W sierpniu, gdy po długiej deszczowej trasie zdychałem, idąc po ciemku dziurawym asfaltem z Roztoków Górnych do Majdanu podwiózł mnie starym, terenowym nissanem Janek, gospodarz z knajpki z Banderoza z Lisznej. Dał mi wizytówkę, ale niestety rozpuściła się w deszczu.
Jeżeli ma ktoś telefon lub email do nich - poproszę.
Mój e-mail jest dostępny (przeczytałem zasady ...;-) )
Zakładki