Dzień Pierwszy!
Do Rzeszowa zajechałem PKP- tym zwykłym pośpiechem. Na dworcu spotkałem się z Agatą, szybka kawa, i wpakowaliśmy się w PKS do Sanoka. Z Sanoka stopem do Leska, dalej do Hoczwi. Wizyta u Pana Pękalskiego w już znanej mi piwnicy pozwala zawsze wypatrzeć coś nowego, coś ciekawego. Do celu dotarliśmy ok 16 - 17. Na miejscu porządek, nieco drewna było, jak zawsze cicho, spokojnie, zielono, pięknie. Od mojej ostatniej wizyty, ktos był. Jakaś ekipa... nie zjedli mojego poczęstunku, nie wypili trunku- szykował się niezły piknik- majówka można by stwierdzić. Po niedługim czasie pojawiły się Biesy i Czady. Popołudnie minęło na szykowaniu opału, a wieczór na grze w chińczyka, gaworzeniu przy napojach wszelakich. Po za tymi procentowymi, po raz pierwszy zasmakowałem herbaty z dodatkiem igieł sosnowych. Późną nocą zeszło na opowieści dowcipów, a chwile na przypomnienie kolejnych znużyły tak, że zasnąłem sobie spokojnie.



Odpowiedz z cytatem
Zakładki