![]()
takich perełek jest więcej, właściwie na każdej stronie coś znajdzie się ciekawego. Jak będę mieć troszkę czasu, to jeszcze "wstukam" jakiś kawałek.
Na pytanie - jaki to - nie odpowiem, choć może autor by coś określił w tej materii, bo jak napisał na stronie tytułowej:
"Z najlepszych źródeł opartych na nauce i doświadczeniu, zebrał i w porządek ułożył STANISłAW REWIEńSKI [...]
Nabywcy Książki niniejszej proszeni są uprzejmie o udzielenie jej wydawcy uwag i sposobów wypróbowanych, do umieszczenia przy nowym wydaniu "Teki" ".
Obawiam się jednak, że czasowo raczej nie dotrwał do Twego pytania i uwag.
A na rozgrzewkę zgodnie ze wskazówkami w/w Jegomościa:
Likier jałowcowy.
10 funtów białego cukru rozpuścić w wodzie, biorąc jej tyle, ile potrzeba do zupełnego nasycenia roztworu, syrop ten zagotować i pianę zebrać. Zmieszać w szklannem lub glinianem naczyniu z 15 kwartami oczyszczonego spirytusu, dodać 10 szklanek utłuczonych jagód jałowcowych. Naczynie zatknąć i pozostawić tak przez tydzień. Potem przefiltrować i zlać do butelek. Im dłużej likier stać będzie, tem lepszego nabierze smaku.
wyobrażam sobie jego rozgrzewające możliwości, raz wrzuciłam do bigosu o dwie ususzone jagody za dużo i rodzina odmówiła konsumpcji, domagając się mniej palących napojów.
![]()
Zakładki