
Zamieszczone przez
lucyna
Takie szlaki zostana niedługo wytyczone. Przeznaczone dla ludzi lubiących jazdę uadami, terenówkami, motorami. Muszę was zmartwić, nie będą to trasy leśne lecz zwykłe drogi gminne. Takie położone zdala od lasów i domostw.
jeśli po asfalcie to raczej nie przejdzie.. :(((
Wszyscy troje jesteśmy w kłopotliwej sytuacji. Nie potrafimy się porozumieć. Zwróćcie uwagę na jedno. Jesteście sportowcami, znacie reguły gry więc stosujecie się do niej.
nie ma reguł sa tylko zakazy . Pozwolenia dostają tylko Duzi!! właśnie Ci co najbardziej niszczą .
Nie wszyscy tak postępują. Boję się zarówno quadów, motocyli jak i terenówek w lesie.
Boją sie crossów i terenówek..( szybkich i ciężkich) terenówka waży tyle co 6 quadów. Spala tyle co 10 quadów. To jest główny problem.
narazie wystarczyło by zkazać wjazdu powyżej 500 kg. i środowisko uratowane
Na szczęście problem ten jest marginalny jeżeli chodzi o Bieszczady. To nie takie natężenie zniszczeń jak w Sudetach i w innych częściach Beskidów. Pojawił się jednak i coś z tym należy zrobić. Pierwsza rzecz wytyczyć szlaki i trasy. Być może zbudować centrum sportów aktywnych. Mówimy cały czas o Bieszczadach rozumianych jako region recepcyjny, a nie jako mezoregion geograficzny. Tereny cenne przyrodniczo muszą zostać objęte bezwzględnym zakazem nawet zblizania się do nich. Podobne obostrzenia powinne byc jeżeli chodzi o porę rozrodu zwierząt.
to jest OK!!
Wszyscy musimy siąść i zacząć rozmawiać. Podobnie jeżeli zauważymy, że ktoś zachowuje się w sposób kontrowersyjny, niszczy nasze wspólne dobro. Nie ważne, że Wy reprezentujecie Areoklub Bieszczadzki, ja Grupę Bieszczady, ktoś inną firmę lub stowarzyszenie ale ważne jest, że reprezentujemy Bieszczady. Siądźmy i rozmawiajmy, a pojawi się kompromis.
Zakładki