Niestety, nowa gradacja kornika drukarza się rozwija. W Beskidzie Wysokim w wielu miejscach zaczyna być wręcz tragicznie. Gorczańskie lasy są miejscami jednolicie żółte, poza tu i tam rosnącymi skupiskami jodły i buka. Ta sytuacja miała miejsce już kilka lat temu, ale udało się zatrzymać postęp gradacji właśnie na Gorcach. Padły wtedy lasy po Kudłoń i Gorc. Teraz licho pożera dalej, aż w Sądeckim. W moim mniemaniu musimy się do tego przyzwyczaić na długie lata. Kumuluje się działanie wielu niekorzystnych czynników - od błędów w gospodarce leśnej po naturalne zaburzenia klimatyczne. Pocieszające jest, że w meijsce świerkowych nasadzeń z powrotem wprowadza się jodłę, a gdzie trzeba i buka. Być może przyszłe pokolenia będą oglądać góry w bardziej naturalnej szacie niż my obecnie oglądamy.
A ten ohydny chodniczek na Jaworzynie Kryniczańskiej to rzecz na szczęście nietrwała w wysokogórskich warunkach. Może kiedyś sam zniknie:D
Zakładki