Witajcie. Latem mam zamiar przejsc glowny szlak beskidzki z psem, no i moze z kumplem. Chce to zrobic w 20 dni. psa nie da sie niezauwazyc bo jest olbrzymi. wszystko by bylo super gdybym mogl z nim isc po parku. no ale nie moge, a z przejscia tego nie mam zamiaru zrezygnowac, ani z psa rowniez. powiedzcie mi jakie istnieje prawdopodobienstwo ze mnie zatrzymaja jacys straznicy. pies ma 80cm w klebie i wazy sobie z 70, wiec pod kurtke to go nie schowam. irytacja we mnie wzmaga bo piesek to sarny ni innej zwierzyny by w zyciu nie dogonil, a z pogryzieniem kogos...hmmmm jego mozna w dupe kopac i bedzie machal ogonem. jeszcze jedno. ile by taki mandat/kolegium kosztowalo - moze po prostu trza to w koszta wliczyc (mowie o prowadzaniu psa na smyczy)
pozdrowienia dla wszystkich ktorzy sa przeciwni prowadzania piechow w gory
Zakładki