Z Lublina Galicją dojeżdża się nawet do Polańczyka bez problemu, ostatnio jechałem dużym nowym busem mercedesa i o dziwo miejsca na nogi było z zapasem. Dramat to się zaczyna w samych Bieszczadach, komunikacja publiczna praktycznie nie istnieje.
Z Lublina Galicją dojeżdża się nawet do Polańczyka bez problemu, ostatnio jechałem dużym nowym busem mercedesa i o dziwo miejsca na nogi było z zapasem. Dramat to się zaczyna w samych Bieszczadach, komunikacja publiczna praktycznie nie istnieje.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki