Jeden z kierowców (tu na północy) z którego uprzejmości skorzystałem odjeżdżając z Bieszczad wspomniał mi że kiedyś na połoninie przy Chatce była trzymana lama.
Czy ktoś wie coś więcej na ten temat?
(To wiadomość opisująca stan na pocztek lat 80`)
Jeden z kierowców (tu na północy) z którego uprzejmości skorzystałem odjeżdżając z Bieszczad wspomniał mi że kiedyś na połoninie przy Chatce była trzymana lama.
Czy ktoś wie coś więcej na ten temat?
(To wiadomość opisująca stan na pocztek lat 80`)
pozdrawiam
malo :wink:
ponoc miala na imie Iwan i zdechla w dzien rozpoczecia stanu wojennego
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
No pewnie była :) . skoro Paweł Sikora (GOPR) w swojej relacji, w jednej z książek pisze, że pod koniec lat 70 - cytuje:
"w stajence w tym czasie był Gapa - prawdziwie uparty osioł i Iwan - złośliwa lama, opluwająca wszystkich, którzy się jej nie podobali."
A jednak.... zawsze Bieszczady... I Sanok, najpiękniejsze miasteczko świata :-))))
www.odkryjbieszczady.pl
To ja, jako odpowiedz wrzuce okladke ksiazki Zygmunta Skibickiego "Lama i inne opowiesci".
Pozdrawiam
Jaro
Ten post wyraża moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko mnie w dniu jutrzejszym ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Za uprzejmością Piotra, który właśnie wskazał mi ciekawy link w temacie wpisuję go tutaj:
http://www.turystyka.skibicki.pl/print.php?o=13&d=
pozdrawiam
malo :wink:
Jeżeli mnie pamięć nie zawodzi, to lama trafiła na Wetlińską z łódzkiego ZOO
pozdroowka
marekm
gdzies czytalem (płaj?) ze osiol nazywal sie hermaszewski bo robil duzo szumu wokol siebie
j
no ja czytalam , że Gapa.
Gapa Hermaszewski???? hmmmm...... brzmi nieźle
A jednak.... zawsze Bieszczady... I Sanok, najpiękniejsze miasteczko świata :-))))
www.odkryjbieszczady.pl
Twarda sztuka z tej lamy..... a mnie tak zastanawia ta biedna kózka z Koliby pod Caryńską? Trawy wszystkiej nie wyżarła.... gdzie się ta ona podziewa?
https://bieszczady.guide- Że przewodnik napisałem i że ludzi uszczęśliwiam. A co!
Może dostała raka płuc, bo miała zwyczaj zjadać pety z popilenicy przed 'Kolibą' - często jeszcze tlące :P Albo struła się impregnatem do drewna, który połykała wraz ze zgryzaną przez siebie ścianą 'Koliby' :D Kto by tam wiedział...Zamieszczone przez Barnaba
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki