PODKARPACIE
10 grudnia 2008 - 10:47
Toksyczne odpady znad granicy wywiezione do Niemiec
Z ukraińskich Sianek wywieziono wreszcie wszystkie przeterminowane pestycydy, które składowane były 150 m od granicy z Polską.
Z ukraińskich Sianek wywieziono wreszcie wszystkie przeterminowane pestycydy, które składowane były w betonowych silosach zaledwie 150 metrów od granicznego Sanu. Zostaną zlikwidowane w Hamburgu. Zapłaci Unia Europejska.
Toksyczne środki ochrony roślin pozostały w Siankach po upadłym sowchozie. Leżały w pobliżu Sanu od początku lat 90. Z czasem betonowe pojemniki zaczęły pękać, a pestycydy zagrażały skażeniu biologicznemu rzeki.
Przed kilku laty Nowiny jako pierwsze interweniowały w sprawie przyspieszenia likwidacji odpadów. Mieszkańcy Sianek skarżyli się naszym reporterom, że z powodu toksycznych pestycydów coraz częściej zapadają na choroby górnych dróg oddechowych.
Potwierdził to wójt wioski Stepan Wasyleczko. To właśnie on przez 17 lat walczył o wywiezienie trucizny znad ukraińsko-polskiej granicy.
promocja
W końcu wieści o niebezpiecznych odpadach zainteresowały Unię Europejską. Dlaczego? Sianki położone są na terenie Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery "Karpaty Wschodnie”, przyrodniczego unikatu.
Projekt likwidacji ekologicznej bomby przygotował lubelski Fundusz Ochrony Środowiska. Unia zapewniła pieniądze na utylizację. Początkowo mówiło się, że pestycydy zostaną wywiezione do Holandii, ale ostatecznie trafiły do Hamburga.
Krzysztof Potaczała
Zakładki