Pokaż wyniki od 1 do 3 z 3

Wątek: Karpaty Ukraińskie

  1. #1
    Bieszczadnik
    Na forum od
    09.2004
    Rodem z
    Śląsk
    Postów
    162

    Domyślnie Karpaty Ukraińskie

    Jak zwykle wybieramy się na Ukrainę. Tym razem to Czarnohora najwyższe pasmo Ukrainy. Jedziemy w dość sporym zespole. Jest nas 12 osób, ludzi którzy chodzili po górach, ale po takich jak Czarnohora to na pewno nie. Wszyscy są dobrej myśli, plan jest taki: zwiedzamy Lwów a dopiero jedziemy w góry. Nie ma sprzeciwów więc plan jest zatwierdzony. Po cichu mi się marzy zawadzić jeszcze o Świdowiec/okazało się że jest to mozliwe/. Grupa składa sie z dwóch części, jedna jest z Śląska a druga z Sanoka. W zeszłym rokum przemierzaliśmy ścieżki Bieszczadów Wschodnich i na zakończenie wędrówki powstał pomysł żeby w roku przyszłym to była Czarnohora. Cała grupa spotyka się w Medyce na przejściu, trochę problemów na granicy ale tylko z kolejką i jesteśmy na Ukrainie. Przekraczamy granicę i jedziemy busem do Lwowa gdzie czeka na nas przewodnik, kosztuje 50 dolarow ale warto, przy grupie 12 osób na osobę wypada niecałe 5 dolarów. Spędzamy z przewodnikiem/właściwie z przewodniczką/ cały dzień, pokazuje nam najważniejsze miejsca w Lwowie które warto zobaczyć. Uzupełniajac to wszystko komentarzem, ma naprawdę sporo wiadomości, mogę to zweryfikować ponieważ nie dość że w Lwowie byłem juz sporo razy to też interesuje mnie historia tamtych stron. Lwów jest przepiękny, ale zwiedzanie go któryś raz z kolei staje się nudne. Ważniejsze i ciekawsze są góry. Jedziemy z Lwowa nocnym pociągiem do Kołomyji, według mnie lepiej wysiąść w Iwano-Frankowsku jest lepsze pole manewru z dojazdem w góry. My wybralismy wariant do Kołomyji co naraziło nas na dodatkowe koszty, ponieważ przyjeżdżając tak wcześnie nie ma mozliwości dojazdu z Kołomyji do Wierchowiny, większe pole manewru jest z Iwano-Frankowska. Lądujemy w końcu w Ilici na skrzyżowaniu drogi na Burkut. Ma nas ona zaprowadzić do Dżembroni. Wszyscy radośnie plecaki na plecy i w górę Czeremoszu. Droga zaprowadzi nas na nocleg do pani Paraski. Dom jak dom , warunki nie ciekawe ale przespać się można. Z Dżembronią będą mi się kojarzyć najpieknijsze chwile, jakie człowiek mógł przeżyć. Zresztą z Czarnohorą jest podobnie, albo się ją kocha albo jest się tam intruzem. c.d.n.
    Ostatnio edytowane przez zbyszekj ; 21-08-2006 o 01:57
    pozdrowieniazbyszekj

  2. #2
    Bieszczadnik
    Na forum od
    09.2004
    Rodem z
    Śląsk
    Postów
    162

    Domyślnie Odp: Karpaty Ukraińskie

    Docieramy do Dżembroni i robimy dzień gospodarczy, co oznacza że idziemy na piwo,a wieczorem co nieco mocniejszego. Jutro czeka nas wedrówka w góry. Po dwóch nocach spedzonych w pociagu prysznic wszystkim dobrze zrobił. Idziemy spać. Pobudka rano , śniadanie i w góry. Droga prowadzi niedaleko domu pani Paraski. Idziemy od niej na skróty i wychodzimy na polną drogę która po około 1,5 godzinie wyprowadza nas w rejon owczarni pod Smotrecem. Tu mamy do wyboru dwie drogi, jedna z lewej strony prosto do góry na Smotrec/stromo ale można wejść/, druga za owczarnią w prawo troszkę pod górkę i jestesmy na dużej polanie. Mozna spokojnie tu rozbić sie namiotami. My idziemy dalej , droga wprowadza do lasu i zmienia się w ścieżkę. Idąc nia dochodzimy do wodospadu, według przewodnika Bezdroży nie nalezy przekraczać potoku na drugą stronę . Nic błędniejszego, w tym miejscu jest trzy wodospady, idąc w górę potoku odkrylismy jeszcze dwa. Przy wodospadzie są dwie mozliwosci, jedna: wracamy się około 40 metrów i idziemy prosto do góry i po chwili natrafiamy na ścieżkę która pnie się prosto do góry na Smotrec lub przechodzimy na drugą strone potoku i idziemy ścieżką która wyprowadzi nas na przełecz pod Smotrec ale z drugiej strony, od strony grani głównej. Schodzimy z przełęczy w stronę ruin schroniska, dobre miejsce na biwak. Rozbijamy namioty i zostaję żeby ich pilnować. Byłem na Pop Iwanie więc mogę go sobie darować. Grupa idzie na lekko więc szybko zdobywają wysokość, ja leżąc na karimacie mogę ich obserwować. Sporo ludzi kręci się po Czarnohorze. Główną granią idzie sporo ludzi. Pod wieczór przychodzi grupa i robimy kolację. Idziemy spać jutro czeka nas długa droga, planuję dojść w rejon Howerli. Jest to możliwe, poprzedni zeszliśmy aż do przysiółka Howerla po drugiej stronie głównej grani. c.d.n
    pozdrowieniazbyszekj

  3. #3
    Bieszczadnik
    Na forum od
    09.2004
    Rodem z
    Śląsk
    Postów
    162

    Domyślnie Odp: Karpaty Ukraińskie

    Wstajemy rano, świeci słońce więc nie jest tak źle, jemy śniadanie, pakujemy plecaki i dochodzimy do głównej grani. Dzisiaj czeka nas długa droga, osiagamy grań im skręcamy w stronę szczytu Dżembroni. Idzie się nam łatwiej, patrząc do tyłu widzimy cały czas Pop Iwana, widok ten będzie na towarzyszył bardzo długo. Mijamy kolejne szczyty, nie ma problemu z ich rozpoznaniem, na każdym przecież są przedwojenne słupki graniczne które w znakomity sposób ułatwiają orientację. Wychodzimy na Menczuła, tu widać na szczycie doskonale zachowane okopy z czasów I wojny światowej. Linia frontu tu w Czarnohorze przebiegała na lini głównej grani. Wszędzie sporo drutu kolczastego, okopy dobrze zachowane, mozna odszukać także miejsca gdzie były ziemianki. Dla tych którzy nie chcą zaliczać kolejnych szczytów informacja, większość z nich można spokojnie strawersować nie wchodząc na szczyt. Ale zostaniemy pozbawieni przepieknych widoków jakie roztaczają się dookoła. Za Brebenieskułem z lewej strony widać potężne ramię Gutin Tomnatka, a w dole pod nim w kotle najwyżej położony staw na Ukrainie, staw Brebenieskuł. jest połozony na wyskości 1801 m n.p.m i ma około 2,8 m głebokości oraz powierzchnię 0,4 ha. Nad stwem można też zanocować. My jednak idziemy dalej jeszcze jest dużo czasu do wieczora. Przed podejściem na Rebrę troszkę nas zmoczyło, ale ten deszczyk był zbawienny. Po 20 minutach przestaje padać i mozna z szczytu Rebry podziwiać widoki. Widać "skalny las" i cały kocioł Gadżyny na zboczach Szpyci. Kolejnym ciekawym miejscem leżącym z boku od głównej grani są dwa szczyciki, Małe i Wielkie Kozły. Warto je zwiedzić i zobaczyć je z bliska. My schodzimy na przełęcz Turkulską. Podczas schodzenia pojawia nam się dalszy staw to słynne Jeziorko Niesamowite. Z góry widać że zarasta. Dochodzimy na przełęcz Turkulską i jemy spóźniony obiad. Krzysio z Adamem schodzą nad staw i robią zdjęcia. Reszta grupy zajmuje się jedzeniem. Przed nami jeszcze kawałek drogi.c.d.n
    pozdrowieniazbyszekj

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Ukraińskie Karpaty Grzegorz Rąkowski
    Przez don Enrico w dziale Bibliografia Bieszczadów
    Odpowiedzi: 9
    Ostatni post / autor: 02-06-2014, 12:39
  2. Wyjazd w Karpaty Ukraińskie - 2 pytania
    Przez Sioux w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 26
    Ostatni post / autor: 18-06-2013, 22:33
  3. Przejść Karpaty Ukraińskie
    Przez Qbajot w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 11-06-2011, 18:21
  4. UKRAIŃSKIE Bieszczady
    Przez lasotion w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 12-04-2006, 07:34
  5. ukraińskie karpaty druga połowa sierpnia
    Przez Ja78 w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 13-08-2005, 15:51

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •