Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 16

Wątek: Rozkochać Mężczyznę...

  1. #1

    Domyślnie Rozkochać Mężczyznę...

    Jak rozkochać w Bieszczadach Mężczyznę? :) Mężczyzna ów ma 8 lat, rodziców "delikatnie :)" po 30-stce (no dobrze - przed 40-stką :)) i brata w wieku 11 lat (wszyscy uwielbiają Bieszczady...). Co Mu zrobić, żeby polubił w końcu wyprawy "na koniec swiata", te chwile spokoju, wyciszenia, radości z obcowania z przyrodą? BŁAGAM o szczere rady.

  2. #2
    Bieszczadnik
    Na forum od
    12.2004
    Postów
    377

    Domyślnie Odp: Rozkochać Mężczyznę...

    Z moich (skromnych ) doswiadczeń : pobyt ośmiolatka powinien być dla niego zabawą . "Te chwile spokoju , wyciszenia" będziecie miec za kilka lat . Wasz ośmio chce się bawić , polecam wszelkie strumyki (nieduże takie i pilnować trzeba) , niedlugie spacery do lasu (dluższe szybko nudzą) itp . Można te niewielkie "wyprawy" organizowac jako : w nieznane , odkrywanie.... , w poszukiwaniu... i ... . Od Was zależy co i jakie pomysly i od upodobań Waszego ośmio ..
    Nie chce absolutnie doradzać , wiem jednak że takie dzieci nie cieszy calodniowy marsz (niechby i spacer) . Zacytuję tu slowa wlaśnie ośmiolatka ,ktorego rodzice zabierali ze sobą na calodniowe "wyprawy "w gory (w Bieszczadach wlaśnie) : "ja nie chcę na glupią górę , ja chcę z dziewczynami nad rzekę"
    Moj Mikrus ma wlaśnie osiem lat i każdy nasz wyjazd czy też krótszy wypad na lono to zabawa z nim (czasem muszę być "tamą" na rzece) az do zmeczenia (ale naszego) .


    Pozdrawiam PF

  3. #3
    Bieszczadnik Awatar naive
    Na forum od
    09.2004
    Rodem z
    Dolina Sanu
    Postów
    544

    Domyślnie Odp: Rozkochać Mężczyznę...

    Cytat Zamieszczone przez PrawdziwA
    Jak rozkochać w Bieszczadach Mężczyznę? :) Mężczyzna ów ma 8 lat, rodziców "delikatnie :)" po 30-stce (no dobrze - przed 40-stką :)) i brata w wieku 11 lat (wszyscy uwielbiają Bieszczady...). Co Mu zrobić, żeby polubił w końcu wyprawy "na koniec swiata", te chwile spokoju, wyciszenia, radości z obcowania z przyrodą? BŁAGAM o szczere rady.
    Może spróbuj by poczuł się za coś odpowiedzialny. Np. przed wyprawą mianuj go na wyłącznośc odpowiedzialnym za dokumentację fotograficzną czyli niech dżwiga aparat fotograficzny. Może to byc odpowiedzialnośc za trzymanie kursu czyli mapę itp. Faceci lubią czuć się niezastąpionymi, i to niezależnie od wieku. No i najważniejsze to nie zniechęcić. Więc na początek trasy krótkie i nie zbyt forsowne .
    Pozdrawiam
    naive

  4. #4
    Bieszczadnik Awatar Polej
    Na forum od
    11.2004
    Rodem z
    Międzychód
    Postów
    1,152

    Domyślnie Odp: Rozkochać Mężczyznę...

    Zgadzam się z przedmówcami. Sam byłem w tym roku z dwójką chłopaków 8 lat i 17 lat. Na początku narzuciłem chyba zbyt ambitnie ułożony plan i młodszy szybko się znudził. Faktycznie strumyki działają na takie dzieci jak magnes, całymi godzinami mogą się moczyć i przekładać kamienie budując tamy. Na szczęscie mieszkaliśmy nad strumieniem i sprawa rozwiązana.
    Starałem się także zafascynować młodzieńca otaczającą przyrodą pokazując rośliny, opowiadając o zwierzętach. I to wzbudzało także duże zainteresowanie dziecka. Mozna mu zaproponować np zrobienie zielnika, poprowadzić ścieżkami przyrodniczo-edukacyjnymi itd.
    Pozdrawiam
    Przemek

  5. #5

    Domyślnie Odp: Rozkochać Mężczyznę...

    On to czuje :). Chce byc odpowiedzialny np. za całokształt zdjęć z wakacji :) (raczej mu tego nie powierzę :)). Myslę, że zraziłam Go rok temu: pierwsze kroki dziecka w górach, do tego wypoczywaliśmy na przełomie lipca i sierpnia (po ulewach). Pierwszym doswiadczeniem był marsz na Tarnicę (Wołosate - Wołosate (najkrótsza trasa, ale było upalnie :(). Potem dwa dni deszczu, dzień oczekiwania po deszczu i... "padł" po kolana w błocie za Negrylowem, przy drodze zwózkowej w stronę Sianek:). Kolejny raz w drodze na Chryszczatą, w lesie za Komańczą (no bo przecież asfalt to żadne wyzwanie...). Jak Go z tego "wyleczyć"?

  6. #6

    Domyślnie Odp: Rozkochać Mężczyznę...

    Dziękuję za wszystkie rady. Z pewnością pomogą przetrwać Mężczyźnie kolejne dwa tygodnie "zesłania" :) - to już za tydzień :)
    Pozdrawiam
    PrawdziwA

  7. #7

    Domyślnie Odp: Rozkochać Mężczyznę...

    Musisz też zwyczajnie brać pod uwagę nie tylko własne, czy też męża zachcianki i "widzimisię" , ale również mieć baczenie na to co chce Latorośl :) Znasz pewnie swego Syna i wiesz co może go zainteresować. Niestety musisz dososować się też do niego, a nie tylko... za przeproszenim Negryl, czy Chryszczata...Reasumując raz Wy raz On. Pozdrawiam.

  8. #8

    Domyślnie Odp: Rozkochać Mężczyznę...

    Znaleźliśmy rozwiązanie? :)
    Mamy dwa tygodnie "laby" - od 14 do 28 sierpnia. Będzie spontanicznie (statystyka połaczona z pragnieniami = rzut kostką i... ten, kto wyrzuci największą liczbę oczek, decyduje dokąd idziemy :). Dzieci są "wniebowzięte"! :). Nawet 8-letni Kuba!!!!
    Brzmi ciekawie ... :)

  9. #9
    Bieszczadnik Awatar WueM
    Na forum od
    04.2004
    Rodem z
    Piotrków Trybunalski
    Postów
    102

    Domyślnie Odp: Rozkochać Mężczyznę...

    PrawdziwA, uważaj, bo Twój 8-latek może brać pod uwagę tylko taki wariant, że głównie On będzie wygrywał. A co w przypadku gdy nie doczeka się swojego wyboru?

    Mogę Ci opowiedzieć o moich doświadczeniach z górami i rodziną, jeśli chcesz - przeczytaj - jeśli Cię to znudzi, przerwij czytanie.

    Moja połowa lubi góry, ale raczej takie, w których są wyciągi krzesełkowe (to tak zamiast wstępu).

    Pierwszy raz zabrałem w góry syna gdy miał chyba 9 (+/-) lat. Pojechaliśmy w Góry Stołowe, bo tam jest trochę atrakcji dla takiego młodego człowieka. Wróciłem po 2 dniach. Młody chciał do mamy.

    Następnym razem zabrałem całą rodzinę (już wtedy pełny skład - 2+3) w Gorce. Góry nie za wysokie, przyjemne... Plan był taki: Ja z Młodym wyskok na kilka dni po górach, reszta organizuje sobie rozrywki w Niedźwiedziu. No i co? Owszem w góry wyszliśmy, ale po zaliczeniu Turbacza i noclegu pod Turbaczem (w schronisku) wróciliśmy do mamy.

    Potem były jeszcze Beskidy i Karkonosze ale już bez próby wypadu, ot po prostu wczasy. Żona, fakt, szybko się męczy w górach. Dzieci podłapywały nutę, a z takim chórem to ja nie wygram. Wtedy to zrezygnowany powiedziałem, że więcej z nimi w góry nie pojadę. I kropka.

    No cóż, nie wszystkich musi kręcić pocenie się całymi dniami nie wiadomo po co i łażenie po wertepach. Zacząłem chodzić (chodzę do tej pory) z dzieciakami na rajdy organizowane przez PTTK, imprezy na orientację, zbieramy punkty na odznaki i takie tam...

    Niby nic, aż tu któregoś razu najstarsze z dzieci pyta mnie, czy bym go nie zabrał w góry. No i co? Pewnie że wziąłem. Chodzi lepiej ode mnie. Teraz ma 17 lat. Właśnie szykujemy się do wyjazdu w Bieszczady. (Niestety tylko na tydzień). Jak Najwyższy pozwoli pojechać, to już obiecałem następnemu dziecku, że za rok zabiorę i je (sama chciała), a za 2 lata obiecane ma trzecie. Co z tego wyjdzie? Bóg raczy wiedzieć. Na razie cieszę się, bo przynajmniej Młody podłapał bakcyla. Mimo ucieczki czasu, opłacało się czekać.

    O co mi w tym opowiadaniu chodzi? Otóż czasem trzeba dużo cierpliwości i kilku lat, żeby ktoś pokochał góry. Czasem trzeba sobie odpuścić, zmienić kierunek. Jechać od czasu do czasu nad morze, nad jeziora. Po jakimś czasie młody człowiek przesiąknie atmosferą domu, nasłucha się opowiadań, poogląda zdjęcia i sam zaproponuje górski kierunek. A jak nie – no cóż nie wszyscy muszą być tacy sami...

    Pozdrawiam Cię PrawdziwA, Twoją rodzinkę, a i wszystkich kochających góry te prawdziwe i te na pocztówkach
    Ostatnio edytowane przez WueM ; 07-08-2006 o 23:08
    Nie wszystkim dzieciom jest pisane stać się dorosłymi, niektóre nie mogą nauczyć się kłamać.

  10. #10
    Bieszczadnik Awatar malo
    Na forum od
    01.2006
    Rodem z
    okolice 3-city:506908042
    Postów
    509

    Domyślnie Odp: Rozkochać Mężczyznę...

    PrawdziwA, swoje sugestie co do wypraw z małymi dziećmi zawarłem w innym wątku:
    http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=2741
    Co prawda chyba juz wyjechałaś, ale jesli odbierasz w Bieszczadach neta, to jeszcze możesz zerknąć na moje podpowiedzi.

    No i wiadomo - wszelkie jagody, maliny, biedronki i żuczki - to są właściwe góry dla mniejszych dzieciaków. Trzeba to umieć jakoś wpleść w wyprawę.
    Pozdrawiam
    Ostatnio edytowane przez malo ; 17-08-2006 o 07:13
    pozdrawiam
    malo :wink:

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •