zaraz, zaraz, tak to było : tam gdzie diabeł nie może tam babę pośle :)
znaczy baba, w górach w czasie burzy ? Ja to chyba pisałem, uciekać do lasu...
:)
zaraz, zaraz, tak to było : tam gdzie diabeł nie może tam babę pośle :)
znaczy baba, w górach w czasie burzy ? Ja to chyba pisałem, uciekać do lasu...
:)
ech te baby...
Ku przestrodze ciąg dalszy losów ostatniego porażenia.
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll...ANOK/280644439
http://www.wrota-bieszczadow.pl/galeria/żubr - tam można powędrować...
__________________________________________
Panowie, też lubię pożartować, ale tu mam wątpliwości, czy wypada.
mea culpa, masz rację
w tym roku burza zaskoczyła nas (mnie i ok 30 młodzieży) w poniedziałek na siodle przy Tarnicy. Niby te ciemne chmury zaczeły się oddalać jednak po chwili z dołu od strony Szerokiego Wierchu zaczeły iść na nas. No więc nogi za pas i jak najszybciej do wiaty która stoi przy zejściu do Wołosatego. Cali i zdrowi jednak totalnie przemoczeni wróciliśmy na górę i zeszliśmy tak jak planowaliśmy do Ustrzyk. Przeraziło mnie to, gdy czekaliśmy w wiacie przechodziły osoby, które chowały się pod parasolami lub szły w sandałkach i bez żadnego przeciwdeszczu... Ja wiem że trasa z Wołosatego na Tarnice nie jest jakaś wyczynowa ale jeśli prognozy zapowiadają popołudniowe burze to można się poświecić i zabrać ze sobą płaszcz...
Niedawno idę sobie z Prełuk do Komańczy. Rano przeszła taka ulewa, że na Polanach błoto po pachy. Mam dobre buty, ale muszę omijać szerokim łukiem, iść krzakami, skakać jak rusałka... pardon: jak konik, a i tak buty i spodnie mokre i brudne do kolan. Wychodzę z Polan, schodzę w dół do Komańczy, nagle z naprzeciwka dochodzi kolonijna grupa ok. 30 dzieci w wieku średnio 10 lat. Dzieci lekko przestraszone i zmęczone. Z grupą 2 panie wychowawczynie. Wspinają się pod górę. Wszyscy, łącznie z paniami, mają klapki i sandałki na bosych stópkach. Nawet adidasa, trampka, nic... same klapki i sandałki. Zatrzymałem się i mówię do dzieci, że mają trochę niedobre buty, a panie: przepraszamy, gdzie prowadzi ten szlak? Mówię, że jeszcze trochę pod górę, dalej płasko i schodzi się do Prełuk, ale - mówię - proszę tam nie iść, bo potopicie się w błocie. Panie: naprawdę? Dziękujemy, dobrze że pan nam powiedział. Oj, pomyślałem, dobrze że moje dzieci nie jeżdżą na kolonie. A jak to się stało, że panie rano nie zauważyły ulewy, to zostanie ich tajemnicą.
szczytem głupoty jaki ostatnio widziałem był "" turysta"" w trampkach i z reklamówką z Biedronki(a w niej woda mineralna) w Tatrach Zachodnich.
Powiem wam ,że oglądając takich bezmyślnych ludzi coraz bardziej jestem zwolennikiem wprowadzenie opłat za akcje GOPR.
I jeszcze jedno podpatrzone na Szerokim Wierchu: Rodzina w sandałkach z mineralną w rękach z na oko pięcioletnim chłopcem i na oko roczną dziewczynką na rękach... :/ Zrezygnowali po wyściu z lasu... Moze i lepiej.
Wczoraj mijałem reklamówkarza w sandałach zaraz za wiatą pod Tarnicą na niebieskim....
Taaa... dwa tygodnie temu z kolei szedłem z Komańczy do Cisnej i za Wołosaniem już zatrzymało mnie małżeństwo z malutkim dzieckiem w nosidle (zero plecaka, kobieta miała tylko zwykłą torebkę). Nie pamiętam dokładnie która godzina była, ale orientacyjnie około 15-16. Mężczyzna dopytywał mnie czy daleko mają do Rabego jeszcze, na co ja tłumaczę, że na Wołosań mają jeszcze dobrą godzinę, a stamtąd sporo drogi przed nimi do Rabego. Zabiło mnie pytanie: a w Wołosaniu jest jakieś schronisko albo przystanek PKS? Ok, rozumiem, jest pierwszy raz, nie wiedział, że to szczyt, a nie wioska, czy jakikolwiek inny powód, ale wybierać się z małym dzieckiem bez żadnego przygotowania, z zerową - jak widać znajomością szlaku? Paranoja.
Co do kobiety z torebką, poniżej sfotografowałem wesołą rodzinkę wypoczywającą na Siodle przed atakiem szczytowym na Tarnicę.
Pozdrawiam
Przemek
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki