oczywiscie że warto,ale pod warunkiem że się go ma w bocznej kieszeni z palcem na spuscie w razie W,a nie np-w torebce.....
Tak być nie może,bo tak być musi...
fakt, Marek .....TYLKO znajdż w tym pierdolniku akurat to , co będzie potrzebne......
jak nie zapomnę to wrzucę fotki![]()
parę lat temu podchodziliśmy szlakiem na Dwernik-Kamień ...na ścieżce , na odcinku z 500 m. wyrażne tropy miśka i wilka...żona by dodać sobie animuszu i strach pokryć humorem - twierdziła , że szedł Cygan z misiem i wilkiem...
trop wilka zobaczyć to chyba nie jest lada wyczyn, choć łatwo pomylić go z psem (nie mówie tu o Tobie Biały!). ja się zdecydowanie bardziej boję dzikich psów w lasach, bo to też prawie wilk a nie boi się tak człowieka. tropy miśków też do rzadkości nie należą, na szlakach granicznych widzę je często (no chyba, że przede mną szedł Heniu :D). a ten Halicz z Wołosatego to wątpie, chyba że wczesną wiosną - późną jesienią - czy zimą z wiadomych powodów. z innych zwierząt w Bieszczadach prócz wilków widziałam rysia, dzika czy żubra.
Meg: "o ile my tutaj zdajemy sobie sprawę jakim zagrożeniem może być niedźwiedź o tyle nie brakuje ludzi, którzy myślą że to miłe misie przytulaki"
są też tacy co w góry idą w klapkach, co poradzisz na głupotę![]()
Ostatnio edytowane przez Corka_Browara ; 03-07-2012 o 12:25
Jimi
oczywiście- grożniejsze są owe kundle /szczególnie na UA/ .Wilki widziałem wielokrotnie....zawsze oddalały się spiesznie, raz tylko spotkałem ciekawskiego osobnika , stał ,gapił się i jakby z drogi nie chciał ustąpić....stado żubrów wielokrotnie widywałem na Tworylnym..
opary absurdu w tym wątku mogą konkurować z oparami gazów bojowych.
Rzeczywiście, ze zwierząt, jedynym realnie śmiertelnym zagrożeniem dla człowieka są psy,
ale tam gdzie są wilki, psów nie ma, więc wilki zapewniają nam bezpieczeństwo.
Wilki natomiast są całkowicie niegroźne dla człowieka, po Akcji Wilczej (wspominał Marcin) trzymają się od człowieka z daleka.
Nie dowiemy się więc, czy traktowanie wilków gazami jest skuteczne czy nie.
Polecam bardzo ciekawy film o bieszczadzkich wilkach, który przed chwilą został przypomniany na sąsiednim forum:
http://www.tvp.pl/vod/audycje/wiedza...odc-70/1893710
Został w nas atawistyczny lęk przed wilkami, dzięki tem spotkania z nimi są tak ekscytujące.
co do skuteczności gazów; przypomniała mi się historia gościa, który nowo zakupiony gaz postanowił przetestować na 60-kilowym rottweilerze,
rottweileru się to bardzo nie spodobało i delikwent wylądował w szpitalu.
w przypadku naćpanego, zaprawionego w stadionowych bojach steryda, skuteczność gazów też jest wątpliwa.
Trzeźwo myślący napastnik też poradzi sobie ze słabszą ofiarą z gazem, ale tutaj gaz daje szansę ucieczki.
Najbardziej absurdalne są pomysły hipotetycznych prób popieprzenia niedźwiedzia - dyskusja akademicka, bo osoby, którym takie pomysły chodzą po głowie, niedźwiedzia oko w oko nie spotkają, ale gdyby zdarzył się cud, to ktoś taki mógłby przejść do historii, jako pierwsza ofiara niedźwiedzia w Bieszczadach - szacun! Taka śmierć ocierała by się też o nagrodę Darwina,
choć najbliższa sukcesu była osoba, która wsadziła łeb do niedźwiedziej gawry. Miś jednak, nawet w przypadku tak drastycznej agresji, okazał się łaskawy..
Relacje niedźwiedzi z ludźmi są bardziej skomplikowane jak wilków z ludźmi, ale
i niedźwiedzie nie atakują ludzi.
Ostatnio edytowane przez Miejscowy ; 03-07-2012 o 15:30
Slavko, nie psuj dyskusji!!! Ja z wypiekami na twarzy śledzę tą eskalację zbrojeń i z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki kursu samoobrony dla zaawansowanych :)
"Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski
Samoobrona przed niedźwiedziami i wilkami?Równie dobrze dla nurków powinny być prowadzone kursy samoobrony przed kałamarnicami.
Jak ktoś koniecznie szuka w górach kłopotów, to zawsze je znajdzie. Dotyczy to zarówno kontaktów z ludźmi jak i zwierzętami. Przypomniała mi się historia, kiedy w czasie jednej z mocno zakrapianych imprez jeden z gości chwalił się, jak to w Tatrach (!) próbował przegonić niedźwiedzia racą dymną i wylądował w szpitalu (dobrze, że w ogóle gdzieś wylądował).
Aktualnie 4 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 4 gości)
Zakładki