Strona 7 z 12 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 111

Wątek: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

  1. #61
    Kronikarz Roku 2011 Awatar buba
    Na forum od
    02.2006
    Rodem z
    Oława
    Postów
    3,646

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    ech , derty, takie bieszczady gdzie podjezdzalo sie w gory ciezarowka i jezdzila kolejka z robotnikami lesnymi..takie bieszczady znam juz tylko z ksiazek..ale zawsze probowalam odnalezc ich namiastke i nieraz sie nawet udawalo...ech..a ja nawet spoznilam sie na lesna kolejke w gorganach.. czy gdzies sa jeszcze takie kolejki?
    "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "

    na wiecznych wagarach od życia...

  2. #62

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    Łza się w oku kręci:
    http://youtube.com/watch?v=t1-ZicnIpw8
    ..............

  3. #63
    Bieszczadnik
    Forumowicz Roku 2008
    Awatar Derty
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    z lasu
    Postów
    1,852

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    Hej :)

    No i co? Nikt więcej nie chce sobie przypomnieć swego pierwszego razu? Pisać, pisać:) Zboki bieszczadzkie uwielbiają opowieści o pierwszym razie :D Oczywiście w Bieszczadach...
    Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)

    właśnie, wziąłby człowiek amunicję
    eksportową śliwowicję
    drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
    "przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)

  4. #64
    Bieszczadnik
    Forumowicz Roku 2008
    Awatar Derty
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    z lasu
    Postów
    1,852

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    Cytat Zamieszczone przez buba Zobacz posta
    ech , derty, takie bieszczady gdzie podjezdzalo sie w gory ciezarowka i jezdzila kolejka z robotnikami lesnymi..takie bieszczady znam juz tylko z ksiazek..ale zawsze probowalam odnalezc ich namiastke i nieraz sie nawet udawalo...ech..a ja nawet spoznilam sie na lesna kolejke w gorganach.. czy gdzies sa jeszcze takie kolejki?
    W Rumunii są ponoć gdzieniegdzie, ale spalinowe. A kopciuchów już chyba nie ma nigdzie:(

    A co do poznawania gór - ja czytałem wspomnienia różnych przedwojennych górołazów. I aż mi dusza wyła, że teraz tak nie ma. Polecam Krygowskiego - moim zdaniem jedne z najciekawiej napisanych książeczek o Karpatach i turystyce. Jedną ze smutniejszych różnic między tamtymi czasami a współczesnością jest obecny brak schronów górskich. Celowo i planowo stawianych przez PTT i inne organizacje kiedyś przed wojną. W schronach nie było zarządcy, a tylko ściana z desek, kilka prycz, jakieś świeczki, opał, pozostawione jadło i sól, a niedaleko źródło dobrej wody. Ludzie przychodzili tam i odchodzili dalej, a po ich odejściu zawsze zostawał ład i kilka uzupełniających skromne zapasy rzeczy. Wspaniały obyczaj, który 'nowe czasy' wykorzeniły z mentalności turystów w dużej mierze. W pewnym stopniu zastępują je chatki, ale większość z nich jest starannie ukrywana przez wtajemniczonych. Zresztą słusznie, bo tępych wandali i chamów na szlakach niestety nie brakuje. O tych różnicach można by więcej, bo obraz gór i turystyki wciąż ulegają zmianie. Kto chce odbywać podróże w czasie niech się spieszy ku Rumunii, Ukrainie. Niedługo nieubłagany postęp zmiecie resztki dawnych obyczajów i stamtąd.
    Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)

    właśnie, wziąłby człowiek amunicję
    eksportową śliwowicję
    drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
    "przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)

  5. #65
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2005
    Rodem z
    Kraków (Prądnik Czerwony, na Nową (C)huć zamieniony...)
    Postów
    327

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    Cytat Zamieszczone przez Derty Zobacz posta
    Hej :)

    No i co? Nikt więcej nie chce sobie przypomnieć swego pierwszego razu? Pisać, pisać:) Zboki bieszczadzkie uwielbiają opowieści o pierwszym razie :D Oczywiście w Bieszczadach...
    Derty, paskudo
    Pozdrawiam
    mj

  6. #66
    Kronikarz Roku 2011 Awatar buba
    Na forum od
    02.2006
    Rodem z
    Oława
    Postów
    3,646

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    echhhh, takie czasy gdy byly takie schrony.. jak teraz udaje mi sie odnalezc jakas ukrywana chatke w bieszczadach lub sudetach to wariuje z radosci! a wtedy to byla normalka..ech.. ze wspomnien krygowskiego to najbardziej mi sie podobalo jak szli gdzies przez bieszczady, pare dni dziko nic nie ma i postanowili rozbic namiot. Rozbijaja a sledzie im nie chca wchodzic w ziemie..po pewnym czasie odkryli ze pod warstwa trawy jest brukowana droga a oni sa w centrum wsi...
    a to prawda ze zeby zlapac resztki dawnych lat trzeba jezdzic na wschod.. dlatego we wtorek ruszam w gorgany :D :D ale schronow tam tez nie ma :(
    "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "

    na wiecznych wagarach od życia...

  7. #67
    Bieszczadnik
    Na forum od
    07.2006
    Rodem z
    pogórze
    Postów
    114

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    No, czasów schronów też nie pamiętam, ale pamiętam jeszcze te czasy, kiedy Biesy były schronem dla ludzi represjonowanych przez PRL. To było niesamowite. Przyjeżdżałam tu z plecakiem pełnym konserw i śpiworem. Chodziłam gdzie chciałam i jak chciałam, albowiem kiepskie było oznaczenie szlaków (nie to co teraz). I właśnie te niespodzianki, kiedy w lesie przy wyrębie można było spotkać ludzi tak niezwykłych i słuchać ich niezwykłych historii. W głębi Bieszczad biednie wtedy było. W niektórych wioskach były chaty kryte strzechą i z klepiskiem zamiast podłóg, ale zawsze gościnnie i miło.
    pozdrawiam
    Małgośka

  8. #68
    Poeta Roku 2010
    Poeta Roku 2009
    Poeta Roku 2008

    Awatar WUKA
    Na forum od
    07.2006
    Rodem z
    Toruń
    Postów
    3,908

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    A ja zapraszam na swoją stronę,gdzie wspominam Bieszczady z czasów,gdy stały się dla mojej rodziny DOMEM,a nie wakacyjną przygodą.Tak to było!Teraz dopiero,od kilku lat,mogę po nich wędrować i chłonąć uroki i wracać ciągle i tęsknić!
    www.kwinto.com/wuka.htm

  9. #69
    Bieszczadnik
    Na forum od
    02.2005
    Rodem z
    Warszawa, Ustrzyki Górne, Wetlina
    Postów
    142

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    Cytat Zamieszczone przez Derty Zobacz posta
    Wtedy to był kawałek tamtejszego, naturalnego stanu rzeczy, a nie namiastka, marne kopie, komercyjny erzatz, jak obecnie.
    Ech .... Derty.. Tak to drzewiej bywało.

    A poza tym piszesz pięknie i sercem.
    Pozdrawiam

  10. #70
    Bieszczadnik
    Forumowicz Roku 2008
    Awatar Derty
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    z lasu
    Postów
    1,852

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    Cytat Zamieszczone przez banana Zobacz posta
    ...Przyjeżdżałam tu z plecakiem pełnym konserw i śpiworem...
    Z tym obyczajem wiąże się jedna z kilku historii o podobnym podłożu, których byłem świadkiem a to w Bieszczadach, a to w Niskim, a to wreszcie w Tatrach. Ta BieszcZadzka była komiczna szczególnie. Zaszliśmy w czasach studenckich przez Niski w Bieszczady, gramolimy się z kumplem pod Rawki do bacówki, przed sobą widzimy niską postać obarczoną wielgachnym brezentowym plecakiem na nosiłkach. Doganiamy ją z trudem, bo idzie szybkim krokiem. Gdy jesteśmy już blisko, słyszymy rzucane w eter 'no kurdeńko, kurdeńko, nie teraz...no jeszcze troszeczkę' I dalej jakoś w tym stylu. Kumpel rzucił szeptem tekścik, że by nie niósł do michy ze spłuczką, tylko w krzakach ulżył sobie należycie i nie musiałby gadać do siebie na polu:D
    W tym momencie rozległo się rozdzierające 'prrrrrrrr' i z dna plecaka runęła dosłownie kaskada konserw różnistych. Bo to było tak...że dziewczę też wybrało się w góraski, a miała dostawę wykonać dla znajomych gdzieś tam i jeszcze dla siebie pół plecaka żelastwa z mięsem taszczyło. Ale plecak był projektowany na max 40 kg więc urwało się denko raz, bidna przyfastrygowała je jakąś nitką i teraz oglądaliśmy drugi bunt przeciążonego sprzętu... Tak było kiedyś. Kto nie dał rady chetać kłusem z 30 kg na plerach ten nie wchodził do kategorii 'turysta kwalifikowany' :P
    Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)

    właśnie, wziąłby człowiek amunicję
    eksportową śliwowicję
    drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
    "przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Zimowy pobyt w Bieszczadach - z dzieckiem
    Przez Xysiu w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 13-12-2012, 10:49
  2. Zimowe Bieszczady 2012- mój pierwszy pokaz.
    Przez PaweleS w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 27-07-2012, 16:21
  3. Mój kwietniowy pobyt w Bieszczadach
    Przez Wojtek1121 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 19
    Ostatni post / autor: 19-04-2010, 23:36
  4. [Ustrzyki Górne] Pobyt w Bieszczadach 07.2001
    Przez Anonymous w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 26-06-2001, 14:43
  5. [Muczne] Pobyt w Bieszczadach
    Przez Jacek w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 25-06-2001, 18:35

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •