Natchnęła mnie Agnieszka chyba, odczytana w temacie Zlot miłośników Bieszczad. Jak już zauważyłem, zlot taki spontaniczny to superidea! Mam tylko jedno zastrzeżenie - dlaczego do 30 września??? Ja rozumiem, że Stały Bywalec pewnie opuścić musi wtedy swój ukochany rejon, że gdzieś tam rok akademicki się zacznie itd, ale... przeczytajcie w Śpiewniku z Łopienki, jak zawalać robotę dla tych gór! Ja już kilka razy uczelnię olewałem, mój Druh Bieszcadzki (imię ujawnimy przy okazji )) także i... jakoś ten Pan Na Górze lubi chyba Bieszczadników, bo zatuszować najgorsze wpadki pomaga! Serio! Polecam sprawdzić! Naprawde warto! Mnie zawsze jakiś wewnętrzny głos podopowiada, że "na pewno i tym razem uda się niczego trwale nie zawalić" i... ma rację. Aż do czasu gdy powie: no, teraz masz przejebane.... Ale wtedy może vbędzie więcej czasu na Bieszczady? Ale to dygresja, nie o tym być miało. STAŁY BYWALCU I INNI MIŁOŚNICY ADMINA, JESIENI I DYŻURÓW!!! Nie do 30 września a do 1 października!!!!!!!!!! To byłby czad zaśpiewać współnie, choćby u Stenki, we WTOREK (tak, tak!) 1.10:
We wtorek u Stenki po sezonie,
w doliny wczoraj zszedł ostatni gość!
Za oknem plucha, kubek parzy w dłonie...
A tych dyżurów i tych pierogów - mam dość!
Ale nic to! Pomyślcie o takiej o to nucie: Pamietasz w karczmie w Limanowej (znaczy się w Dwerniku), zapatrzeni w sine mgły jesieni, czekaliśmy na ostatnie tego lata połączenie? Może Bóg przez okno złoty talar wrzuci, słońce na obrusie... Może od córki Stenki (ma córkę?...) pożyczę uśmiech.... Może oddam w autobusie?.... Może w autobusie do Nasicznego? Cudne jest to siodełko nad harcerskim obozem... Kiedyś z Przyjacielem przy boku szliśmy an nie już po sezonie, hucuł lizał nam twarz w stanicy a na podejściu roiło się od plamistych salamander.... Ależ żem się rozgadał! A miało być tylko pytanie - przedłużamy dyżury do 1. października??? I czy przyjedzie ktoś z gitarą????
Barszczyk
Zakładki