Ludziska! Dziseijsze "Nowiny" daja artykul, w ktorym informuja o tym, ze w Siankach kolo stacji ( po stronie UA oczywiscie) w betonowych zbiornikach znajduja sie substancje niebezpieczne - pestycydy, ktore byly w czasach Sojuza stosowane do obsypywania kolchozywch pol. I te beczki pekaja, ulatnia sie truzina , a na dodatek to sie prszedostaje do Sanu!
Wojt Sianek nie ma kasy zeby cos z tym zrobic, a Kijow nie reaguje. Co z tym zrobic?
Moze jakas organizacja ekologiczna by dofinansowala usuniecie tego dziadostwa. Bo sa w Polsce firmy, ktore moga to zabrac i dac do utylizacji, no ale to kosztuje - kto moze w tym pomoc? to chyba wazne dla nas wszystkich. Piszcie!
Zakładki