Drogi Barszczyku,
ponieważ mnie poparłeś w przypadkowo rozwiniętej (przez Aleksandrę) dyskusji o biesach i czadach (ktorą ciągnąć jestem w stanie dalej i mam nadzieję, że to wyzwanie podejmiesz...), powiem Tobie w tajemnicy, że Majster Bieda, to żyjący wciąż Włodek Nadobta z Wetliny, o którym Lucek z Bazy z pewnością słyszał nie raz. Słyszała też o Nim Asia, przemiła żona Gienka spod Hona, w Której słowa radziłbym, wierzyć, gdyż ona Bieszczadzianką jest z serca...
Pozdrawiam Cię po bieszczadzku...
Duszewoj.