Tak czy owak Pod Honem długo nie będzie takiego spokoju jak w Łupkowie- to nie podlega dyskusji.
Tak masz rację byłem w sierpniu w czasie "BA", ale czy tłok w schronisku zwalnia ludzi od myślenia, choćby od zdejmowania butów? Żeby nie było- nie raził mnie gwar w schronisku, ale brak elementarnej kultury części autokarowiczów. Dlatego właśnie nie jestem entuzjastą większości miejsc noclegowych gdzie można zajechać autem czy busem. Niestety tak to już jest, że gdzie tylko da się dostać autem, to ludzie w ogóle nie szanują takich miejsc, wyjdą z pojazdu naśmiecą, zrobią syf i pojadą z powrotem. Nie miałem okazji się przekonać, ale ciekawe czy tacy gagatkowie trafiają na noc, też do Lutka Pińczuka? Spodziewam się, że ludzie, którzy tam nocują, chłoną ciszę i widoki niemal całą powierzchnią ciała. Różnice tych 2 miejsc polegają jedynie na standardzie pobytu, i wysiłku, jaki należy włożyć, aby dojść na metę- tak, więc właśnie te czynniki determinują kulturę mieszkańców
Nie marudzę, a przynajmniej nie chciałem takiego odbioru mojej opinii o POD HONEM. Napisałem co myślę o tymże miejscu w porównaniu z innymi- ot coZamieszczone przez Abrasax
Nie chodzi mi o to by pić piwo byle gdzietak jak to ma miejsce w sierpniu w Siekierach. To piwo jest dodatkiem do miejsca, ludzi, do panującej w danej chwili atmosfery, czyż nie? Raz byłem wtedy w Siekierach, i już wiem, że nie dam się na to więcej namówić- jak ma mi tam smakowac piwo, które trzeba pić na stojąco, w tłoku niemal identycznym jak na otwarcie hipermarketu? No a że z powrotem jest pod górkę to się nie da ukryć, i nie moja to wina, że tak jest. Abrasax prosił o opinię, a to czy do knajpy jest z górki jak się do niej idzie, czy jak się z niej wraca- jest dość istotne dla czasu kiedy nie ma turystów, i można się ciutkę zasiedzieć przy czystszych specyfikach.Zamieszczone przez Viperaberus
Ale zasze jak jadę, to z zachodu wicher mi w plecy wieje- jakoś daje radęZamieszczone przez Viperaberus



Odpowiedz z cytatem
Zakładki