Jesteśmy o kolejne 34,5 km bliżej Chaty. Dzisiaj śpimy w sadzie u księdza w miejscowości Nowy Nart. Ksiądz proboszcz (74 lata) podjął nas kolacją i oprowadził po wybudowanym przez siebie kościele. Nota bene słyszał o pożarze Chaty i jej odbudowie (pracował kiedyś w Bieszczadach). Z powodu wizyty w świątyni nie mogłem też wziąć udziału w skajpkaście Bieszczadników - przepraszam Andrzeju. cdn
Zakładki