Dwa dni temu wróciłem z Bieszczad. Pojechałem tam ze znajomymi, by wędrować po górach. No i tak wyszło, że się w Bieszczach zakochałem. Klimat, przyroda i dzikość tych terenów jest wspaniała. Przeszliśmy Połoniny C. i W., Halicz, D. i M. Rawke, Tarnice, Rozsypaniec i wiele innych. Nocowaliśmy w schroniskach. Chcieliśmy jeszcze przejść szlak przygraniczny, ale odciski na nogach nam na to nie pozwoliły. (na pewno przyszłym razem go odwiedzimy) Po 6 dniach wędrówki, zmęczeni ale szczęśliwi zawitaliśmy w Wołkowyji nad wodą. A nastepnego dnia przenieśliśmy sie nad Soline - nie polecam, pełno ludzi, jeśli szukacie spokoju i chwili samotnosci to Solina nie jest dobrym miejscem. Ale generalnie musze przyznać, że z utęsknieniem czekam na kolejny wyjazd w Bieszczady. Może jeszcze we wrześniu mi się uda. Jak zobaczycie na szlaku człowieka z bandamą Metallici, wielkim plecakiem i krzywymi nogami, to jestem to JA !! Pozdrawiam wszystkich :) Swój pierwszy post zakończę okrzykiem: Viva La Bieszczady!!
Zakładki