I tu Was zaskoczę :D Rozpoczynam relację Długiego z jego pobytu w Bieszczadzie Część z Was spotkała zapewne Długiego na KIMBIE. Myślę, że piwko pszeniczne smakowało :D . Dzisiaj o godzinie 18:40 zadzwonił mój telefon. Patrzę a to Długi. Myślę sonie, że chce mi opowiedzieć jak było w Bieszczadzie. Okazało się, że on tam jeszcze jest. Zadzwonił do mnie z prośbą o rozpoczęcie tego wątku, co niniejszym czynię. Otóż kolega Długi zadzwonił z samochodu w którym aktualnie siedział. Nie mógł z niego wyjść, bo obok autka stał sobie żubr . Duże zwierzę - nie ten z którym kiedyś piwko piłem . Żubr według Długiego jednoroczny byk nie pozwalał Długiemu przejechać, ani opuścić samochód. Nie powiem, żeby Długi był wystraszony :D , nic znaczy intonacja jego głosu o tym nie świadczyła. Był za to bardzo podekscytowany i obiecał, że wrzuci parę fotek, bo wypstrykał pół filmu. Kiedy opowiedziałem przygodę Długiego Barnabie, stwierdził on, że może to był Pubal....
Długi Siedź jak najdłużej w Bieszczadzie ale zaraz po powrocie dokończ tą relację.