Strona 8 z 11 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 71 do 80 z 111

Wątek: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

Mieszany widok

  1. #1
    Bieszczadnik
    Forumowicz Roku 2008
    Awatar Derty
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    z lasu
    Postów
    1,853

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    Cytat Zamieszczone przez Browar Zobacz posta
    Dawniej targałem a teraz wolę założyć bazę i działać z doskoku,na lekko, na szybko i na przyjemnie
    He, he...zupełnie jak ja do niedawna. Ostatnio jednak znów mnie wzięło na taszczenie wora :D Jeżeli mam świadomość, że nie musze wrócić do pkt wyjścia, to czuję się znacznie lepiej. Nie ma tego nerwowego patrzenia na zegarek: ostatni busik zaraz, a ja dopiero tu. Wycieczka zaplanowana w bardziej odległy kąt gór musi być ściśle kontrolowana pod względem czasowym i to jednak jest coś, co psuje mi cały smak szwendania po górach :D
    Plecak nieco ciąży, ale nie jest już tak, że trzeba zakitować wszytko do środka i z miną skazańca wlec się po szlaku. Jadło czeka na nas w sklepach w każdej wsi, półkilogramowa bańka gazu wystarczy na 2 tygodnie bez ograniczeń, a nawet można się bez niej obejść i gotować na ogniskach. Nawet puszki jakies cieńsze (gorsze) robią ;P Spanko jest teraz nadzwyczaj lekkie. Namiot też. Naprawdę trudno jest zapakować do wora tyle, żeby przekroczyć magiczną 30-tkę :P
    Więc Bubo nie bukaj :D Albo...weź kilka kamyczków na pamiątkę I tak jesteś wykwalifikowana :D
    Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)

    właśnie, wziąłby człowiek amunicję
    eksportową śliwowicję
    drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
    "przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)

  2. #2
    Bieszczadnik Awatar KKKrzychoo
    Na forum od
    01.2006
    Rodem z
    Lublin
    Postów
    265

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    Pierwszy raz w Bieszczadach...... hmmm... to był października 1988 roku. Wycieczka szkolna. Najpierw było no było ładnie ale.... pierwszego dnia weszliśmy na Wetlińska (oczywiście najkrótszym szlakiem do chatki). Wszedłem... zobaczyłem... i tak mi zostało... Przez 4 lata jeździłem tam kiedy się dało. Sam. I było pieknie. Potem się ożeniłem i przez 9 lat nic. Cztery lata temu zabrałem żone w Biesy. Była lekko niechetna ale... Zabrałem ja na Wetlińska. Weszła... Zobaczyła... i zrozumiała mnie. Teraz jeździmy co roku. Czasem jade sam, czasem bierzemy dzieci. Syn złaził ze mną większość (wszystkie?) z tych najpopularniejszych szlaków. Prawie zawsze zabieramy kogoś kto tam jeszcze nie był. I jest superrr....;-)

  3. #3
    Bieszczadnik Awatar człowiek z lasu
    Na forum od
    08.2006
    Rodem z
    Ustrzyki Dolne (kraków momentami)
    Postów
    142

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    ja to nie pamiętam kiedy był ten mój pierwszy raz w parku narodowym. miałem ze 3 może 4 latka. Tata mnie zabrał. Moi rodzice aż takimi górołazami to nie są. Dla tego jako szkrab nie bywałem tam za często. Dopiero jak zaczynałem być coraz bardziej niezależny od czasu do czasu się wybrało z kolegami. ale też rzadko. Na poważnie zaczęło mnie ciągnąć do lasu dopiero w liceum. "Czyste Góry" i inne króciutkie wyprawy tam i spowrotem. Skończyło się liceum, zaczęły sięstudio. Ot młody człowiek z prowincji wyruszył do miasta. Inny świat. Dopiero jak po 3 miesiącach przyjechałem z Krakowa do domu i po raz pierwszy zaczerpnąłem powietrza poczułęm sporą radość. Ba, jak już wjeżdżałem w Bieszczady nic tylko gapiłem przez okno za jakimiś wzgórzami. Wówczas zdałem sobię sprawę gdzie tak na prawdę mieszkam i gdzie jest moja lokalna tożsamość. łaże po swoich górach i lasach teraz ile się da. jak słyszę 18 latków co marudzą, że w tych Bieszczadach to nic nie ma mówię im o tym. pojedxziecie, zobaczycie i jeśli jesteście rodowitymi bieszczadnikami zrozumiecie, a jeśli nie ... cóż.
    ot trochę sentymentów.
    pozdrowienia z lasu

  4. #4
    Bieszczadnik
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Warszawa
    Postów
    44

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    Witam nowego Bieszczadnika. Z Łodzi blisko do Warszawy a my tu często spotkanka piwne robimy aby pogadulic o górkach.....zapraszamy.
    Anka

  5. #5
    Bieszczadnik
    Na forum od
    09.2002
    Postów
    879

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    Aniu czesto?? ostatnio ciagle nie wychodza ehhh

    Pozdrawiam
    KaHa
    i do zobaczenia gdzies na szlaku :-D

  6. #6
    Bieszczadnik
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Warszawa
    Postów
    44

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    Kasiu, nie przesadzaj :))))
    Jestem bardzo ciekawa czy jest jeszcze jakaś grupa Bieszczadzka, która spotyka się tak regularnie jak my.
    A może nowy topik????
    Ania

  7. #7

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    Ja niestety nic nie wiem o takich spotkaniach w Łodzi :/ z Łodzi chyba tylko dwie osoby są aktywne na tym forum.

  8. #8
    Bieszczadnik Awatar Dott
    Na forum od
    09.2006
    Rodem z
    Wrocław
    Postów
    20

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    A ja nawet nie wiem ile jest z Wrocławia :(
    heh można by było wielki zjazd zrobić, oczywiście w Bieszczadach :D :D :D

  9. #9

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    Mójpierwszy raz... niech poomyslę. Początek lat 70-tych, szescioletni szczyl. Mój wujek był kierownikiem PGR w Czarnej przyjechałem z rodzinką w odwiedziny. W tamtych czasach pojazdem służbowym był koń, więc wujo wsadził mnie na takowego (do dzisiaj pamiętam, że nazywała sie Gama) i jedziemy do domu na górę czyli Harwaty (tak sobie mieszkał w zaciszu - to były czasy). Rodzinka tymczsem zapierniczała perpedes pod górkę ca 1 km. Zjechaliśmy sie z mimi przed domem, moja duma z "ujeżdżenia" rumaka osiągnęła zenit i... stało sie konik przeskoczył przez rów, a ja "zsiadłem" w połowie tago manewru. Do dzisiaj pamietam jak zapłakany wrzeszczałm, że nigdy nie wsizde na to bydle, ale wujek podjechał wziął mnie za kołnierz posadił na konia i powiedział "wziąłes konia ze stajni to go teraz odprowadź, jak teraz nie wsiądziesz to nie wsiądziesz nigdy". Kiedy dojeżdżałem do stajni nie pamietałem już o upadku, natomiast wiedziałem, że będę tu wracał. Po skończeniu podstawówki przyjeżdżałem w Biesy na całe wakacje. Spędzałem całe dnie (a czsem noce) na koniu w górach...(ale to już chyba nie ten wątek)

  10. #10

    Domyślnie Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.

    Jak na konie to do Prezesa:)

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Zimowy pobyt w Bieszczadach - z dzieckiem
    Przez Xysiu w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 13-12-2012, 11:49
  2. Zimowe Bieszczady 2012- mój pierwszy pokaz.
    Przez PaweleS w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 27-07-2012, 17:21
  3. Mój kwietniowy pobyt w Bieszczadach
    Przez Wojtek1121 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 19
    Ostatni post / autor: 20-04-2010, 00:36
  4. [Ustrzyki Górne] Pobyt w Bieszczadach 07.2001
    Przez Anonymous w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 26-06-2001, 15:43
  5. [Muczne] Pobyt w Bieszczadach
    Przez Jacek w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 25-06-2001, 19:35

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •