Witam!

W ostatni weekend odbyłem krajoznawczą wędrówkę na trasie po okolicach bieszczadzkich jezior. W sobotę wieczorem samotnie zmierzałem na nocleg w PTSMie w Myczkowie idąc czerwoną, odludną ścieżką z Zabrodzia. Spotkany przeze mnie chłopak mieszkający na Rapiszce przy kapliczce z 1960 r. wspomniał, że w ostatnim czasie w tej okolicy (tj. między Jeziorem Myczkowieckim a Myczkowem zaobserwowano dwie niedźwiedzice z młodymi. Z kolei od kierującego PTSMem dowiedziałem się, że na południe od Myczkowa stwierdzono obecność niedźwiedzia (-dzi).

W niedzielę rano wyruszyłem zielonym szlakiem w kierunku Bereźnicy Niżnej i dalej ku Myczkowcom. Po zlustrowaniu cmentarza w Bereźnicy Niżnej, ruszyłem na północ szlakiem, gdy usłyszałem po prawej (od strony Berda) ryk zwierzęcia. Pomyślałem, że kurcze na rykowisko to za wcześnie:) i się nieco zaniepokoiłem. Przez całą drogę starałem się nieco hałasować, aby w razie czego "jakiś" zwierz mnie wcześniej usłyszał.

W chwili gdy miałem pokonywać pierwszy potok na północ od cmentarza, uchodzący z lewej strony do rzeki Bereźnica (zaznaczony na mapach Compassu http://www.twojebieszczady.net/mapa-on/biesz1.php), zauważyłem po prawej stronie, na drugim brzegu rzeki Bereźnica (ok. 200 m ode mnie) młodego niedźwiadka, który biegł przez łąkę ku Berdu (w kierunku skąd usłyszałem wspomniany ryk).

Postanowiłem nie zmieniać kierunku marszu, widząc, że po pokonaniu potoku, znajdę się na stromym zboczu opadającym ku rzece Bereźnica, skąd będę miał lepszy przegląd pola na rejon, w którym zobaczyłem niedźwiadka i usłyszałem ryk, a także chwilową przewagę terenową.

Gdy przechodziłem przed drugi potok (jest na mapie Compassu) uchodzący z prawej strony do rzeki Bereźnica (tuż przed ścieżką prowadzącą do ZHP Berdo) zauważyłem podejrzane tropy, prawdopodobnie młodego niedźwiadka (a może borsuka? - niestety nie mam pewności, może ktoś z forumowiczów pomoże w identyfikacji).

P1560127.jpg

Uczulam na ten rejon, gdzie mimo bliskości jezior można spotkać misia.