a czy z Wrocławia/przez Wrocław ktoś może we wrześniu lub później w Bieszczadki jedzie autkiem?
tak tylko pytam...
a czy z Wrocławia/przez Wrocław ktoś może we wrześniu lub później w Bieszczadki jedzie autkiem?
tak tylko pytam...
życie jest tym, czym uczynią je twoje myśli..
gg 5450026
Swego czasu jak stopowałam w Biesach to trafiłam...na beczkowóz z szambem he he he rewelacja szczególnie wtedy gdy pod górę gasł silnik ; ) teraz znów chce zastopować z Rzeszowa do Ustrzyk Górnych ale mam spore obawy czy bezpiecznie! Normlanie stop jest jak narkotyk...taaaaaaaaka adrenalina! : )
wiesz, z tą adrenalina nie można przesadzić, dla mnie ważniejszy jest chyba zdrowy rozsądek.. to przez niego nie wsiadłam do auta z trzema młodymi panami w okolicach Suchej Beskidzkiej, ale on pozwolił mi wsiąść do auta z dwoma dekarzami w Cisnej.. najważniejsze pierwsze wrażenie
dla mnie autostop to po prostu jedna z możliwości przemieszczania się - najtańsza i często najszybsza (zwłaszcza w Bieszczadach), i zależnie od tego co sie liczy: jesli szybkość to jade PKP dp Wro, a jeśli kasy brak to idę z Dołżycy do Wetliny, licząc, że ktoś się zatrzyma, mimo że późno i wszyscy jakby w druga strone jechali..;-)
życie jest tym, czym uczynią je twoje myśli..
gg 5450026
właśnie wybieram się w Biesy będę się przemieszczał po
Wojtek legionowo
Właśnie wybieram się w Biesy w piątek więc jeśli spotkacie czarną mazdę śmiało machajcie,choć samochodzik jest nieduży napewn miejsce się znajdzie
Pozdrawiam
Wojtek legionowo
A łatwo jest łapać stopa na tej trasie, bo właśnie się wybieram samemu, ale niestety, co chłopak pewnie, to nie dziewczyna, więc może być ciężko z tym łapaniem...No i czas...Zamieszczone przez roGosia
Ktoś we wrześniu jedzie z Rzeszowa?
to i tak nic nie porzebije stopa z noclegiem... kiedys lapalysmy stopa w okolicy rymanowa (a moze to juz bylo troche blizej bieszczad...??) godzina robila sie pozna, juz zastanawialysmy sie z kumpela gdzie rozbijemy namiot... i w tym momencie zatrzymalo sie auto a przemily pan pyta dokad chcemy i tak od slowa do slowa podrzucil nas do Zagorza. Wytlumacz sie, ze by nas przenocowal w Lesku, ale akurat sie dzieci rozchorowaly... Wysiadlysmy w Zagorzu przy dworcu. Pech chcial, ze ani PKP ani PKS o tej porze to juz nie jezdzi... wiec polazilysmy tylko no i chcicalysmy sie udac gdzies celem legniecia... i w tym wlasnie momencie zatrzymuje sie ww. pan i mowi, wiecie dzwonilem do zony i dzieci juz nie są takie chore. Nocujecie u nas... Troche sie przerazilysmy.. ale stwierdzilysmy ze jest to lepsze rozwiazanie niz koczowanie na dworcu i wsiadlysmy. Pan i jego zona okazali sie przemila rodzinka z trojka dzieci. Niedosc ze sobie pogadalismy do poznych godzin nocnych, to jeszcze nas ugoscili i kolacja i sniadaniem. Do tej pory zaluje ze od tej przemilej rodzinki nie wzielysmy adresu... Czasem byloby im milo dostac kartke z innej czesci swiata z jakimis pozdrowieniami... hmmm.. a moze oni to akurat czytaja...
Zycze wszystkim takich milych stopow
Pozdrawiam
KaHa
i do zobaczenia gdzies na szlaku :-D
Ja na pewno na ostatni weekend września, a moze i za tydizeń kto wie.. :)
Pozdrawiam
andzia
... w górach jest wszystko co kocham...
Może sie spotkamy, kto wie, mi raczej zależy by uderzyć na dniach. pozdro. A jedziesz autem?
Aktualnie 2 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 2 gości)
Zakładki