Na szczęście był to misio z Polski... zrozumiał :)
Na szczęście był to misio z Polski... zrozumiał :)
Masz Basia rację. Jak już mówiłem możecie planować a i tak spanikujecie. Przykład z Bieszczad i zarazem książkowy przykład ataku oraz nieprawidłowej reakcji człowieka... chociaż normalne ludzkie zachowanie. Najpierw ucieczka ze strony człowieka nieskuteczna. Atak ze strony misia baaardzo skuteczny. Potem człowiek walczy i przegrywa...cięgi dostaje okrutne ale żyw. Następnie człowiek odpuszacza kompletnie... miś też. Udało się... wierzcie niewiele w tym wypadku brakowało. Choć granie trupa ( play dead ) jest szeroko polecane i przeważnie pomaga bywało że (fight back) walka też odniosły pożądany skutek ( badania w usa ). Wszystko zależy od konkretnego osobnika i jego charakteru twojej reakcji... skomplikowana sprawa. Wielkość osobnika nie gra aż takiej roli (mówimy o osobnikach dorołych ). Trochę jak z psami choć miśki to bardziej samotniki. Czasem naprawdę spory pies wyraźnie ustepuje mniejszemu ale bardziej zadziornemu dominującemu osobnikowi. Co polecam...? Unikać bliskich spotkań, gdy jedak do bliskiego spotkania dojdzie uciekać. Wiem mówią żeby tego nie robić tylko odrazu na trupa... Ale ucieczka w Bieszczadach ma akurat wysoką skuteczność... no i wiecie tak trudno wytrzymać. Gdy misio dogoni! Pozycja twarzą do ziemi osłaniać twarz i szyję. powodzenia
Ten niedźwiedź, którego ja spotkałam to zapewne nie był jeszcze całkiem dorosły.
Na czworakach był wielkości sporego psa, ale kiedy stanął na dwóch łapach miał "wzrostu" ok 180 cm.
Przypuszczam, że był to 2 lub 3-latek odgoniony przez matkę, która miała nowy miot (była to wiosna) i szukał dla siebie terytorium.
Na Słowacji jest podobno ogółem 800 niedźwiedzi i mają z nimi coraz większe problemy.
Pozdrowienia
Basia
Na Słowację to sporo o ile to aktualne i wiarygodne dane ale może być coś koło tego. Problemy synantropiczne pojawią się w każdym cywilizowanym kraju zdecydowanym posiadać więcej niż kilka niedźwiedzi. W bieszczadach misie też podchodziły do śmieci w zasadzie to główny problem tego regionu. Przykład znane już wielu misiom wysypisko w smolniku
Witam wszystkich,
Mam małe pytania, co się robi jak się spotka niedźwiedzie? jak sie należy zachować? czy jest jakiś niezawodny sposób odstraszenia jeżeli człowiek się znajdzie w sytuacji bez tzw wyjścia?broń hukowa,.......?
pozdrawiam
Detroit
witaj !
pytanie nie jest małe...raczej to zwierzęta unikają kontaktu z nami, a nie odwrotnie.zasada pierwsza-NIE PODCHODZIĆ !!. Nie karmić , nie rzucać żadnych tam kanapek, słodyczy itd. Oddalić się, zachowując dystans.NIE UCIEKAĆ-bo zaciekawiony może pogonić !! Jeśli dystans będzie już nie wielki-połóż się , osłoń głowę rękami , nie ściągaj plecaka (ale pamiętaj , że niedżwiedzie lubią ...także i padlinę )
Misie zazwyczaj są agresywne w obronie małych.Więc nie właż w gawre czy barług
Broń hukowa ?...może w ostateczności.Ale może to jeszcze bardziej rozgniewać...
Sam parę razy spotkałem.Żyję...bo nie podłaziłem tylko oddaliłem się, załując tylko fotek....ale lepiej być całym.
Chodziłem ostatnio po słowackich tatrach i z nienacka zostałem zaatakowany przez mysl, ze jeżeli za sekunde wyjdzie niedzwiedz to prawdopodobnie z potencjalnie kilku mozliwcyh zachowan wybiore to najgorsze. Kiedys na discovery widzialem odcinek jak bear grylls(gra słów:)?) szedł przez gąszcz i pokrzykiwał sobie "NIEDZWIEDZ" miało to na celu zasygnalizowanie swojej obecności, a co za tym idzie uniknięcie ataku z strony niedzwiedzia.Zastanawiałem się , czy w ten sposób zaalarmowana "Matka" nie bedzie probowala mnie zwyczajniej wczesniej zaatakowac? W końcu pomyślałem o broni hukowej, ale jeżeli mówisz, że lepiej się wycofac bądz w położyć, tylko nie wiem czy będę w stanie tak spokojnie zareagowac, kiedy rozpędzone 200kg zwierze bedzie na mnie szarzowac-z drugiej strony nie wiem czy będe wstanie wogóle siegnąć po broń
ta niepewność mnie wykończy:)
spoko-spotkanie z misiem nie należy do zbyt częstych.zapewniam ,że to raczej on zejdzie ci z drogi.chyba, że go wkurzysz, zajdziesz drogę pomiędzy matka a małymi,będziesz drażnił. Zachowanie spokoju i wolne oddalenie się to jedyna racjonalna metoda...
A broń hukowa ?..to tylko szpanerski gadżet-niczemu nie służący (chyba , że kolba-do wbijania gwożdzi, rozłupywania orzechów). w nerwach i tak się nią nie posłużysz !! Więc po co nosić takie wcale nie lekkie ustrojstwo ?? -bo nawet zwykłego bandziora tym nie postraszysz....
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki