Wybrałem się w góry... kiedy to było?... zawsze mam problem z datami... aha, już pamiętam - plecak spakowałem i stanąłem na szosie w zeszłą niedzielę o godz 17.
To chyba najmniej mądra pora na łapanie stopa, niedość że weekend -tylko niedzielni kierowcy na szosie- to przecież od godz 17 za daleko chyba nie zajadę. Zwłaszcza że nie startuję z głównego szlaku komunikacyjnego. Ale miałem już dość czekania, pal to licho, zwłaszcza że czas naglił zrobić jeszcze kilka rzeczy przy kirkucie. Ile ujadę, tyle ujadę, a reszta swoją drogą.... można być naiwnym i zawsze liczyć na łut szczęścia.
Po cichu tylko modliłem żeby choć do Torunia przed nocą, żeby nie utknąć na wieczór po 50-ciu kilometrach.
Pierwszy kierowca - budowniczowie wyczekiwanej autostrady A1(NDI Skanska-Chwała Budowniczym), do "jedynki".
Drugi który się zatrzymuje - rejestracja "SK...." czyli już prawie jestem w siódmym niebie. Udało się!!!! Ten kawałek będzie aż na południe. (Wybrałem trasę z pólnocy "jedynką" i na "czwórkę".) Minimum wykonane, a nawet ciuuut więcej.
O północy węzeł przed Będzinem, kilka godz snu.
Z rana ruszam dalej. Trochę problemu sprawiła obwodnica Krakowa, ale jakoś poszłooo. Później jeszcze słuszna sugestia jednego z kierowców żeby z Pilska uderzać na Jasło, a nie przez Rzeszów. Słuszna rada, posłuchałem i błyskawicznie się opłaciło. W Sanoku byłem lekko po południu. Tu w kafejce ostatnie sprawdzenie pogody na icm.edu.pl - najbliższa doba będzie OK (tu też ślad w postaci wpisu na "Dwóch kaskadach" z 13:54:07, 29.05.2006).
Może dopiero następnego dnia troszkę pokropi.
Ale kto tu myśli o następnym dniu??? Jeszcze tylko zaprowiantowanie w Sanoku i myk w Bieszczady.
Okrutnie mnie ciekawiło jak wygląda nowa-stara ciuchcia, o której niedawno przeczytałem na bieszczady.pl. Więc nie omieszkałem zahaczyć i ustrzelić jej kilka fotek.
Tej nocy spałem już na 990mnpm. Czy tu dochodzą wilki? Albo niedźwiedzie?
Od najmłodszej półki już się powoli odbijam, ale zawsze jakoś ta myśl mi krąży pod sufitem.
Choć było pogodnie, to jednak na tej wysokości nieco przyziębiło. Zwłaszcza w tym śpiworze z hipermarketu, który właśnie pierwszy raz wypróbowuję.



Odpowiedz z cytatem
Zakładki