Sugerujesz, że miałem wiać przez Bukowe Berdo?:O No może... :P Albo przez Halicz, na wolność, za Bukowską....:D Fakt że nieco wyszedłem burzy na powitanie, ale to naprawdę była próba ucieczki :D W ulewie najmilszy był fragment poniżej obecnego lądowiska dla 'wiertalotów' - to było coś jak chodzenie po wielkim mydle.Zamieszczone przez malo
A co do burzy w ogóle - w Bieszczadach jest się bardziej narażonym na trafienie piorunem niż np w Tatrach, gdzie są liczne miejsca mogące nieźle chronić przed doładowaniem. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego zagrożenia, nawet słyszałem, że 'Panie, w Tatrach to może trzepnąć, ale tu, na łące?'.
Są różne reguły i przesądy w sprawie ochrony przed piorunami. Jedna z nich mówi, że pierony chętniej uderzają w drzewa liściaste niż iglaste, a więc jeśli już, to stawajmy pod świerami. Czy zdarzyło się Wam spotkać z taką opinią?
Zakładki