. lokalna populacja wilków nadmiernie "wyeksploatuje" zasoby zwierzyny na danym terenie (tj. rozmnoży się nadmiernie) ? - dr. Śmietana połapie je w siatkę ?
    Przypomnę, że nawet dr. Śmietana dopuszcza odstrzał wilków (oczywiście nie całej populacji).
    A może nie utrudniają tylko patrzą na ręce?
    "Darcie ryja" nazywam nawoływania "hodowców" co najlepiej by nic nie robili tylko siedzieli i liczyli pieniądze a przeszkody i brak szybkiego zysku widzą wszędzie tylko nie u siebie.
    Polecam dobrą monografię gatunku to będziesz wiedział co się stanie jak wilków będzie więcej niż może pomieścić dane siedlisko. No ale przecież, jak wcześniej wspomniałęś "badania wilków nie służa niczemu".
    Każdy dopusza odstrzał wilków ale nie na zasadzie - to idziemy i odstrzelimy co nam się nawinie.

    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    Czy podczas rozmów z gospodarzami również używałeś w stosunku do nich zwrotów typu; "darcie ryja", "darcie mordy", "pie****isz" itp. ?
    Śmiem twierdzić, że nie miałeś na to odwagi - natomiast na forum internetowym, anonimowo fajnie tak sobie odreagować, co ?
    Troszeczkę szacunku dla drugiej osoby, oraz jej pracy - to nie są złodzieje itp. abyś sobie na nich trenował wulgaryzmy na forum publicznym.
    Pwene zwroty są poprostu zaczerpniete z Twoich wypowiedzi.
    Lepiej bym Ci nie zacytował jakich zwrotów używają ci hodowcy pod adresem osób zajmujacych się szeroko pojętą ekologia. Po burzliwych dyskusjach zawsze dochodzili do wniosku, że można było jakoś uniknąć danej szkody.
    Jak na razie to odreagowanie widzę z Twojej strony bo to co tutaj piszę jest odzwierciedleniem moich wypowiedzi i osądów również wygłaszanych poza forum. Dla Ciebie jestem żubrem forumowym ale dla wielu innych, w tym zainteresowanych tym tematem jestem osobą z imienia i nazwiska. Więc z tą anonimowością nie jest tak do końca.
    Co do reszty wypowiedzi to ani nie nazywam ich złodziejami ani nie trenuję wulgaryzmów na tych osobach więc z takimi wycieczkami personalnymi to ostrożnie.


    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    Gdyby hodowcy owiec mogli strzelać do wilków przebywających na ich (hodowców) terenie, to ja byłbym za zlikwidowaniem wszelkich odszkodowań (ekolodzy wpadli by w histerię) - sądzę, że taki sposób rozwiązywania problemów sprawdził by się również w stosunku do "dresów"
    Raczej się na to nie zanosi, więc (moim zdaniem) za szkody spowodowane przez wilki, powinni płacić ludzie, którzy pośrednio się do tych strat przyczyniają (czyli ekolodzy, pomysłodawcy projektu "Natura 2000" itp.)
    A potem do kogo będą mogli strzelać? kto będzie następny na liście jak się nie spodoba hodowcy?
    Troszeczkę umiaru bym polecał.
    Dlaczego wrzucasz do jednego worka pomysłodawców Natury 2000? Przecież wilk został objęty ochroną gatunkową na długo przed tym jak wprowadzono w Polsce sieć obszarów naturowych.

    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    Takie tezy, to może sobie wygłaszać osoba, która nie ponosi strat rzędu np. kilka tyś. złotych rocznie na rzecz tej "równowagi biologicznej".
    Jak masz jakiś pomysł na wyżywienie zwiększającej się populacji ludzkiej bez nadmiernej eksploatacji środowiska, to przedstaw ten projekt - może otrzymasz za to nagrodę Nobla
    Poza tym, ja nigdzie nie pisałem, że jestem zwolennikiem wytępienia wilków, albo przeniesienia wszystkich np. do ogrodów zoologicznych.
    Uważam natomiast, że częściowy odstrzał jest niestety konieczny, a wypłatą odszkodowań za szkody spowodowane przez np. wilki powinny się zajmować osoby, którym zależy na ochronie wilków (czyli np. ekolodzy, a nie całe społeczeństwo w tym np. hodowcy owiec, czy ich rodziny - jako podatnicy).
    Pomysł mam ale pozwól, że pochwalę się nim przed komisją noblowska.

    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    Postaram się być wyrozumiały - wytrzeźwiej, albo przynajmniej się wyśpij, przeczytaj jeszcze raz, i pomyśl nad kontekstem mojej wypowiedzi (skierowanej zresztą do innej osoby).

    1.Nie krzyczę.
    2. Nie twierdziłem, że odstrzałem wilków powinni się zajmować ekolodzy (ani Marsjanie ).
    3. Dlaczego znienawidzonym ? - na jakiej podstawie wysnuwasz to przypuszczenie ?
    4. Niech sprawą (ewentualnego) odstrzału wilków zajmą się hodowcy owiec (można by zmienić prawo) ale tylko na własnych gruntach, oraz w ramach limitów - przy okazji zmobilizowało by to ich do częstszego doglądania stad.
    Jak już napisałem wcześniej zalecam duża ostrożnoć w wycieczkach personalnych a na ten grunt powoli to zaczyna schodzić.
    A co do tego trzeźwienia to pozostawię to bez komentarza.
    1. Krzykiem nazywam lament nad biednym hodowcą, który nic nie robi by się ustrzec a woła o odszkodowania.
    2. Skoro nie ekolodzy to dlaczego maja placić za coś na co nie mają wpływu?
    3. Na podstawie Twoich wypowiedzi, gdzie wszyscy są winni tylko nie ten hodowca, który poza tym, że ma te nieszczęsne owce do niczego więcej nie jest zobowiązany.
    4. Co do tej broni i odstrzałów to mam nadzieje, że żartujesz bo ja widząc co poniektórych hodowców to mam wielkie obawy o właście użycie tej broni.


    Cytat Zamieszczone przez Szczepan Ł. Zobacz posta
    Zapomniałeś dodać, że w np. okresie 20-sto lecia międzywojennego na wilki polowano znacznie intensywniej niż obecnie, a owce i tak tym juhasom (z psami) czasem ginęły na skutek wilczych ataków.
    "Żubrze" - zwróciłeś niedawno uwagę pewnemu użytkownikowi forum (zresztą słusznie) aby przykładał większą wagę do tzw. kultury wypowiedzi, oraz zachowywał szacunek dla dyskutantów. Postanowiłem odpowiedzieć na niektóre "zarzuty" ponieważ Ty "Żubrze" zarzuciłeś mi to, iż manipuluję faktami (czyli kłamię).
    Odpowiedziałem więc, przedstawiając swój punkt widzenia - dziękuję, oraz przepraszam (ewentualnych) czytających, za oddalenie się od głównego tematu.
    Mam ciekawsze zajęcia, niż kłócenie się z kimś na forum internetowym.
    Howgh !
    O niczym nie zapomniałem, tylko jakoś nigdzie nie napisałem, że są to w 100% pewne metody bo takiej nie ma. Ale jest różnica w stratach bądź ich braku w hodowlach zabezpieczonych a niezabezpieczonych. I to jest niezależne od czasów w których prowadzi się hodowlę.
    Tak zwróciłem i będe zwracał każdemu, również tym którzy proponują wytrzeźwienie przed napisaniem posta.
    http://www.wrota-bieszczadow.pl/galeria/żubr - tam można powędrować...
    __________________________________________

  9. #119
    Bieszczadnik Awatar żubr
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    ustrzyki dolne
    Postów
    224

    Domyślnie Odp: Niedźwiedzie i wilki

    No cóż z powodu lenistwa pozwolę sobie przekleić dwa cytowy przez Ciebie artykuł. Ja w nich nie widzę żadnej rozbieżności w tym o czym Ci pisałem.

    Wilki w Bieszczadach

    W
    ilki zamieszkujące Bieszczady należą do populacji karpackiej, która oprócz Polski obejmuje swoim zasięgiem obszar Czech, Słowacji, Węgier, Ukrainy oraz Rumunii. Cała karpacka populacja wilków liczy około 3500 osobników. W polskich Karpatach wilków jest około 200-250. Tereny przez nie zasiedlone rozciągają się wzdłuż granic ze Słowacją i Ukrainą. Bieszczady stanowią szczególnie ważne miejsce bytowania wilków w Polsce. Jest to obszar, na którym drapieżniki te nigdy nie zostały całkowicie wytępione i występują w dużym zagęszczeniu.


    Rdzeń bieszczadzkiej populacji wilków tworzą osobniki żyjące w Bieszczadach Wysokich, tj. w Bieszczadzkim Parku Narodowym i terenach przyległych. Obszar ten cechuje się małym zaludnieniem, niezbyt rozbudowaną siecią drogową, dużą lesistością i słabo rozwiniętym rolnictwem. Teren ten leży w granicach polskiej części Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery "Karpaty Wschodnie" i stanowi doskonałe siedlisko wilków.

    Według badań naukowców W. Śmietany i J. Wajdy, terytoria trzech watah wilków zasiedlających BPN i jego otoczenie zajmowały obszar od 80 do 90 km2. Wielkość terytorium wilczych watah może wahać się od kilkudziesięciu do kilku tysięcy kilometrów kwadratowych. Generalnie wilki żyjące na północy swego zasięgu mają większe terytoria niż te żyjące na południu. Wielkość obszaru zależy przede wszystkim od zagęszczenia ofiar. Wielkość terytoriów watah wilków w Bieszczadach jest niemal identyczna z wielkością z innych części Karpat. Stosunkowo niewielkie terytoria wilków w Bieszczadach są prawdopodobnie związane z wysokim zagęszczeniem ofiar, a w szczególności jeleni.

    Liczba wilków w pięciu watahach zasiedlających BPN i jego otoczenie, tropionych przez W. Śmietanę i J. Wajdę w latach 1991-1995, wahała się od 23 do 33 osobników na początku i od 16 do 23 na końcu zimy. Grupy liczyły od 2 do 10 osobników. Średnia wielkość watahy wynosiła 6 osobników na początku i 4 na końcu zimy. Zmniejszenie się liczby osobników w watahach wahało się w poszczególnych latach od 21% do 39% i było powiązane z liczbą wilków odstrzelonych przez myśliwych lub padłych z innych przyczyn na tym samym terenie.

    W latach 1976-1995 w Bieszczadach odstrzelono 663 wilki, średnio 35 osobników rocznie. Najwięcej na południu i wschodzie regionu, na terenach przylegających do granicy, a szczególnie dużo w bezpośrednim otoczeniu BPN. Na terenie znajdujących się tam pięciu obwodów łowieckich odstrzelono w tym okresie 436 wilków, co stanowi 66% wilków odstrzelonych w polskich Bieszczadach.

    Mimo tych strat, każdego roku w okresie od wiosny do jesieni liczba wilków zwiększała się od 15% do 53%. Prawdopodobnie wzrost ten spowodowany był głównie przez reprodukcję. Spadek liczebności wilków w okresie zimowym w Bieszczadach był bliski krytycznej wartości określającej możliwość odtwarzania się populacji. Wg badań W. Śmietany i J. Wajdy, zagęszczenie wilków wahało się od 4 do 6 osobników/100 km2 na początku i około 3/100 km2 na końcu zimy. Wykazane średniozimowe zagęszczenie 4 osobników/100 km2 jest jednym z najwyższych, jakie do tej pory zostało opisane na świecie. Badania udokumentowały, że zagęszczenie wilków wzrasta wraz z liczbą kopytnych zasiedlających dany obszar. Wg naukowców, liczebność wilków powinna się ustabilizować na poziomie 5 osobników na 100 km2. Dla porównania, oficjalne inwentaryzacje wykazywały na koniec sezonu zimowego 1997 roku zagęszczenie 9 wilków/100 km2, czyli ok. 2,5-krotnie więcej niż stwierdzili badacze. Tak więc chociaż zagęszczenie wilków w Bieszczadach jest jednym z najwyższych, jakie stwierdzono do tej pory na świecie, to oficjalne dane zawyżają ich stan ilościowy jeszcze bardziej.

    Można założyć, że zagęszczenie wilków na całym obszarze ich występowania w Bieszczadach jest podobne, jakie stwierdzili W. Śmietana i J. Wajda w BPN i jego otoczeniu. Opierając się na tych danych można szacować, że całyobszar Bieszczadów (1600 km2 powierzchni leśnej zasiedlonej przez wilki) zamieszkuje 65-100 wilków. Tymczasem oficjalne dane z lat 1990-1999 mówiły o występowaniu na koniec zimy 150-250 osobników. Oparte na tych zawyżonych inwentaryzacjach plany odstrzałów wilków w latach 1990-1998 zakładały odstrzelenie ok. 100 osobników rocznie. Planowano więc w rzeczywistości odstrzał wszystkich występujących na tym terenie osobników. W praktyce jednak myśliwym udawało się odstrzelić ok. 35 osobników rocznie. Głównym powodem zawyżonej inwentaryzacji wilków jest wykazywanie w sąsiadujących ze sobą obwodach łowieckich tych samych watah. Tropienia po śniegu wskazują, że w okresie zimowym wilki w Bieszczadach przemierzają stosunkowo duży dystans - około 20-25 km na dobę. Tropy tych samych osobników mogą zatem być rejestrowane w dwóch, a nawet trzech obwodach łowieckich tego samego dnia. Nie można też wykluczyć, że w niektórych przypadkach liczebność wilków może być celowo zawyżana. Obecność wilków w łowisku budzi bowiem nadal wiele emocji wśród niektórych myśliwych, którzy chcieliby wilkom przywrócić status zwierzyny łownej.

    W. Śmietana i J. Wajda w latach 1995-1995 zebrali również informacje o przyczynie śmierci 43 wilków. Z tej liczby 86% zostało zabitych przez myśliwych, 5% przez kłusowników (1 zastrzelony i 1 złapany we wnyki) i 9% padło z przyczyn naturalnych (1 zagryziony przez inne wilki, 3 padłe z powodu choroby lub wycieńczenia). Po objęciu wilka ochroną w Bieszczadach najważniejszymi czynnikami śmiertelności są kłusownictwo oraz wypadki naturalne.

    Stosunkowo dobrze poznany jest skład pożywienia wilków w Bieszczadach. Badania wskazują, że podstawowym składnikiem pożywienia wilków jest jeleń. Stałym i istotnym składnikiem diety wilków są również sarny i dziki. Nie stwierdzono natomiast w odchodach wilków szczątków żubrów i łosi, aczkolwiek odnotowano przypadki ich żerowania na padłym i skłusowanym żubrze oraz padłym z wycieńczenia łosiu. Zwierzęta domowe odgrywają niewielką rolę w diecie wilków w Bieszczadach. Zimą wilki spożywają padlinę zwierząt domowych wykładaną pod ambonami myśliwskimi. Pokarm ten stanowi do 5% diety wilków w tej porze roku. W okresie letnim jedynie szczątki owiec oraz kóz są znajdywane w wilczych odchodach. Stanowią one niecałe 2% pokarmu pobieranego przez wilki w okresie letnim. Poza tym w odchodach wilków stwierdza się szczątki zajęcy oraz ssaków, które stanowią zaledwie 1-2% diety wilków.

    W. Śmietana wykazał, że najbardziej podatne na drapieżnictwo wilków w Bieszczadach są dziki, następnie sarny i jelenie. Najłatwiejszym łupem wilków są 8-12-miesięczne dziki, młode (do 4 miesiąca) jelenie i sarny oraz nowo narodzone warchlaki, a najmniej dorosłe jelenie. Selektywność drapieżnictwa wilków zmienia się sezonowo. Przestawienie się wilków z jednego gatunku ofiar na inny jest spowodowane narodzinami młodych osobników oraz zmieniającą się podatnością osobników dorosłych na ataki tych drapieżników. W przypadku jeleni i saren najbardziej narażone na skuteczne ataki wilków są osobniki nowonarodzone. W kolejnych miesiącach młodociane jelenie i sarny stają się coraz trudniejszą zdobyczą. W przypadku jeleni, podatność cieląt ponownie wzrasta wciągu zimy, co jest związane z pogarszającą się ich kondycja fizyczną. W przeciwieństwie do jeleni i saren, dziki aktywnie bronią swego potomstwa. Dlatego nowo narodzone dziki nie są tak łatwą zdobyczą jak nowo narodzone sarny i jelenie. Podsumowując, drapieżnictwo wilków w obrębie poszczególnych gatunków kopytnych skupia się głównie na osobnikach młodocianych. Spośród dorosłych jeleni selekcjonowane są młode byki, znajdujące się w stosunkowo złej kondycji oraz stare łanie. Wyniki te zgadzają się z większością przeprowadzonych na świecie badań, które wykazują, że osobniki młodociane, stare oraz w gorszej kondycji fizycznej są najbardziej podatne na drapieżnictwo wilków. W. Śmietana wyliczył prawdopodobną liczbę kopytnych padających łupem wilków w Bieszczadach. Podaje on, że przeciętna wataha wilków, licząca 4-6 wilków, zabija rocznie od 35 do 65 jeleni, 14-16 saren oraz 9-11 dzików.

    Od 1998 r. Skarb Państwa jest zobowiązany do wypłacania odszkodowań za szkody spowodowane przez wilki wśród zwierząt gospodarskich. W latach 1998 i 1999 hodowcy zgłosili odpowiednio 129 i 114 zwierząt gospodarskich zabitych przez wilki w Bieszczadach, z czego 96% stanowiły owce, 3% kozy i 1% bydło. W zdecydowanej większości ataki wilków następowały na zwierzęta pozostawione na noc bez dozoru, zarówno na pastwiskach jak i w pobliżu zabudowań gospodarczych. Większość szkód wystąpiła w północnej części regionu, w tzw. Bieszczadach Niskich (gminy: Ustrzyki Dolne, Czarna, Olszanica). Jest to teren znacznie intensywnej wykorzystywany rolniczo i o mniejszej lesistości niż część południowa regionu, czyli tzw. Bieszczady Wysokie. Z punktu widzenia ekonomicznego całego województwa szkody te nie są duże, jednak dla poszczególnych hodowców stanowią często dotkliwą stratę.

    Zgodnie ze "Strategią ochrony i kształtowania populacji wilka w Polsce" powinniśmy w naszym kraju zapewnić odtworzenie i utrzymanie żywotnej populacji wilków jako integralnej części ekosystemów leśnych przy jednoczesnym minimalizowaniu konfliktów z gospodarką człowieka w krajobrazach rolniczych.

    Bieszczady, a w szczególności Bieszczady Wysokie stanowią doskonałe siedlisko wilków. Duża lesistość, znikome wykorzystanie rolnicze terenu, rozbudowany system obszarowej ochrony przyrody (Bieszczadzki Park Narodowy, Park Krajobrazowy Doliny Sanu, Ciśniańsko-Wetliński Park Krajobrazowy, Park Krajobrazowy Gór Słonych, Wschodniobeskidzki Obszar Chronionego Krajobrazu) sprawiają, że region ten jest jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym w Polsce obszarem, gdzie powinniśmy dążyć do utrzymania żywotnej populacji wilków w harmonijnej koegzystencji z lokalną ludnością. Pojawiające się od czasu do czasu w mediach "nagonki na wilka w Bieszczadach" nie prowadzą do rozwiązywania konkretnych problemów, lecz powodują izolację środowisk pro- i antywilczych. Ochrona i gospodarowanie populacją wilka wymaga natomiast współpracy pomiędzy dobrze zorientowanym w tej problematyce środowiskiem naukowym, administracją państwową odpowiedzialną za ochronę przyrody, gospodarkę leśną i łowiecką, myśliwymi, hodowcami i organizacjami proekologicznymi.

    Racjonalna ochrona i gospodarowanie populacją wilka w Bieszczadach, jak i w całej Polsce, wymaga posiadania przez decydentów wiarygodnego rozeznania co do aktualnego występowania i trendu liczebności tychdrapieżników. Informacje takie powinny być uzyskiwane corocznie w oparciu o jednolitą procedurę. Konieczna jest więc inwentaryzacja wilków przez koła łowieckie i nadleśnictwa - prawidłowo prowadzona zapewni porównywalność zbieranych danych o liczebności i areale występowania tych drapieżników. Należy też uświadomić sobie, że watahy wilków zajmują rozległe tereny, często obejmujące obszary należące do oddzielnych obwodów łowieckich i nadleśnictw. Dlatego inwentaryzacja w danej jednostce powinna być skorygowana obserwacjami z sąsiednich jednostek. Dane z liczenia powinny być przesyłane do Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody. Konieczne jest też gromadzenie danych o szkodach powodowanych przez wilki wśród zwierząt gospodarskich.

    Występowanie w łowisku dużych ssaków drapieżnych (wilka i rysia) powinno być brane pod uwagę w planowaniu pozyskania jeleni, saren i dzików. W przeciwnym razie realizacja zbyt wysokich odstrzałów, w krótkim czasie może powodować większy spadek liczebności kopytnych niż zakładano. Sytuacja taka może również powodować nasilenie się ataków wilków na zwierzęta gospodarskie.

    Odszkodowania za straty spowodowane przez wilki wśród zwierząt gospodarskich ustanowiło rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 10 września 1997 r. w sprawie gatunków zwierząt chronionych wyrządzających szkody, za które odpowiada Skarb Państwa. W Bieszczadach obowiązuje ono od 2 kwietnia 1998 r., czyli od momentu uznania ich za zwierzęta chronione w całej Polsce. Ponieważ nie ma przepisów prawnych, które szczegółowo regulowałyby funkcjonowanie systemu wypłaty odszkodowań, w poszczególnych województwach kwestia ta jest rozwiązywana w odmienny sposób. Wojewoda Podkarpacki do wyceny szkód powołał specjalną komisję. Po stwierdzeniu ataku na zwierzęta gospodarskie, hodowca powinien jak najszybciej zawiadomić komisję o zaistniałym zdarzeniu oraz zabezpieczyć ślady wskazujące na przyczynę powstania szkody. Po przybyciu komisji sporządzany jest protokół z oględzin oraz szacowana jest wielkość strat poniesionych przez hodowcę. Podstawowym problemem funkcjonowania systemu odszkodowań w Bieszczadach jest wg hodowców niewłaściwy taryfikator stosowany przez wojewodę. Powinien być on przygotowywany przynajmniej raz w roku, przed okresem wypasów, a cennik zaakceptowany przez regionalne związki hodowców. Innym problemem jest niesłuszne uznawanie przez komisję za sprawcę szkody psa, a nie wilka. Ponieważ rozróżnienie pomiędzy szkodami dokonanymi przez wilki i psy jest często bardzo trudne lub wręcz niemożliwe, wszystkie wątpliwe sytuacje powinny być rozstrzygane na korzyść hodowców.

    Samo wypłacanie odszkodowań nie rozwiązuje problemu atakowania zwierząt gospodarskich przez wilki. Brak dozoru lub innego zabezpieczenia wypasanych zwierząt znacznie zwiększa ryzyko ataku wilków. Te, które zabiły zwierzę hodowlane w danym stadzie zwykle po jakimś czasie wracają i powodują kolejne szkody. Również usunięcie z danej okolicy wilków atakujących zwierzęta gospodarskie nie rozwiązuje całkowicie problemu, bowiem w krótkim czasie zwolnione terytorium zostaje zajęte przez nową parę wilków, która prawdopodobnie prędzej czy później odkryje, że pozostawione bez dozoru zwierzęta gospodarskie stanowią łatwy łup. Tylko owczarze o pasterskim rodowodzie (potocznie zwani "góralami") w sposób zorganizowany chronią stada owiec przed atakami wilków i innych dużych ssaków drapieżnych. Górale wykorzystują w tym celu specjalną rasę psów, znaną jako owczarki podhalańskie.

    Szkody dokonywane wśród zwierząt gospodarskich stanowią zasadniczy powód negatywnego nastawienia lokalnych społeczności do wilków. Często jest to problem nie tylko ekonomiczny, ale również emocjonalny. Dlatego nawet wypłata odszkodowania niekiedy nie satysfakcjonuje hodowców i żądają oni likwidacji wilków na danym terenie. Usunięcie z lokalnej populacji osobników czyniących permanentne szkody w inwentarzu jest uzasadnione następującymi argumentami:

    - może to zmniejszyć lub nawet zlikwidować na jakiś czas szkody powodowane przez wilki w danej okolicy;

    - nie będzie to miało właściwie żadnego ujemnego wpływu na liczebność całej populacji wilków w regionie;

    - nie dopuści to do przejmowania przez potomstwo tych wilków zwyczaju atakowania zwierząt gospodarskich;

    - pozwoli to uniknąć sytuacji, że hodowcy sami będą próbować pozbyć się wilków (trucie, nielegalny odstrzał).

    Radosław Szymczuk

    Opracowano na podstawie artykułu Wojciecha Śmietany "Bieszczadzka populacja wilka", Monografie Bieszczadzkie vol. 9., 2000.
    Dzikie Życie 3/93 2002 .Marzec 2002

    Pozostałe dwa pomijam gdyż jeden dotczy wilków z Puszczy Augustowskiej a drugi z Podlasia.
    Inny teren inny behawior a problem ten sam - brak dozoru czy zabezpieczeń.

    Tym postem chciał bym zakończyć tą bezsensowną dyskuję gdyż dyskutowanie na zasadzie "idź wytrzeźwiej" nic nie wnosi. Na czerwono podkresliłem w artykule te fragmenty, na które powinieneś zwrócić szczególną uwagę zanim wkleisz następnym razem artykuł jako konrtargument.
    http://www.wrota-bieszczadow.pl/galeria/żubr - tam można powędrować...
    __________________________________________

  10. #120
    prowydnyk chaszczowy Awatar Browar
    Na forum od
    01.2006
    Rodem z
    Kraków
    Postów
    2,828

    Domyślnie Odp: Niedźwiedzie i wilki

    http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll...ZADY/161087316
    Bieszczadzcy hodowcy owiec dostali zaległe odszkodowania
    Krzysztof Potaczała

    Rolnicy, którzy czekali miesiącami na wypłatę odszkodowań za zagryzione przez wilki owce, dostali wreszcie pieniądze. Jednak od połowy sierpnia Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie znowu nie ma funduszy na ten cel.

    Czy hodowcy i tym razem będą musieli uzbroić się w cierpliwość?

    – Wypłaciliśmy część zaległości – informuje Magdalena Grabowska, pełniąca obowiązki dyrektora RDOŚ w Rzeszowie. – Teraz złożymy wniosek do Ministerstwa Środowiska o przelanie kolejnej puli pieniędzy na odszkodowania. Chodzi tu zresztą o szkody powodowane przez wszystkie zwierzęta chronione, nie tylko wilki.


    Te ostatnie czynią jednak najwięcej spustoszeń. W jednym z gospodarstw w Hoszowie koło Ustrzyk Dolnych drapieżniki zdziesiątkowały liczące 58 sztuk stado owiec. – Zostało nam zaledwie 20 zwierząt – skarży się Józef Tomków. – Wilki zjadły zaledwie trzy owce, resztę podusiły i poraniły. Te ostatnie trzeba było dobić, bo strasznie się męczyły i nie rokowały nadziei na wyleczenie.


    Gospodarstwo pana Józefa leży w środku wsi, kilkadziesiąt metrów od szkoły i sklepu. Dla wilków to nie przeszkoda. W dzień podchodziły do ogrodzonego pastuchem elektrycznym pastwiska, a nocą do koszara, w którym stały owce. – Po ostatnich atakach muszę zamykać je na noc do owczarni, choć o tej porze roku powinny jeszcze być na powietrzu – dodaje Tomków. – W okolicy kręci się wadera z dwoma młodymi, które uczy polować. To one dokonały takiego spustoszenia w moim stadzie. Parę dni temu widziałem też na obrzeżach wsi samotnego wilka.


    – U nas, odpukać, od miesiąca jest spokój, ale do zimy jeszcze daleko, więc wszystko się może zdarzyć – mówi Grażyna Dydak z Rabego koło Czarnej. – Z doświadczenia wiem, że dzisiaj wilków w okolicy może nie być, ale jutro mogą niespodziewanie przyjść i urządzić rzeź na owcach. Żeby nie wiem jak człowiek pilnował, wilk niemal zawsze znajdzie sposób, żeby podkraść się do stada.


    W tym roku wilki zagryzły w Bieszczadach i Beskidzie Niskim 412 owiec, 12 krów, 9 koni i 4 kozy. Wartość oszacowanych szkód przekroczyła 400 tys. zł. Do 15 maja RDOŚ wypłaciła rolnikom 175 tys. zł, a do 18 maja – 147 tys. zł. Na wypłatę kolejnych odszkodowań potrzeba 208 tys. zł.
    Pozdrav

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 3 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 3 gości)

Podobne wątki

  1. Wędrowanie a wilki
    Przez yeti w dziale Fauna i flora Bieszczadów
    Odpowiedzi: 35
    Ostatni post / autor: 30-01-2007, 00:36
  2. Wilki!!
    Przez ziomalka w dziale Fauna i flora Bieszczadów
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 10-08-2005, 05:49
  3. Niedźwiedzie w Bieszczadach
    Przez kargul w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 9
    Ostatni post / autor: 04-06-2005, 13:25
  4. Wilki
    Przez pawlem w dziale Fauna i flora Bieszczadów
    Odpowiedzi: 23
    Ostatni post / autor: 30-06-2004, 18:29

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •