To zapewne ukraiński tzw. mogilnik, czyli spec magazyn na pestycydy. W Polsce tyż takie były i chyba są nadal. Jeśli został źle wykonany, a to się mogło w niedawnym 'super' systemie zdarzyć, to ryzyko jest duże. Należy zainteresopwać sprawą lokalny San-Epid. Normalnie nie monitoruje się zawartości pestycydów w wodach powierzchniowych, bo to drogie, ale może należy sprawę ruszyć...
Pamiętajcie, że w takim mogilniku mogą leżeć trucizny sprzed 20 lat, np DDT :D
Pzdr



Odpowiedz z cytatem
Zakładki