A tymczasem w Bieszczadach http://kontakt24.tvn24.pl/temat,prze...l?categoryId=0
A tymczasem w Bieszczadach http://kontakt24.tvn24.pl/temat,prze...l?categoryId=0
"W tak pięknych okolicznościach przyrody... i niepowtarzalnej... " J.H.
No przecież wtargnął na jezdnię - powinien mandat dostać- tylko akurat straży miejskiej nie było w pobliżu
I to akurat w okolicach mojej ukochanej Terki,hmmmm... teraz tam będąc w pazdzierniku, będę miał stresa że jadąc do wioski wyskoczy nam przed maską miś- pirat, i podejrzewam że z powodu tego stresa łyknę małe co więcej w towarzystwie niejakiego pomieszkującego tam Andreja Kiryma ...![]()
Tak być nie może,bo tak być musi...
Ostatnio jadąc w kierunku Dołżycy na pierwszym moście za Terką widziałem niedźwiadka spacerującego po korycie Solinki.
Może zachodził na pstrąga w Terce...![]()
Tak być nie może,bo tak być musi...
Na pstrąga w Terce na pewno się nie skusił - on już zbadał to miejsce - odszedł zdegustowany...
Kierowana entuzjastycznymi wpisami na Forum, nawiedziłam niedawno Terkę. Wielkie rozczarowanie ... Pstrąg tak słony, że nie sposób go skonsumować, dramatycznie nędzne tekturowe talerzyki i łamiące się plastikowe widelczyki, radio RFM ryczące z głośników... Z całą sympatią dla właścicieli, obsługi (bardzo dobrej i sympatycznej), muszę przyznać, że bardzo się rozczarowałam.
Tym bardziej, że mam porównanie - smażalnia i łowisko w Foluszu, w Beskidzie Niskim. Zupełnie inne klimaty, inne standardy - ceny porównywalne, ale inna kultura kulinarna - normalne talerze, normalne widelce, surówki przepyszne. No i brak denerwującej muzyki.
Polecam gorąco wszystkim rybożercom, tym bardziej, że w Foluszu można osobiście złowić rybkę i następnie ją skonsumować.
Być może "Córka" to inna poetyka, inny rodzaj wrażeń kulinarnych...
Wielkie rozczarowanie, tym bardziej, że aby odwiedzić to miejsce specjalnie przejechałam kilkadziesiąt kilometrów z Tarnawy Niżnej:(
Niedźwiedzi nie było![]()
Cóz sa dwa bary konkurencyjne.. obok siebie..niestety zresztą...,pstrąga trzeba było POPIĆ jesli słony,ja tam z moją ferajną nigdy nie narzekałem lubię słono..co do plastików to zgoda,ale ZAWSZE mam w plecaku swój nóż i widelec z łyżką metalowe oraz kieliszek więc jestem niezależny to Bieszczady
i licho nie śpi,a Terka jest taka urokliwa że wybaczam nawet tą cholerną muzykę która pasuje tam jak pięśc do oka, i powiem im to przy wizycie w pazdzierniku..
Tak być nie może,bo tak być musi...
Tym razem zgodzę się z Dorotą - i co do Terki i co do Folusza. :) A i w Bieszczadach jest kilka miejsc, gdzie pstrąg smakuje mi bardziej. A Folusz ma dodatkowe atrakcje - np uroczych kelnerów w pięknych biało-czarno-czerwonych strojach:
Mówisz i Masz...![]()
Tak być nie może,bo tak być musi...
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki