We wczesniejszych wypowiedziach koleżeństwa ( Malo i Doczu) wyczułem lekką niechęć do kamery w Bieszczadach, jako nowinki technicznej, powiedzmy, niegodnej prawdziwego Bieszczadnika, który takowych nowości powinien unikac. Wiadomo że obaj biegają po górach z GPSem i chciałem tylko wskazać niekonsekwencje w ich rozumowaniu, dlatego pisalem "nie obrażcie się", bo było to do nich.
Może powinienem napisać "drażnią", bo tak samo "drażni" mnie wszystko co ułatwia wędrówkę: róznego rodzaju oddychające membrany, superlekkie namioty, buty, no i także GPS. Używam wielu z tych wynalazków, bo rzeczywiście ułatwiają zycie na wędrówce, ale tkwi we mnie tęsknota za czasami, gdy tego ustrojstwa nie było, a człowiek po górach latał tak samo, tylko był MŁODSZY.
Pozdrawiam.
Zakładki